Reklama

Elektromobilność

Niemcy wściekli na Teslę. Chodzi o wycinkę lasu pod budowę Gigafabryki [KOMENTARZ]

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

Choć powstanie Gigafabryki samochodów Tesla w Niemczech zostało ogłoszona zaledwie trzy miesiące temu, to jej budowa napotkała już pierwszą przeszkodę – niemiecki sąd nakazał koncernowi wstrzymanie wycinki drzew, o co walczyli lokalni ekolodzy.

O planach budowy GigaFabryki (ang. GigaFactory) samochodów marki Tesla w Europie mówiło się już od lat. Miał to być kolejny krok w ekspansji tego koncernu na Starym Kontynencie. Ta postępowała już od roku 2009, kiedy to w Londynie otwarto pierwszy zamorski sklep spółki. Firma należąca do ekscentrycznego miliardera Elona Muska za swoją biurową kwaterę główną na Europę obrała Amsterdam. W tym holenderskim mieście znajduje się także centrum serwisowe oraz zakład składający poszczególne podzespoły samochodów (pozwala to uniknąć unijnych podatków importowych). W 2016 roku w niemieckim Prüm działalność rozpoczął oddział Tesli zajmujący się zwiększaniem automatyzacji i efektywności procesu wytwórczego. A w roku 2017 firma Elona Muska miała ogłosić lokalizację swej europejskiej GigaFactory – wiadomo było, że Tesla prowadzi rozmowy z kilkoma krajami, m.in. z Polską. Decyzję podjęto jednak dwa lata później – w listopadzie 2019 roku. Wtedy też Elon Musk zapowiedział, że GigaFabryka powstanie w Niemczech.

„Wszyscy wiedzą, że niemiecka inżynieria jest wyjątkowa” - stwierdził cytowany przez Forbesa szef Tesli na konferencji, podczas której przedstawił lokalizację dla swojego nowego zakładu. „To między innymi dlatego nasza GigaFabryka powstanie w Niemczech” - powiedział.

GigaFabryka jest zaprojektowana tak, by w maksymalnym stopniu zoptymalizować produkcję poprzez tzw. integrację pionową, czyli system, w którym jeden podmiot jest właścicielem całości swojego łańcucha dostaw. Zakład ma produkować baterie, napędy i inne komponenty po wyjątkowo niskich cenach. Wszystko to dzięki wykorzystaniu efektu skali, wdrożeniu innowacyjnych metod wytwórczych i redukcji strat materiałowych. Co więcej, zakład Tesli ma być całkowicie niezależnym energetycznie – potrzebną energię dostarczą wiatraki, panele fotowoltaiczne oraz ewentualne źródła geotermalne.

Jednak te cechy zakładu nie przekonały niemieckich ekologów z Zielonej Ligii Brandenburgii, którzy złożyli skargę do sądu administracyjnego landu. Jak donosi Agencja Reutera, protest dotyczył wycinki 92 hektarów lasu – drzewa mają ustąpić miejsca GigaFabryce. Trwające już prace wycinkowe musiały jednak ustać. Sąd wydał nakaz ich wstrzymania w ramach zabezpieczenia terenu przed ostatecznym orzeczeniem.

Decyzja ta została podjęta rzutem na taśmę – jak donosi Reuters, zakończenie wycinki i oczyszczenie z drzew całego terenu trwałoby jeszcze około trzech dni.

Teraz Tesla musi poczekać na koniec postępowania sądowego. Problemem dla firmy Muska może być fakt, że – według Agencji – rozpoczęła ona prace jeszcze przed zatwierdzeniem projektu budowalnego.

Sprzeciw ekologów i wywołana nim decyzja niemieckiego sądu odbiły się już echem w lokalnym światku politycznym. Jak podaje Reuters, chadecy i liberałowie zaczęli ostrzegać, że takie kroki wpłyną negatywnie na wizerunek Niemiec jako kraju przyjaznego biznesowi i inwestycjom. Tymczasem sąd dolewa oliwy do ognia i podkreśla, że błędnym byłoby założenie, iż wniosek ekologów nie ma szans powodzenia.

Jak potoczą się dalsze losy pierwszej europejskiej GigaFabryki Tesli? Trudno z całą pewnością na to pytanie powiedzieć, choć bezprecedensową byłaby sytuacja, w której inwestycja tych rozmiarów miałaby zostać powstrzymana przez grupę lokalnych ekologów. Jednakże nawet niewielkie turbulencje przy tej budowie mogą przerwać dobrą giełdową passę firmy Muska, która od trzech miesięcy jest na fali wznoszącej.

Reklama
Reklama

Komentarze