Reklama

Wiadomości

Austria: tysiące domów bez prądu po śnieżycy

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Autor. Pixabay.com

W Austrii nadeszły zapowiadane opady śniegu, szczególnie obfite na dużym obszarze Karyntii. Na zaśnieżonych drogach doszło do wielu wypadków, tysiące gospodarstw domowych jest pozbawionych prądu. Na terenach narciarskich zawieszono pracę części wyciągów, a służby górskie ostrzegają przed zagrożeniem lawinowym – donosi w poniedziałek portal dziennika „Kronen Zeitung”.

Reklama

Na drogach Karyntii wymagana jest szczególna ostrożność. Służby ratunkowe apelują, by przeznaczyć na podróż przez zaśnieżone drogi więcej czasu, a także zrezygnować ze zbędnych wyjazdów.

Reklama

Na autostradzie A2 w kierunku Włoch na wysokości miejscowości Voelkermarkt wystąpiły utrudnienia w ruchu spowodowane powalonym drzewem. Nieprzejezdna jest także A2 między Bad St. Leonhard a Packsattel, gdzie doszło do zderzenia ciężarówki z samochodem osobowym.

Czytaj też

Straż pożarna miała najwięcej zgłoszeń z rejonu Voelkermarkt i Klagenfurtu. „Odnotowaliśmy tam kilka pojazdów, które utknęły w śniegu, a także powalone drzewa i uszkodzone linie energetyczne" – poinformowało w poniedziałek rano państwowe centrum ostrzegawcze.

Reklama

„Mamy pełne ręce roboty, regularnie dostajemy zgłoszenia o niebezpiecznych sytuacjach" – potwierdził Wolfgang Germ z klagenfurckiej straży pożarnej.

W poniedziałek rano blisko 3 tys. gospodarstw domowych było pozbawionych prądu, do południa liczba ta wzrosła do 5 tys. „Szkody w terenie usuwają setki monterów" – potwierdził Robert Schmaranz z firmy energetycznej KNG-Kaernten Netz. Najwięcej zakłóceń nastąpiło w południowej części Dolnej Karyntii.

Służby ratownictwa górskiego z Karyntii wydały także ostrzeżenie przez uprawianiem sportów zimowych poza zabezpieczonymi stokami. Wraz z dużymi opadami świeżego śniegu znacznie wzrosło zagrożenie lawinowe.

Na terenach narciarskich Karyntii opadom śniegu towarzyszy silny wiatr – z tego powodu nieczynne są wyciągi m.in. na Weinebene i Koralpe.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze