Reklama

Wiadomości

Izera już na drogach? Tajemnicze zdjęcia z testów w Szwecji

Fot. Electromobility Poland
Fot. Electromobility Poland

Na szwedzkich drogach pojawił się tajemniczy, zakamuflowany pojazd z polskimi, zielonymi tablicami rejestracyjnymi. Sylwetka auta nie przypomina żadnego dostępnego samochodu na europejskim rynku. Internauci spekulują, że może to być Izera Z100, jeżdżąca na tej samej chińskiej platformie co Volvo EX30.

Reklama

Serwis carup.se opublikował zdjęcia nadesłane przez jednego z czytelników, który na drodze E18 nieopodal miasta Västerås spotkał na drodze tajemniczy pojazd. Średniej wielkości SUV w niczym nie przypominał modelu znanych europejskich marek i był oklejony kamuflażem. Uwagę przykuły zielone tablice rejestracyjne, co wskazuje, że pojazd ma napęd elektryczny.

Od razu pojawiły się spekulacje, że napotkany na szwedzkich drogach pojazd to polska Izera. Auto ma powstać na chińskiej platformie Geely SEA (Sustainable Experience Architecture), opracowanej we współpracy z inżynierami Volvo w centrach Geely w Niemczech, Szwecji, Wielkiej Brytanii oraz Chinach.

W 2010 roku chiński koncern Geely stał się właścicielem szwedzkiego Volvo, dlatego też testy drogowe nieopodal Sztokholmu mogły nie wydawać się kwestią przypadku. Jeden z użytkowników Facebooka zamieścił zdjęcia tego samego samochodu, zauważonego wcześniej w Bydgoszczy.

Co dalej z Izerą?

Dalsze losy polskiego samochodu elektrycznego wciąż pozostają niepewne. W maju prezydent Jaworzna wydał pozwolenie spółce ElectroMobility Poland na budowę zakładu produkcyjnego Izery, co w praktyce znosi formalne przeszkody związane z rozpoczęciem inwestycji na terenie Jaworznickiego Obszaru Gospodarczego (JOG).

Ponadto, majowe audyty w spółce EMP wypadły pozytywnie zarówno pod względem technicznym, jak i komercyjno-technologicznym. Z analiz sporządzonych przez międzynarodowe firmy i przekazanych Ministerstwu Aktywów Państwowych wynika, że niemal wszystkie sprawdzone kwestie zostały ocenione pozytywnie i projekt Izery powinien być kontynuowany. Zastrzeżenia miał budzić jedynie termin realizacji projektu, który obecnie jest już dość napięty, ale nie niemożliwy do realizacji.

Reklama

Jak przekonywał w połowie maja Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych, ostateczną decyzję w tej sprawie opinia publiczna miałaby poznać w ciągu najbliższych 2-3 tygodni. Rozpoczął się lipiec, a szczegółów nt. polskiego samochodu elektrycznego dalej nie znamy.

Projekt wciąż czeka na finasowanie. W KPO przewidzianych jest aż 5 mld zł na rozwój elektromobilności w kraju, lecz jak wskazuje szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, pieniądze te nie muszą zostać wydane na Izerę.

„One (środki - PAP) były w części grantowej KPO, ale myśmy je przesunęli na preferencyjną pożyczkę. Chodzi o to, że środki z grantu muszą być wydatkowane do połowy 2026 r., a nie ma takiej możliwości, żeby była gotowa linia produkcyjna – a taki był wymóg – do połowy 2026 r. Ten projekt nie jest tak zaawansowany, to była jakaś iluzja” - powiedziała minister antenie radia TOK FM.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama