Reklama

Analizy i komentarze

Tajwan przygotowuje się do chińskiej inwazji. Na potęgę gromadzi gaz i węgiel [KOMENTARZ]

Tajpej, zdjęcie ilustracyjne
Tajpej, zdjęcie ilustracyjne
Autor. Unsplash.com

Tajwan gromadzi zapasy gazu ziemnego i węgla w oczekiwaniu na kolejne działania militarne Pekinu - podał Reuters, powołując się na źródła rządowe z Tajpej. Jednocześnie kilka dni temu dowódca amerykańskiej marynarki ostrzegał, że do agresji Chin może dojść jeszcze w tym roku.

Reklama

W przypadku chińskiego ataku na wyspę lub blokady, napisał Reuters, rząd Tajwanu chciał zwiększyć swoją odporność, ponieważ jest prawie całkowicie zależny od importu w zakresie zapotrzebowania na energię. "Kiedy to się stanie, musimy być w stanie podjąć presję do pewnego stopnia" - powiedział Reutersowi Tseng Wen-Sheng, wiceminister gospodarki.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Tajwan zależy od importu dla około 98 proc. swojego zużycia energii, z węglem i gazem ziemnym stanowiącym 81,5 proc. produkcji energii elektrycznej na wyspie. Energia jądrowa dostarcza kolejne 9,6 proc., a wiatr i słońce razem 6 proc. Jeszcze w 2017 r. Tajwan posiadał 5052 MW mocy zainstalowanej w atomie, ale rok wcześniej parlament postanowił wygasić energetykę jądrową do 2025 r. Obecnie działają 3 ostatnie reaktory o łącznej mocy 2859 MWe, trzy już zostały zamknięte. Jednocześnie wzrost konsumpcji energii przez ostatnie 30 lat pokrywany był większą generacją z... węgla i gazu.

Czytaj też

Chiny regularnie przeprowadzają ćwiczenia wojskowe wokół Tajwanu, ale ostatnio je zintensyfikowały, co skłoniło Tajwan do oskarżenia ich o blokadę i symulowanie przyszłej inwazji na wyspę. Sytuacja zaogniła się w sierpniu, gdy przewodnicząca amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi odwiedziła Tajwan. Po wizycie Chiny odcięły kilka kanałów komunikacyjnych z USA i nazwały wizytę "prowokacją".

W październiku szef amerykańskiej marynarki wojennej ostrzegł , że Chiny mogą zaatakować Tajwan do końca przyszłego roku i USA muszą być gotowe do odpowiedzi na ten atak. "Kiedy mówimy o oknie 2027 roku, w moim umyśle musi to być okno 2022 roku lub potencjalnie 2023 roku" - powiedział admirał Mike Gilday na forum Atlantic Council, cytowany przez "FT". "Nie chcę być alarmistą, chodzi o to, że nie to niezależne od nas" – dodawał.

Pekin tymczasem obwinił USA o eskalację między Chinami a Tajwanem. Prezydent Xi Jinping powiedział w ubiegły weekend, że jeśli Chiny będą zmuszone do ataku na Tajwan, to będzie to spowodowane "siłami zewnętrznymi".

Twarda linia

Kilka dni temu zakończył się XX zjazd Komunistycznej Partii Chin, podczas której na trzecią kadencję w roli przewodniczącego wybrany został Xi Jinping. Do tej pory niepisana zasada mówiła o tym, że można pełnić tylko dwie. Oczyszczanie przez Xi Jinpinga politycznych rywali i wynoszenie lojalistów do najwyższych rang partii komunistycznej Chin wzbudziło obawy, że jego nieskrępowana i niekwestionowana władza może zwiększyć ryzyko ataku na Tajwan.

Pekin zobowiązał się do aneksji Tajwanu na mocy spornego twierdzenia, że jest to chińska prowincja, a w ostatnich latach zwiększył swoją aktywność wojskową i inne formy prześladowania i przymusu. Nie ustalono żadnego terminu, ale wysocy rangą przedstawiciele obrony powiedzieli, że Chiny mogą być zdolne do inwazji już w 2027 roku. Inni wskazują na zobowiązanie Xi do "narodowego odmłodzenia" do 2047 roku - stulecia Chińskiej Republiki Ludowej - jako potencjalny cel.

Jednak po wydarzeniach zeszłotygodniowego kongresu KPCh, który skonsolidował władzę wokół Xi na poziomie niewidzianym od dziesięcioleci, niektórzy zastanawiają się, czy w partii pozostał ktoś, kto mógłby powstrzymać go przed wykonaniem pochopnego ruchu.

Czytaj też

Igor Szpotakowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego wskazuje, że nowe zapisy w statucie KPCh nie muszą oznaczaćinwazji na Tajwan w najbliższym czasie. „Jedną ze zmian jakie nastąpiły, jest nowelizacja statutu KPCh, do którego jako jeden z priorytetów dodano „odstraszanie i przeciwstawianie się dążeniom niepodległościowym Tajwanu". Statut KPCh jest najważniejszym aktem regulującym wewnętrzną strukturę partyjną, ale także w ramach koncepcji państwa dualnego, to co zostaje do niego wpisane ma też wpływ na politykę i działania całego ChRL. W Chinach, Partia i państwo są instytucjonalnie zintegrowane, co oznacza, że instytucje partyjne są osadzone w instytucjach państwowych, ale nie są one połączone. Dlatego też, wpisanie kwestii tajwańskiej do statutu KPCh jest ważnym sygnałem co do dalszych planów ChRL. Nie oznacza to jednak, że należy się spodziewać w najbliższych latach inwazji chińskich wojsk na Tajwan czy że Tajwan musi szykować się na oblężenie wyspy. Nowelizację statutu KPCh i obecne w debacie publicznej wypowiedzi chińskich decydentów na temat Tajwanu należy traktować raczej jako sygnał i podkreślanie, że znajduje się on w ich strefie zainteresowań oraz wpływów. Jest to sygnał nie tylko dla ponad 90 milionów członków Partii i Chińczyków. Jest to również ostrzeżenie dla Stanów Zjednoczonych oraz Unii Europejskiej, aby zaprzestali lub przynajmniej zmniejszyli współpracę z Tajwanem. Chiny zostawiają sobie otwartą furtkę na użycie siły na Tajwanie, ale przy obecnej sytuacji międzynarodowej, szczególnie w związku z problemami gospodarczymi taki scenariusz jest wysoce nieprawdopodobny i XX Zjazd KPCh niewiele w tej kwestii zmienił" – mówi szef „Chinese Law Association".

Podobnego zdania jest Radosław Pyffel, choć podkreśla, że odnośnie Tajwanu partia „podtrzymała napięcie". „Na XX Zjeździe KPCh padły słowa odnośnie Tajwanu o tym, że nie wyklucza się użycia siły oraz że kwestia Tajwanu powinna być rozwiązana przez Chińczyków z obu stron cieśniny tajwańskiej, że nie może tu ingerować żadna strona trzecia. Na dobrą sprawę to nie jest nic nowego, aczkolwiek w mediach światowych wywołało duże poruszenie. Każde odwołanie się do użycia siły powoduje emocjonalne reakcje w świecie zachodnim. Niemniej jednak sytuacja po wizycie przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi, która wywołała efekt domina, bo coraz więcej delegacji na Tajwan jeździ, a on stara się wydobywać z izolacji międzynarodowej, w którą wpędził go Pekin. Niedługo mają się odbyć kolejne rozmowy o wolnym handlu między Waszyngtonem a Tajpej. Sytuacja jest bardzo napięta zwłaszcza w kontekście innej wojny, która też toczy się w Eurazji, czyli na Ukrainie. Na XX Zjeździe KPCh na pewno nie doszło do deeskalacji, tylko do podtrzymania napięcia i deklaracji, które już wcześniej były składane. Niewykluczone jest użycie siły ze strony kontynentu – to zostało potwierdzone i wzmocnione" - mówił.

Stwierdził również, że nastąpią zmiany w polityce wewnętrznej Chin. „Więcej władzy dla Xi Jinpinga, więcej kontroli i więcej mocnego kursu, co zresztą jest odzwierciedlone w ścisłym kierownictwie KPCh. Z Biura Politycznego KPCh ustąpiło czterech członków i wymieniono ich na nowych, bardziej oddanych Przewodniczącemu. Mamy do czynienia z większym zamknięciem Chin, to już nie są Chiny otwarte na świat, tak jak w czasach Deng Xiaopinga, ale bardziej zamknięte, dla których priorytetem już nie jest gospodarka, czy rozwój gospodarczy, ale bezpieczeństwo, które zostało wymienione 80 razy w przemówieniu Xi Jinpinga" – podkreślił Pyffel. 

Nowe magazyny

Tajwan niezmiennie szykuje się na najgorsze. Tseng Wen-Sheng, jeden z tajwańskich wiceministrów gospodarki, powiedział agencji Reuters w wywiadzie, że rząd zwiększa zapasy gazu ziemnego i węgla w ramach planu prezydenta Tsai Ing-wena, mającego na celu wzmocnienie "odporności" wyspy w nagłych wypadkach, wśród rosnącej globalnej niepewności geopolitycznej i gospodarczej. "Kiedy to się stanie, musimy być w stanie w pewnym stopniu sprostać presji" - powiedziała Tseng, odpowiadając na pytanie o perspektywę chińskiej blokady lub ataku na uzależniony od handlu Tajwan, który importuje 98% swojej energii.

Poprzez budowę nowych magazynów na całym Tajwanie ministerstwo planuje zwiększyć zapasy gazu ziemnego do ponad 20 dni (pokrycia zapotrzebowania) do 2030 roku, z obecnego poziomu 11 dni. Tseng stwierdził, że zapasy węgla zostaną zwiększone w najbliższych latach, podczas gdy te dla ropy naftowej będą kontynuowane na poziomie ponad 100 dni.

Reklama
Reklama

Komentarze