Reklama

Analizy i komentarze

Potężne wsparcie Chin dla samochodów elektrycznych. Bilion złotych pomocy publicznej

Fot. Pixabay
Fot. Pixabay

W ciągu ostatnich 15 lat Chiny wspomogły swój przemysł samochodów elektrycznych kwotą co najmniej 231 miliardów dolarów, a więc ok. biliona złotych – wynika z obliczeń analityków. Taki przepływ środków może tłumaczyć sukcesy chińskiej branży elektroaut.

Jak podaje Bloomberg, wsparcie publiczne ze strony państwa dla przemysłu samochodów elektrycznych w latach 2009-2023 sięgnęło co najmniej 231 mld dolarów (a więc ok. 1 bln złotych). Połowę tej pomocy stanowiły ulgi podatkowe, resztę – wsparcie dla nabywców, środki na badania i rozwój oraz inwestycje w ładowarki. Autorzy opracowania podkreślają, że nie uwzględnia ono niektórych lokalnych programów pomocowych (np. w Szanghaju) oraz preferencyjnych warunków zakupu gruntów czy energii elektrycznej dla fabryk pojazdów elektrycznych.

YouTube cover video

Z roku na rok wsparcie było ograniczane – kluczowy był tu rok 2022, kiedy wycofano większość subsydiów. Jednakże nie sposób nie zauważyć, że ten ogromny przepływ finansowy znacząco ułatwił chińskim producentom osiągnięcie obecnej pozycji w branży. A zauważyć trzeba, że jest to pozycja wiodąca: Chiny są największym światowym rynkiem samochodów elektrycznych. Według danych World Economic Forum za rok 2022 odpowiadają one za 64% światowej produkcji tych aut oraz za 59% ich globalnej sprzedaży. Według wstępnych danych za rok 2023, elektroauta (BEV oraz PHEV) mogą stanowić 40% sprzedaży nowych samochodów w ChRL.

Na chińskim rynku funkcjonuje niespełna 100 marek samochodów elektrycznych, oferujących wachlarz obejmujący łącznie ponad 300 modeli. Wśród producentów sporą grupą są spółki rodzime – m. in. giganci pokroju BYD (firma ta kontroluje ok. 1/3 rynku elektromobilnego Chin), ale także start-upy takie, jak Nio.

Co ważne, chińska elektromobilność mogła być subsydiowana także w sposób ukryty – tego rodzaju podejrzenia ma Komisja Europejska, która od roku prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Na jego kanwie KE zdecydowała się nałożyć nowe stawki celne na elektryki z Chin. Taryfy sięgają 38,1%, ale trzeba doliczyć je do już istniejącego 10-procentowego cła; będą one obowiązywać od 4 lipca br. Wcześniej – bo w 2023 roku – na podobny ruch zdecydowała się Turcja. W jej przypadku taryfy celne sięgnęły 40%. Z kolei w maju 2024 roku zaporowe cła na chińskie samochody elektryczne nałożyły Stany Zjednoczone – ich wysokość sięgnęła 100%.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama