Giełdowy krach Tesli. Trump staje w obronie Muska

Ceny akcji Tesli lecą na łeb. Firma wzmaga sie z coraz większymi problemami, przez co inwestorzy tracą cierpliwość. W obliczu rynkowego chaosu na scenę wkracza Donald Trump, który otwarcie staje w obronie miliardera, nazywając bojkotujących Teslę „radykalnymi lewicowymi szaleńcami”.
Tesla znalazła się w poważnym kryzysie. W ciągu jednego dnia akcje spadły o 15 proc., niwelując zyski osiągnięte po listopadowych wyborach prezydenckich w USA. Jeszcze w grudniu 2024 roku akcje Tesli kosztowały niemal 480 dolarów, a kapitalizacja rynkowa spółki przekraczała 1,5 biliona dolarów.

W stosunku do tego co było, teraz sytuacja wygląda dramatycznie. Wartość firmy spadła do 715 miliardów dolarów, a cena akcji wynosi około 222 dolary. To niemal 53-procentowy spadek w ciągu zaledwie trzech miesięcy.
Dla porównania, rynkowe giganty takie jak Ford czy General Motors mają kapitalizację rzędu 40-48 miliardów dolarów. Tesla nadal jest wyceniana znacznie wyżej, ale różnica ta maleje. Spadek wartości Tesli o 795 miliardów dolarów sprawia, że firma wypadła z elitarnego grona największych korporacji i jest teraz wyceniana poniżej Berkshire Hathaway, Broadcom czy Saudi Aramco.
Krach Tesli dotkliwie uderza w majątek Elona Muska. Posiadający 411 milionów akcji Tesli miliarder w ciągu ostatnich trzech miesięcy stracił ok. 150 miliardów dolarów. Co więcej, Musk zastawił ogromną część swoich udziałów, aby finansować inne przedsięwzięcia. Jeśli akcje Tesli nadal będą spadać, może zostać zmuszony do uzupełnienia zabezpieczeń (tzw. margin calls), co może doprowadzić do poważnych problemów finansowych.
Co stoi za upadkiem?
Za giełdowym krachem Tesli stoi kilka kluczowych czynników. Po pierwsze, rosnąca konkurencja. Podczas gdy inne firmy wypuszczają nowe modele aut elektrycznych, Tesla od lat nie zaprezentowała niczego przełomowego, co irytuje klientów i inwestorów.
Po drugie, niepokojące są bliskie powiązania Elona Muska z Donaldem Trumpem oraz jego rosnące zaangażowanie w politykę. Szczególne kontrowersje budzi jego rola jako szefa Departamentu Efektywności Rządowej (DOGE) w administracji prezydenckiej. W USA pod hasłem „Tesla Takedown” trwają protesty przeciwko firmie, a w Europie, gdzie Musk otwarcie wspiera skrajnie prawicowe partie, sprzedaż Tesli spadła w styczniu aż o 45 proc. Inwestorzy obawiają się, że polityczne ambicje miliardera odciągają go od zarządzania Teslą, SpaceX i platformą X, co może negatywnie wpłynąć na przyszłość tych firm.
Trump w obronie Muska
W obliczu kryzysu głos zabrał Donald Trump, wyrażając pełne poparcie dla Elona Muska na platformie Truth Social. Nazwał go bohaterem, który walczy o dobro Ameryki, i ostro skrytykował bojkot Tesli. „Radykalni, lewicowi szaleńcy próbują nielegalnie zaszkodzić jednej z największych firm produkujących samochody elektryczne na świecie!” – grzmiał prezydent USA. Podkreślił, że Musk „ryzykuje wszystko dla dobra kraju” i wykonuje „fantastyczną robotę”. Aby zamanifestować swoje wsparcie, Trump zapowiedział nawet zakup nowej Tesli