Francja zażądała przed sądem zawieszenia Shein po skandalu z lalkami erotycznymi

Decyzja w sprawie ma zostać wydana 19 grudnia. Obrona Shein stwierdziła, że działania państwa są „niedopuszczalne”, ponieważ platforma usunęła już zakazane produkty po tym, jak z końcem października pojawiły się na niej lalki erotyczne o wyglądzie dzieci. Shein potwierdziła także swoją „gotowość do pełnej współpracy z władzami”.

Szkody zostały naprawione?

Państwo nie chce zakazać Shein prowadzenia działalności, ale domaga się „wiążących ram, które zagwarantują, że (…) nie znajdziemy już 1,20-metrowych lalek erotycznych z twarzami 10-letnich dziewczynek i otworami seksualnymi (…) ani maczet z podwójnym ostrzem” – mówił reprezentujący stronę rządową Renaud Le Gunehec, cytowany przez portal radia France Bleu. Le Gunehec uznał sprzedaż lalek za „masową, otwarcie podofilską ofertę”.

Rząd opiera swój wniosek na zapisach Ustawy o zaufaniu do gospodarki cyfrowej, który pozwala sądowi we Francji, by nakazał podjęcie wszelkich niezbędnych środków w celu zapobiegania lub powstrzymania szkód wyrządzonych przez treści online. Firma Shein, założona w Chinach w 2012 roku, a obecnie z siedzibą w Singapurze, argumentuje za pośrednictwem swoich prawników, Julii Bombardier i Kamiego Haeriego, że ta podstawa prawna nie ma zastosowania.

Reprezentowana w Europie przez irlandzką firmę platforma utrzymuje, że stale wzmacnia swoje kontrole, o czym mówiła prawniczka Julia Bombardier. Zawieszając swoją działalność, Shein podjął odpowiedzialny krok, aby proaktywnie ocenić sytuację i, według Kami Haeri, szkody zostały naprawione.

Jak pisaliśmy na łamach E24, we Francji zawrzało po tym, jak na stronie pojawiła się oferta sprzedaży lalek erotycznych o wyglądzie dzieci. Ministrowie gospodarki i finansów Roland Lescure, handlu Serge Papin oraz spraw cyfrowych Anne Le Hénanff chcą zawieszenia Shein we Francji. Działalności firmy przygląda się także Komisja Europejska.