Reklama

Wiadomości

Chiny odbijają piłeczkę. Chcą nałożyć cło, które uderzy we Francję

Autor. Flickr / @Haluk Beyazab

Napięcie handlowe między Chinami i Unią Europejską rośnie. Pekin i Bruksela oskarżają się wzajemnie o protekcjonizm. Punktem zapalnym było najwyraźniej wszczęcie dochodzenia antydumpingowego w sprawie chińskich pojazdów elektrycznych. 

Reklama

Chiny rozpoczęły dochodzenie antydumpingowe dotyczące importu brandy z Unii Europejskiej. Urzędnicy chińskiego Ministerstwa Handlu oświadczyli , że powodem są skargi producentów w kraju. Powiedzieli także, że dochodzenie powinno zostać zakończone w ciągu roku, ale może zostać przedłużone o kolejne sześć miesięcy.  

Reklama

Nałożenie cła najsilniej dotknęłoby Francję, która odpowiada za 99,9 proc. eksportu brandy z UE. To najczęściej importowany do Chin alkohol, a większość pochodzi właśnie z Francji. Akcje głównych producentów spadły w piątek o kilka procent – poinformował Financial Times.  

Wcześniej Francja naciskała na Komisję Europejską, aby wszczęła dochodzenie antydumpingowe przeciwko chińskim producentom samochodów elektrycznych. Zostało ono rozpoczęte w październiku ubiegłego roku. Chodzi konkretnie o subsydiowanie produkcji pojazdów elektrycznych na baterie (BEV).

Reklama

Nie jest to współmierny cios ze strony Pekinu – eksport elektryków z Chin do UE  był w zeszłym roku warty 8 razy więcej, niż import brandy. Noah Barkin, starszy doradca w Rhodium Group uważa , że na razie „Chiny pokazują Europie, jak może wyglądać odwet, jeśli nałożą cła na chińskie pojazdy elektryczne”. Podobne zdanie ma dr Zhao Yongsheng, z Uniwersytetu Międzynarodowego Biznesu i Ekonomii w Pekinie. Nie uważa, aby był to początek wojny handlowej: „to odwet, ale rozsądny. Chiny wybrały produkt o niewielkim wpływie na UE, ale przesłanie jest takie, że w przyszłości mogą zaatakować znacznie ważniejsze towary europejskie, takie jak wino, produkty luksusowe i samochody”.  

Napięcie między Chinami a UE narastało w 2023 r. – obie strony oskarżały się wzajemnie o protekcjonizm. Niedawno Komisja wszczęła inne dochodzenia w sprawie podejrzewanej nieuczciwej konkurencji ze strony Chin. Nałożyła cła na import plastiku do butelek, a w grudniu ogłosiła, że rozpocznie dochodzenie antydumpingowe w sprawie importu biodiesla z Chin. 

Trevor Stirling, analityk w Bernstein, powiedział, że producenci koniaku (francuskiej odmiany brandy z regionu Cognac) odczuliby negatywne skutki wszelkich ceł nałożonych na eksport do Chin. Ocenił, że prawdopodobnie wpłynie to na branżę przez co najmniej sześć miesięcy. Powołał się na przykład Australii, gdzie chińskie cło nałożone w 2020 r. na jęczmień i wino silnie uderzyło w tamtejszy przemysł.  Większość barier handlowych została zniesiona dopiero niedawno, po poprawie stosunków między krajami.

Reklama
Reklama

Komentarze