Heathrow miało wystarczająco mocy, by uniknąć blackoutu?

Największy w Europie port lotniczy Londyn-Heathrow mógł uniknąć blackoutu i dalej działać, bo miał zapewnione wystarczająco dużo mocy – skomentował John Pettigrew, szef brytyjskiego operatora sieci energetycznej National Grid.
Pettigrew, który zabrał głos po raz pierwszy od wielkiej piątkowej awarii lotniska w wyniku pożaru w pobliskiej podstacji energetycznej, przekazał dziennikowi Financial Times, że dwie inne podstacje obsługujące Heathrow działały i mogły dostarczyć wystarczającą ilość energii, by utrzymać jego pracę.
Od kogo zaczęły się zakłócenia?
W wyniku piątkowego blackoutu, zostało odwołanych 1300 lotów, co wpłynęło na podróże ok. 200 tys. osób na całym świecie. W Wielkiej Brytanii ta wielka awaria wywołała pytania o bezpieczeństwo energetyczne kraju i dostawy energii dla infrastruktury krytycznej.
Dyrektor generalny lotniska Thomas Woldbye stwierdził, że zakłócenia „nie powstały na lotnisku Heathrow. Powstały poza lotniskiem i musieliśmy sobie poradzić z konsekwencjami”. Zarząd Heathrow poinformował, że obiekt był obsługiwany przez dwie inne podstacje, ale stwierdził, że aby można było z nich korzystać, konieczne byłoby przeprojektowanie zasilania wszystkich terminali. Heathrow polegało więc w piątek na zapasowym zasilaniu, które nie było wystarczające dla działania całego portu lotniczego.
Inaczej całą sprawę widzi Pettigrew, kóry uważa, że należy zapytać osoby decyzyjne z Heathrow, dlaczego postanowiono zamknąć londyńskie lotnisko. W jego opinii, nie zabrakło mocy w podstacjach.
Nie pamiętam, żeby transformator zawiódł w taki sposób w ciągu ponad 30 lat mojej pracy w branży.
John Pettigrew, National Grid
Brytyjski rząd zapowiedział śledztwo w sprawie blackoutu. Biuro prasowe Heathrow przekazało, że zamierza wyciągnąć wnioski z tej wielkiej awarii, zapewniając jednocześnie, że będzie wspierać rząd w śledztwie.
Poszukiwania winnych trwają
Według źródła dziennika The Telegraph, lotnisko „desperacko” starało się nie przyjmować pasażerów, mimo że zasilanie i systemy krytyczne w niektórych terminalach zostały w dużej mierze przywrócone w piątek wczesnym popołudniem. Systemy bagażowe, pomosty pasażerskie i stanowiska postojowe dla samolotów były w pełni funkcjonalne w Terminalu 5 wkrótce po południu, a wszystkie kluczowe wymagania bezpieczeństwa, takie jak światła lądowania, działały.
Nie wszyscy są jednak zgodni, że to port lotniczy zawinił. O piątkową awarię na Heathrow obwiniany jest też National Grid. Źródło rządowe The Telegraph zasugerowało, że problem leży w sieci elektroenergetycznej.
National Grid musi odpowiedzieć na kilka poważnych pytań, dotyczących tego, dlaczego systemy awaryjne okazały się nieskuteczne, gdy wybuchł pożar w podstacji.
The Telegraph
Jak przekazano, piątkowa awaria ujawniła, jak można wstrzymać funkcjonowanie infrastruktury krytycznej w Wielkiej Brytanii i należy zastanowić się nad tym, jak ochronić inne typy tej infrastruktury przed podobnymi zdarzeniami.
Zgodnie z analizą The Telegraph, w ciągu ostatnich 12 lat na ponad jednej trzeciej lotnisk w Wielkiej Brytanii doszło do awarii zasilania. Spowodowało to odwołanie tysięcy lotów i wstrzymanie podróży dla setek tysięcy pasażerów. Okazało się ponadto, że Heathrow oraz rząd brytyjski zostały ostrzeżone już dziesięć lat temu, że lotnisko jest za bardzo uzależnione od zaledwie kilku źródeł zasilania. Raport ujawnił, że kluczową słabością lotniska jest uzależnienie od „połączeń głównej linii przesyłowej” National Grid.
Zgodnie z najnowszymi informacjami, lotnisko Heathrow obecnie działa bez problemów.