Tusk chce blokować wzrost cen energii w UE

Nie może zapaść żadna decyzja, która może spowodować kolejny wzrost cen energii – powiedział w piątek premier Donald Tusk podczas konferencji z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Ocenił, że bez obniżenia cen energii „pragnienie bycia konkurencyjnym okaże się kompletną iluzją”.
W piątek w Gdańsku unijni komisarze wzięli udział we wspólnym posiedzeniu razem z polskim rządem. Wizyta całego składu Komisji Europejskiej na czele z jej szefową Ursulą von der Leyen ma związek z prezydencją, którą Polska sprawuje w Radzie Unii Europejskiej od początku stycznia.
Premier ocenił podczas wspólnej konferencji z szefową KE, że w Europie „nie może zapaść żadna decyzja, która spowodować mogłaby kolejny wzrost cen energii”. „Musimy być wszyscy, bez wyjątku, skoncentrowani na tym, aby podejmować decyzje, których bezpośrednim efektem będzie obniżanie cen egerii” – mówił Donald Tusk.
Jak dodał, jeśli do ich obniżenia nie dojdzie, to „pragnienie bycia konkurencyjnym wobec Chin czy Stanów Zjednoczonych okaże się kompletną iluzją”. „Będziemy szukali różnych sposobów i finansowych, i inwestycyjnych, a także tych dotyczących regulacji, aby uniknąć ryzyka wzrostu cen, bo naszym zadaniem jest ich obniżenie” – podkreślił premier.
„Będziemy na pewno nie raz się spierać, a my na pewno będziemy uparci, jeżeli chodzi o kwestię bezpieczeństwa i konkurencyjności. W tym sensie, że chcemy, żeby to było bardzo konkretne. To musi być działanie – za każdym hasłem musi być konkretny efekt. Więc jak mówimy o bezpieczeństwie i konkurencyjności, to musimy znaleźć mądry sposób zarządzania i pieniądze (…) żeby nasze marzenia stały się faktem” – dodał szef rządu.
Zbyszek
Gdyby celem było obniżenie cen energii to dyskusja koncentrowałaby się wokół sposobów na jak to osiągnąć, a nie jak zablokować kolejne regulacje zwiększające te koszty. Wygląda to bardzo słabo...