Reklama

Portal o energetyce

Forum Ekonomiczne: "To dobry czas na podpisywanie kontraktów LNG z Amerykanami"

Fot. Polskie LNG
Fot. Polskie LNG

Eksport amerykańskiego LNG do Europy, wpływ terminalu w Kłajpedzie na ceny gazu dla Litwy oraz plany współpracy energetycznej państw bałtyckich z krajami skandynawskimi - to tylko niewielka część zagadnień poruszonych podczas panelu „LNG: Nowe możliwości dla Europy Środkowej”, który odbył się w ramach Forum Ekonomicznego.

W rozmowie wzięli udział: Saulius Bilys (Dyrektor Generalny Amber Grid), Matthew Bryza (Dyrektor ds. Programu Energetycznego w Międzynarodowym Centrum Badań nad Obronnością), Kimball C. Chen (prezes Energy Transportation Group), Grzegorz Cydejko (dziennikarz Forbes Polska) oraz Dominykas Tuckus (Dyrektor Generalny LITGAS). Spotkanie poprowadził Jarosław Niewierowicz - prezes zarządu Polsko - Litewskiej Izby Handlowej.

W pierwszej części panelu Dominykas Tuckus przedstawił skróconą historię terminalu LNG w Kłajpedzie - przed jego zbudowaniem Litwa była w ścisłej czołówce krajów, które płaciły najwięcej za importowany gaz. Istotna zmiana w tym zakresie nastąpiła w maju 2014, kiedy ogłoszono podpisanie kontraktu z norweskim Statoilem - zaobserwowano wówczas znaczące zmiany na rynku, które doprowadziły do tego, że obecnie cena jest ok. 30% niższa. Uruchomienie terminalu pozwoliło rozpocząć również handel gazem z takimi krajami, jak Łotwa, czy Estonia - sprowadzająca obecnie 20% potrzebnego surowca z Litwy. Tuckus zwrócił uwagę, że nowe możliwości stworzy także powstanie połączenia międzysystemowego z Polską - trwają prace związane z powstaniem interkonektora. Jednym z pomysłów na funkcjonowanie litewskiego FSRU jest również pomoc w zaopatrzeniu mniejszych terminali, które nie są w stanie przyjmować dużych jednostek pływających.

Prezes Litgasu uważa ponadto, że eksport amerykańskiego LNG może wzrosnąć w ciągu najbliższych pięciu lat nawet o 20 - 30 procent - z zastrzeżeniem, że w świetle obecnej sytuacji na rynkach ten współczynnik może okazać się mniejszy. Godnym odnotowania jest fakt, że aktualnie około 29% ogólnego obrotu LNG jest sprzedawanych w ramach kontraktów spotowych. Dzięki temu, jego zdaniem, Europa zwiększyła import oraz zaczyna wykorzystywać potencjał skroplonego gazu. Warto to robić, abt ograniczać niepewność polityczną towarzyszącą części „umów rurociągowych” oraz wywierać presję cenową na Rosjan - którzy w opinii  Dominykasa Tuckusa mogą je obniżyć, bo nie osiągnęli jeszcze progu opłacalności.

Matthew Bryza, który zabrał głos jako drugi, wielokrotnie podkreślał, że handel spotowy, spadek cen oraz rynek LNG to „niesamowite zjawiska”. Nie owijając w bawełnę stwierdził również, że zwiększenie niezależności gazowej sojuszników jest korzystne dla USA - nie ma tutaj  raczej miejsca na sentymenty. „To niepokojące, że nasi partnerzy w NATO są uzależnieni (w mniejszym lub większym stopniu) od dostaw rosyjskiego surowca i polityki Kremla. Dlaczego więc mielibyśmy nie pomóc w rozwijaniu procesu dywersyfikacyjnego? Oczywiście trochę potrwało, zanim USA przyjęły w tej materii jednolitą politykę - jeszcze po kryzysie roku 2009 dyskutowaliśmy, czy aby na pewno Stany powinny angażować się w te działania.” - mówił Dyrektor ds. Programu Energetycznego w Międzynarodowym Centrum Badań nad Obronnością. 

Bryza zauważył pewien niepokojący mechanizm: „Rosja przez długi czas kupowała surowiec z Turkmenistanu i odsprzedawała do Europy za cenę trzy - czterokrotnie wyższą. To było dość osobliwe, że rządy niektórych państw robiły bardzo niewiele, aby zmienić ten stan rzeczy.” Według niego prawdziwym trzęsieniem ziemi stało się przyjęcie trzeciego pakietu energetycznego, który nie tylko stworzył dodatkowe możliwości w zakresie różnicowania kierunków dostaw, ale również wprowadził rozwiązania utrudniające manipulowanie rynkiem.

Saulius Bilys, Dyrektor Generalny Amber Grid, skupił się w swoim wystąpieniu na dwóch zasadniczych kwestiach - pierwszą z nich było omówienie skutków przyjęcia trzeciego pakietu energetycznego. Główna zmiana dotyczy tego, że stworzył on jednakowe warunki dla wszystkich uczestników rynku. W przeszłości rządzili nim dostawcy, narzucający swoje zdanie trochę wbrew jego logice. Wraz z przyjęciem pakietu ich znaczenie zaczęło maleć na rzecz konsumentów. Coraz więcej do powiedzenia mają operatorzy systemów przesyłowych, odpowiadający za dostarczenie gazu do konkretnych odbiorców - to pozytywne zjawisko, ponieważ dążą oni do zapewnienia godziwych warunków tych dostaw.

Drugi poruszony wątek dotyczył współpracy energetycznej krajów z regionu Morza Bałtyckiego. Litwa i Finlandia utworzyły grupę roboczą, która pomoże zintegrować ich rynki - ułatwiając jednocześnie rozszerzenie współpracy na całą Skandynawię. Polska również ma być częścią tego przedsięwzięcia. „Możemy w przyszłości >dysponować< obszarem o potencjale ok. 30 mld m3. Chcielibyśmy, aby to dostawcy zabiegali o udział w nim” - klaruje przedstawiciel Amber Grid.

Grzegorz Cydejko z Forbesa podjął się próby oceny sytuacji wokół polskiego terminalu w Świnoujściu: „Po zatrzymaniach szpiegów w ubiegłym roku opinia publiczna zdała sobie w pewnym momencie sprawę z rzeczywistej gry interesów prowadzonej m.in. przez Rosję. (…) Niedawno Polska osiągnęła porozumienie z głównym wykonawcą, firmą Saipem, które oznacza, że inwestor nie będzie musiał ponosić żadnych dodatkowych kosztów na jego rzecz.” Zdaniem dziennikarza, dzięki gazoportowi uzyskamy dostęp do bardzo nowoczesnego rynku LNG, który z jednej strony może stworzyć pewne nowe możliwości biznesowe w przyszłości, z drugiej natomiast wpłynąć na funkcjonujące już modele - np. w branży chemicznej. „Jeśli Amerykanie zechcą korzystać z naszego terminalu, to zapewne znajdzie się dla nich miejsce.” - optymistycznie kończy Cydejko.

Kimball C. Chen uważa, że odpowiednia ilość LNG na rynku może być rodzajem przewagi negocjacyjnej i spowodować ograniczenie cen gazu do pewnego maksymalnego pułapu. Trzeba jednak pamiętać, że nierzadko polityka cenowa dostawców jest oparta o dwa rodzaje czynników - racjonalne i nieracjonalne. Nabywcy powinni mieć na uwadze, że ich kształtowanie nie zawsze musi być związane z kosztami wydobycia.

Zdaniem Chena fundamentalne znaczenie z punktu widzenia obrotu LNG (ale nie tylko) posiada rozbudowa infrastruktury przesyłowej: „Podmioty komercyjne podejmujące decyzje o ewentualnym zakupie, zadają sobie pytanie, co stanie się kiedy ceny pójdą w jakimś nieoczekiwanym kierunku. W przypadku LNG bardzo ważna jest minimalizacja ryzyka - im więcej istnieje potencjalnych dróg odsprzedaży, tym pewniej czuje się nabywca (…) Finansowanie budowy interkonektorów zawiera pewien czynnik polityczny - trzeba przekonać odbiorców indywidualnych, często nieświadomych ich ogromnego znaczenia, żeby zgodzili się pośrednio partycypować w kosztach. Pojawiają się tutaj również wyzwania związane z kształtowaniem opłat za przepustowość, itd.” Tę wypowiedź uzupełnił nieco później Saulius Byllis uczulając, że rozbudowa infrastruktury musi być korzystna dla wszystkich i warto wykorzystywać w tym celu środki unijne, na przykład z tzw. funduszu Junckera.

Zanim prezes Energy Transportation Group przeszedł do krótkiej charakterystyki amerykańskiego i australijskiego rynku LNG, pozwolił sobie nawiązać do słów Grzegorza Cydejko, podkreślając, że Polacy zapłacą za katarski surowiec mniej, aniżeli niektóre kraje Azji Południowo - Wschodniej. „W Australii zaczęto realizować wiele inwestycji dedykowanych LNG, ale będzie to surowiec bardzo kosztowny i tamtejsi producenci raczej nie będą chcieli sprzedawać go poniżej granicy opłacalności. (…) Obecnie mamy dobrą porę na rozmowy z uczestnikami amerykańskiego rynku, ponieważ ich koszty są stosunkowo niskie. Jako ekspert doradzałbym podpisywanie kontraktów właśnie w tym momencie.” - ocenia szef ETG.

Reklama
Reklama

Komentarze