Sprzedaż PKP Energetyka to nie był szkolny błąd. To była zbrodnia, ekonomiczny analfabetyzm, albo czyste złodziejstwo - powiedział w środę na konferencji prasowej poseł PiS Daniel Milewski.
W środę w Warszawie na kładce dla pieszych nad torami odbyła się konferencja prasowa PiS z udziałem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka i posła Daniela Milewskiego.
"Od tych blisko 8 lat odwracamy skutki skandalicznych decyzji reprywatyzacyjnych, które były podejmowane w ostatnim czasie, decyzji o oddaniu często w obce ręce kluczowych elementów polskiej gospodarki" - powiedział Milewski.
Dodał, że "firmy, które zostały m.in. w latach 2007-2014, czyli podczas rządów koalicji PO-PSL, oddane, sprzedane do często zagranicznych podmiotów, tak jak w przypadku PKP Energetyka, nie zajmowały się tym, czym zajmuje się dana firma".
❌️ D. #Tusk = wyprzedaż majątku❗️ #PKP Energetyka to strategiczna spółka dla państwa polskiego. Została ona wyprzedana przez rządy #PO i #PSL we wrześniu 2015 r. Doszło do sprzedaży 100% akcji podmiotowi zewnętrznemu! W ten sposób państwo polskie, społeczeństwo polskie,… pic.twitter.com/z3IyJ6wPa2
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) August 23, 2023
"Ta zbrodnia z PKP Energetyka polegała na tym, iż spółka, która zarządza prądem polskich kolei, która de facto zarządza tym samym bezpieczeństwem kolejowym w Polsce, nie została sprzedana firmie, która zajmuje się transportem kolejowym, nie została sprzedana firmie, która zajmuje się energetyką, która zajmuje się prądem, została sprzedana funduszowi inwestycyjnemu" - zwrócił uwagę poseł Milewski.
Czytaj też
Mówił także o tym, jakie jest zadanie funduszu inwestycyjnego. "Fundusz inwestycyjny ma tanio kupić, drogo sprzedać. W takie ręce ludzie Donalda Tuska, pani premier Ewa Kopacz, ci, którzy zarządzali wtedy polskimi kolejami państwowymi, którzy nadzorowali ich pracę, właśnie w ręce takich +sprzedawców+, oddali PKP Energetyka" - zauważył poseł.
"Chociaż jestem tutaj dzisiaj z ministrem edukacji to nie chcemy powiedzieć, że sprzedaż PKP Energetyka to był szkolny błąd. To było coś dużo więcej. Trzeba postawić sobie pytanie, kto ludziom Donalda Tuska, kto Donaldowi Tuskowi kazał to zrobić, ponieważ oddanie kontroli nad tym strategicznym sektorem to jest coś, co już w historii było grane. (...) Dla nas nie jest to szkolny błąd, to jest zbrodnia, ekonomiczny analfabetyzm albo czyste złodziejstwo" - podkreślił Milewski.