Indyjski rząd nakazał, by elektrownie węglowe pracowały z pełną dostępną mocą przez całe lato. Ma to zagwarantować podaż mocy w krytycznym okresie, gdy zapotrzebowanie jest największe ze względu na systemy klimatyzacyjne.
Jak podaje The Washington Post, indyjski rząd nakazał, by elektrownie węglowe pracowały z pełną dostępną mocą przez cały okres letni, który trwa w tym kraju od kwietnia do czerwca. Ma to zagwarantować podaż mocy w krytycznym okresie, gdy zapotrzebowanie jest największe ze względu na systemy klimatyzacyjne. Indyjskie władze sięgają po takie środki już drugi rok z rzędu.
Indie to drugi najludniejszy kraj świata i zarazem trzeci największy emitent gazów cieplarnianych. W strukturze miksu generacyjnego przypomina Polskę - ok. 70% wytwarzanej w tym państwie energii elektrycznej pochodzi z węgla. Ze względu na wciąż rosnące zapotrzebowanie, indyjskie władze wciąż inwestują w nowe moce - głównie w źródłach odnawialnych. Jak podaje think tank Ember, źródła odnawialne odpowiadają za 92% nowych mocy oddanych do użytku w Indiach w 2022 roku. W tym czasie w indyjskim systemie pojawiło się 13,9 GW mocy w fotowoltaice - to więcej niż całość zasobu fotowoltaicznego polskiej energetyki. W 2022 roku Indie oddały też do użytku 1,8 GW mocy w elektrowniach wiatrowych. Pojawiły się także nowe elektrownie węglowe - ale moc tych technologii wpiętych do indyjskiego systemu w 2022 roku sięgnęła zaledwie 823 MW, czyli 0,8 GW.
Co więcej, Indie zaczynają rywalizować z Chinami w kwestii budowy reaktorów jądrowych. Jak podaje Bloomberg, kraj ten chce zbudować od 20 do 30 gigawatów mocy w energetyce jądrowej w ciągu niecałych dwudziestu lat. Oznacza to sześciokrotne zwiększenie indyjskiej floty reaktorów jądrowych.
Czytaj też
Jednakże rosnące zapotrzebowanie wciąż jest dla Indii problemem w okresie letnim, kiedy temperatura zbliża się do 40 stopni Celsjusza. Występuje wtedy skok popytu na moc dyktowany uruchamianiem systemów klimatyzacji. Obecnie władze spodziewają się szczytu zapotrzebowania na poziomie 229 gigawatów.