Wielki audyt w ukraińskich spółkach państwowych. „Korupcja jest niedopuszczalna”
Autor. Twitter (X) / @Svyrydenko_Y
Julia Swyrydenko, premierka Ukrainy, zapowiedziała przeprowadzenie audytu we wszystkich spółkach państwowych, nie tylko energetycznych. To kolejny krok, po dymisji ministrów i nałożeniu sankcji, po ujawnieniu korupcji w Enerhoatomie w poniedziałek.
„Podczas pełnoskalowej wojny, gdy wróg codziennie niszczy infrastrukturę energetyczną, a kraj żyje według harmonogramów wyłączeń prądu, jakakolwiek korupcja jest niedopuszczalna. Rząd już podjął pierwsze decyzje: wniosek o dymisję dwojga ministrów, sankcje wobec osób wskazanych w materiałach NABU, a także restart Enerhoatomu – odsunięcie kierownictwa i rozpoczęcie audytu spółki” – napisała Swyrydenko w komunikatorze Telegram. Dodała również, że rząd przygotowuje kompleksowe rozwiązania dotyczące wszystkich spółek państwowych, w tym energetycznych. „Przeprowadzamy audyt i zobowiązaliśmy rady nadzorcze do sprawdzenia funkcjonowania firm, zwłaszcza w zakresie zamówień” – podkreśliła premierka.
During full-scale war, when the enemy destroys our energy system every day and our people live under constant outage schedules — any corruption is absolutely unacceptable.
— Yulia Svyrydenko (@Svyrydenko_Y) November 13, 2025
The government has already taken its first decisions: submitting motions to dismiss two ministers, imposing…
Dwoje ministrów do dymisji, pięć osób zatrzymanych
W środę w związku z aferą korupcyjną w państwowym operatorze elektrowni jądrowych, Enerhoatomie, do dymisji podali się minister sprawiedliwości Herman Hałuszczenko i ministra energetyki Switłana Hrynczuk. Ich ustąpienia zażądał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
W poniedziałek Narodowe Biuro Antykorupcyjne Ukrainy (NABU) i Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna (SAP) ujawniły rozległy system korupcyjny w sektorze energetycznym. Według ustaleń śledczych uczestnicy procederu pobierali od kontrahentów Enerhoatomu łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który – jak ustalono – przeszło około 100 mln dolarów.
Zatrzymano pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty. W śledztwie figuruje nazwisko Tymura Mindicza, biznesmena i współpracownika prezydenta Zełenskiego. Uważany jest on za organizatora całego procederu. Media poinformowały, że wyjechał on za granicę na kilka godzin przed przeszukaniami u uczestników afery. NABU podało także, że udokumentowano, jak członkowie organizacji przestępczej przekazywali pieniądze byłemu wicepremierowi Czernyszowowi.
Czytaj też
Prokuratorzy SAP podali we wtorek, że Mindicz nawiązał kontakty z ówczesnym ministrem energetyki (do 17 lipca br.), a późniejszym ministrem sprawiedliwości - Hałuszczenką. Za jego pośrednictwem Mindicz miał sprawować kontrolę nad przepływami finansowymi w sektorze gazowym i energetycznym Ukrainy. Hałuszczenko miał korzystać z usług Mindicza w celu prania pieniędzy za pośrednictwem pełnomocnika doradcy ministra energetyki Ihora Myroniuka.
Iryna Hirnyk
