Reklama

Analizy i komentarze

Rosja przegrała energetyczną wojnę [KOMENTARZ]

Kreml zmienia swoje narracje propagandowe w zależności od państwa, które jest celem
Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Brad Ritson/ Unsplash/ Domena publiczna

W ciągu półtora roku od czasu, gdy Putin nakazał wojskom wkroczyć na Ukrainę i odciął dostawy gazu ziemnego do wielu klientów w UE, Europa zdołała zastąpić znaczną część gazu rurociągowego importem LNG i zakazała importu rosyjskiej ropy naftowej i produktów ropopochodnych. Rosjanie straszyli mroźną zimą i katastrofą gospodarczą, ale okazało się, że to tylko „strachy na lachy”.

Reklama

„Rosja przegrała bitwę energetyczną" - powiedział Fatih Birol , dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) francuskiej gazecie Liberation w marcu br. Potwierdzają to kolejne dane dot. rosyjskiego przemysłu energetycznego.

Reklama

Stany Zjednoczone podjęły działania w celu wypełnienia części luki w dostawach ropy i gazu pozostawionej przez Rosję. Była ona niemała, ale producenci ropy naftowej i eksporterzy LNG z innych części świata dali radę ją wypełnić przy okazji ciesząc się ogromnymi zyskami. "Przepływy handlowe zostały postawione na głowie, a kluczowymi beneficjentami są eksporterzy z Bliskiego Wschodu i USA" - powiedziała Financial Times Amrita Sen, szefowa działu badań w firmie konsultingowej Energy Aspects.

Rosja traci europejski rynek energii

Reklama

Od czasu inwazji na Ukrainę, Rosja straciła Europę jako klienta energetycznego i jest teraz ograniczona głównie do Chin i Indii w zakresie sprzedaży swojej ropy naftowej. Te państwa są odpowiednio największym i trzecim co do wielkości importerem ropy naftowej na świecie, więc potencjalne chińskie i indyjskie rynki dla rosyjskiej ropy naftowej są ogromne. Analitycy twierdzą jednak, że szczytowy poziom indyjskiego importu ropy naftowej z Rosji możemy mieć już za sobą.

Rosyjski gaz nie jest nigdzie objęty sankcjami ani embargiem, ale niektórzy nabywcy w Azji Północnej mogą obawiać się zbytniego uzależnienia od rosyjskiego LNG. Przed wojną i embargiem na ropę naftową Rosja odpowiadała za prawie 40 proc całego europejskiego importu ropy naftowej, produktów rafinacji i gazu ziemnego. Obecnie UE nie importuje rosyjskiej ropy naftowej, z wyjątkiem Bułgarii, ze względu na derogację UE do 2024 roku.

Czytaj też

Największym dostawcą gazu w Europie jest obecnie Norwegia, największy producent ropy i gazu w Europie Zachodniej, bliski sojusznik UE i członek-założyciel NATO.

Jeśli chodzi o gaz pod kątem dostaw rurociągowych, sytuacja wygląda dramatycznie dla Rosji. W 2021 r. UE kupiła poprzez gazociągu 155 mld m3 gazu ziemnego z Rosji, w 2022 – 62,5 mld m3 a w pierwszej połowie 2023 r. – tylko 12,2 mld m3. Europie udało się zastąpić dostawy z Rosji gazem skroplonym (LNG) z innych kierunków tj. Stany Zjednoczone czy Katar. Z drugiej strony jednak wzrasta import... rosyjskiego LNG, które powoli przebija przesył gazociągowy. Sam tylko Novatek , kontrolowany przez oligarchów bliskich Putinowi, Giennadija Timczenko i Leonida Michelsona, sprzedał do Europy w pierwszej połowie 2023 r. 12,3 mld m3 gazu ziemnego w formie skroplonej.

Od prawie dwóch lat powraca kwestia przekierowania dostaw gazociągowych z Europy do Azji, konkretnie do Chin. Istnieje projekt, na razie na papierze, gazociągu Siła Syberii 2, który miałby  transportować niebieskie paliwo ze złóż na Półwyspie Jamał do Państwa Środka. Jego przepustowość miałaby wynosić 50 mld m3 rocznie a długość 2600 km. Projekt pozostaje wirtualny ze względu na koszty oraz brak zainteresowania Pekinu.

Azja ma już dość rosyjskiej ropy?

W miarę jak Europa odchodzi od rosyjskich paliw kopalnych, azjatyccy klienci - Chiny i Indie - stali się kluczowymi odbiorcami rosyjskiej ropy naftowej. Indyjski import ropy naftowej z Rosji nadal rósł w pierwszej połowie 2023 r., ponieważ tańszy rosyjski eksport ropy naftowej znajduje coraz więcej nabywców w trzecim co do wielkości importerze ropy naftowej na świecie.

Ponad rok od rozpoczęcia wojny Indie zmieniły się z marginalnego nabywcy rosyjskiej ropy naftowej w najważniejszy - obok Chin. Indyjskie rafinerie, nie przestrzegając limitu cenowego G7 i szukając tanich oportunistycznych zakupów, przejęły wiele rosyjskich ładunków Uralu, które przed embargiem UE trafiały do Europy Zachodniej.

Jednak zdaniem analityków Kpler, Indie mogły już osiągnąć szczyt importu rosyjskiej ropy naftowej ze względu na ograniczenia infrastrukturalne i potrzebę utrzymania dobrych stosunków handlowych z innymi dostawcami ropy naftowej. "Indie będą starały się kontynuować import rosyjskiej ropy naftowej, ale być może osiągnęły już swój limit, co utrudnia import dodatkowych baryłek" – powiedział w CNBC Janiv Shah, analityk Rystad Energy.

Jeśli chodzi o gaz ziemny, Azja prawdopodobnie ograniczy zakupy spotowe rosyjskiego LNG, ponieważ szacuje się, że główni nabywcy w zmniejszyli import do najniższego poziomu od dwóch lat. Według Bloomberga, nabywcy dążą do dywersyfikacji i uniknięcia potencjalnych przyszłych problemów z płatnościami i dostawami. Ajzatyccy liderzy biorą pod uwagę ryzyka związane ze zbytnim uzależnieniem się od Rosji - z pewnością obserwowali jak to się skończyło w Europie.

Amerykański boom eksportowy

Wraz z odwrotem kupujących w Europie od rosyjskiej ropy naftowej, eksport amerykańskiej ropy naftowej do Europy wzrósł i oczekuje się, że ten trend będzie kontynuowany.  

W ubiegłym roku Europa zajęła drugie miejsce po Azji pod względem zakupów ropy naftowej z USA. Europejski import ropy naftowej ze Stanów Zjednoczonych wyniósł średnio 1,51 miliona baryłek dziennie w 2022 r., co stanowiło 42 proc. amerykańskiego eksportu ropy naftowej. Eksport do Azji stanowił 43 proc. ogółu - wynika z danych EIA.

"Sankcje UE wdrożone w grudniu 2022 r., które zakazują wszelkiego importu morskiego rosyjskiej ropy naftowej do Europy, sprawiają, że popyt na amerykańską ropę naftową prawdopodobnie utrzyma się w 2023 r." - stwierdziła EIA na początku tego roku.

Trzeba przyznać, że Amerykanie mieli niesamowite szczęście. Szaleństwo Kremla, inwazja na Ukrainę i decyzja UE o odejściu od surowców rosyjskich zbiegła się w czasie z ugruntowaniem się amerykańskiej rewolucji łupkowej, dzięki której USA są w stanie nie tylko zaspakajać własne potrzeby jeśli chodzi o węglowodory, ale także je eksportować na wielką skalę. Co prawda Waszyngton już wcześniej próbówał wypychać rosyjskie węglowodory z Europy, zwłaszcza za kadencji Donalda Trumpa, ale z niewielkim skutkiem. Dopiero w następstwie decyzji Putina z lat 2021-2022 drzwi otworzyły się szeroko dla amerykańskiego eksportu.

Podsumowując, Rosjanie zdołali zdestabilizować europejski rynek energii, ale nie na długo - tak naprawdę na niecały rok. Była to ostatnia poważna możliwość ekonomicznego nacisku na kontynent. Europa być może przegrała kilka bitew, ale się nie ugieła, obroniła a długofalowym przegranym wojny jest Kreml, któryw okresie styczeń-maj 2023 r. odnotował spadek dochodów budżetowych z ropy i gazu o 50 proc . Rosja bowiem bezpowrotnie straciła długoletnich klientów na swoje najważniejsze towary eksportowe. Można powiedzieć, że Putin cnotę stracił, rubla nie zarobi. Europa może i straciła tanie źródło surowców, ale na pewno zyskała na bezpieczeństwie energetycznym.

Reklama

Komentarze

    Reklama