Reklama

Gaz

Energetyczni giganci pomagają Rosji zarabiać miliardy dolarów. Jak dotkliwe będą zachodnie sankcje?

Autor. www.gazprom.com

Rosyjska inwazja na Ukrainę będzie wiązać się z poważnymi konsekwencjami ekonomiczno-energetycznymi. Mark Thompson z CNN Business zauważa jednak, że równocześnie coraz bardziej uwidaczniać będą się powiązania największych graczy sektora naftowo-gazowego z krajem, który po raz kolejny w ostatnich latach dopuścił się nieuzasadnionej napaści na sąsiada.

Reklama

W soim felietonie opublikowanym na stronach CNN Thompson zwraca uwagę, że intratne interesy łączą Rosję m.in. z takimi firmami jak ExxonMobil, BP czy Shell. Wszystkie są czołowymi inwestorami zagranicznymi w FR. Ta współpraca oznacza miliardowe zyski - jest się czym dzielić.

Reklama

Amerykański potentat Exxon, jak pisze dziennikarz CNN, obecny jest w Rosji od ponad ćwierć wieku. Jednym z jego sztandarowych projektów jest Sachalin-1, w którym spółka zależna Exxon Neftegas Limited posiada 30% udziałów. Przedsięwzięcie zostało zlokalizowane na rosyjskim Dalekim Wschodzie i wyspie o tej samej nazwie. W projekcie biorą udział oczywiście także Rosjanie, ale również Japończycy czy Hindusi. Od momentu powstania Sachalin-1 wygenerował dla rosyjskiego budżetu (w ujęciu federalnym i regionalnym) ponad 18,3 mld dolarów.

Czytaj też

Kolejnym koncernem, który na warsztat wziął Thompson jest BP, określające się jako „jeden z największych inwestorów zagranicznych w Rosji”. Spółka posiada 19,75% udziałów w Rosniefcie, kierowanym przez jednego z najbliższych współpracowników Władimira Putina. BP posiada także udziały w projektach naftowo-gazowych na terytorium Federacji Rosyjskiej.

Reklama

Ważnym udziałowcem (27,5%) innego rosyjskiego projektu - Sachalin-2 - jest Shell. CNN podkreśla tutaj, że zaangażowani są także Japończycy. Shell twierdzi, że przedsięwzięcie posiada obecnie czteroprocentowy udział w globalnym rynku LNG - jego głównymi odbiorcami są Chiny, Japonia i Korea Południowa.

Powyższe przykłady to oczywiście zaledwie kropla w morzu, ponieważ mniej i bardziej widocznych powiązań globalnej branży energetycznej z Rosją jest znacznie więcej. Oznacza to oczywiście stan współzależności, ale uświadamia również jak dotkliwe mogą i powinny być konsekwencje inwazji na Ukrainę.

Reklama
Reklama

Komentarze