Wiadomości
Sasin: bez bezpieczeństwa inwestycje nie będą miały znaczenia
Bez bezpieczeństwa, które jest najważniejsze, nie będą miały znaczenia realizowane inwestycje - mówił w niedzielę na spotkaniu w Jedwabnem (Podlaskie) minister aktywów państwowych Jacek Sasin.
Sasin, który jest jedynką na liście PiS w wyborach do Sejmu w Podlaskiem, mówił, że obecnie rządzącym bardzo zależy na rozwoju mniejszych miast, nie tylko wielkich, na co stawiali polityczni konkurenci PiS.
"My tę politykę odwróciliśmy (...). Nigdy chyba jeszcze Polska lokalna nie doznała takiego cywilizacyjnego skoku, jakiego doznała w ciągu tych ośmiu lat" - mówił Sasin. I dodał, że rząd chce tę politykę kontynuować. "Chcemy kolejnych ośmiu lat, nie czterech, gdzie będziemy w tę Polskę lokalną inwestować, w ludzi, którzy tutaj mieszkają" - wskazał Sasin. Dodał, że chodzi o to, aby młodzież nie wyjeżdżała z mniejszych miast i miasteczek do większych miast czy za granicę, a wracała. "Polska jest dobrym miejscem do życia" - ocenił.
Sasin przekonywał, że po to, by realizować kolejne inwestycje lokalne, niezbędne jest bezpieczeństwo. "Warunkiem tego, żeby ta polityka mogła być kontynuowana i żebyśmy mogli mieć kolejne sukcesy, jest bezpieczeństwo. Tak rzeczywiście jest. Co nam po tych drogach, wodociągach, nowych domach kultury, szkołach i wszystkich innych wspaniałych inwestycjach, które udaje nam się realizować, jeśli okaże się, że nie będziemy bezpieczni, że wróg przyjdzie i to bezpieczeństwo nam zabierze" - mówił minister.
Czytaj też
Odwołując się do sytuacji w Ukrainie zaznaczył, że takie rzeczy się dzieją. "To ukazuje właśnie, że bezpieczeństwo jest ponad wszystko, tak naprawdę bezpieczeństwo jest ponad te wszystkie nasze doczesne sprawy i doczesne oczekiwania" - powiedział Sasin. Dodał, że nie można myśleć, że suwerenność jest nam dana i zabezpieczona raz na zawsze. Przekonywał, że trzeba robić wiele w tym kierunku, stąd konsekwentna rozbudowa polskiej armii, w tym jednostek wojskowych we wschodniej Polsce, bo Polska musi być bezpieczna. "Będziemy bronić każdego kawałka polskiej ziemi" - akcentował Sasin.
Minister powiedział, że do bezpieczeństwa pojmowanego w różnych aspektach: energetycznego, społecznego, wewnętrznego, zewnętrznego, bezpiecznej granicy, odnoszą się wszystkie cztery pytania w referendum, które odbędzie się 15 października z wyborami do parlamentu. "Bądźmy odważni, pójdźmy na te wybory, pójdźmy na to referendum i powiedzmy opozycji +nie+" - powiedział Sasin.
W jego ocenie nadchodzące wybory zdecydują "czyja będzie Polska". "O to jest ta gra i teraz jeszcze bardziej mi się wydaje to pytanie jest aktualne. Czy Polska będzie nasza, czy będzie Polaków, czy Polska będzie w rękach obcych - i to mówię z całą odpowiedzialnością, w rękach obcych - bo dzisiaj grozi nam utrata suwerenności" - ocenił Sasin. Jak mówił, ta suwerenność to podejmowanie najważniejszych decyzji dla Polski w Warszawie, a nie w innych stolicach, i dodał, że było już tak kiedyś, gdy za czasów komunistycznych decyzje były podejmowane w Moskwie.
W jego ocenie tzw. zacieśnienie integracji europejskiej, czyli możliwość wprowadzania najważniejszych decyzji w UE większością głosów, a nie jednomyślnie, będzie oznaczać, że "zawsze będzie można nam wszystko narzucić".