Szwedzi nie chcą połączenia z Niemcami. Sztokholm obawia się wzrostu cen energii elektrycznej

Jak donosi agencja Reutera, Szwedzi odrzucili propozycję, by powstał interkonektor (podmorski kabel) o mocy 700 MW, łączący ich system z niemieckim. Hansa PowerBridge – bo tak nazwano projekt operatorów 50Hertz z Niemiec i Svenska Kraftnat ze Szwecji – nie spodobał się Sztokholmowi.

Ebba Busch, kierująca szwedzkim resortem energetyki, powiedziała, że wykluczono połączenie południa Szwecji, ponieważ ten region ma niedobory pod względem produkcji energii elektrycznej. Sprowadzanie jej z Niemiec byłoby w ocenie Busch ryzykowne, ponieważ „rynek energii elektrycznej” w Niemczech „nie funkcjonuje efektywnie”.

– Groziłoby to wzrostem cen i dalszą destabilizacją rynku energii elektrycznej w Szwecji – podsumowała Busch, cytowana przez Reutera.

Niemcy szukają chętnych na nadwyżki energii elektrycznej

To kolejna tego typu inicjatywa Niemiec (choć ta akurat nie skończyła się najlepiej), aby tworzyć nowe połączenia elektroenergetyczne z sąsiadami. W niemieckim systemie jest coraz więcej energii elektrycznej z OZE i nie zawsze udaje się ją „skonsumować” odbiorcom. Stąd pomysł, aby eksportować nadwyżki do innych państw. Na taką współpracę zdecydowali się już Brytyjczycy, a budowę połączenia NeuConnect zainaugurowano pod koniec maja 2024 r.

Niemcy szukają podobnych rozwiązań, żeby zagospodarować nadwyżki produkcji na północy kraju. Tak się złożyło, że duża część źródeł wytwórczych znajduje się właśnie tam, a niemieccy operatorzy mają problem z wysłaniem jej w głąb państwa i na południe.