Elektroenergetyka
PKEE krytykuje raport o polskim rynku energii. "Nierzetelny i z manipulacjami"
Polski Komitet Energii Elektrycznej (PKEE) jako reprezentant największych Spółek sektora elektroenergetycznego w Polsce, wyraża głębokie zaniepokojenie treścią analizy Instytutu Jagiellońskiego dotyczącą cen energii. Publikacja ta zawiera w naszej opinii szereg manipulacji i nierzetelnych informacji oraz prognoz, a zawarte w niej twierdzenia są niejednokrotnie niedokładne, a w wielu przypadkach nieobiektywne.
Poniżej zamieszczamy listę najistotniejszych, w zgodnej opinii Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej oraz jego Członków Wspierających (PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. ENEA S.A., ENERGA S.A., TAURON Polska Energia S.A.), nieścisłości i nieobiektywnych stwierdzeń zawartych w analizie Instytutu Jagiellońskiego.
Krajowy Zintegrowany Plan w zakresie Energii i Klimatu powstaje – wbrew opinii autorów raportu - zgodnie z harmonogramem zostanie skierowany do konsultacji z KE (zgodnie z uzgodnionym projektem Governance2). Każdy kraj unijny jest zobowiązany do przedstawienia takiego planu do końca 2018 r. i Polska zamierza wypełnić swoje zobowiązanie. Polityka Energetyczna Polski została już przyjęta przez kierownictwo resortu energii i w najbliższym czasie skierowana zostanie na posiedzenie Rady Ministrów. Dokument zawiera – między innymi – plany dotyczące zmian w miksie energetycznym z perspektywą do 2040 r. Planowany miks będzie zakładał większą dywersyfikację źródeł energii. Nie jest więc zasadny apel Instytutu Jagiellońskiego o jego przygotowanie.
W komentowanej analizie nie ma informacji o metodologii, o którą oparte są prognozy cen uprawnień do emisji CO2. Zarówno Ministerstwo Energii, jak i Polski Komitet Energii Elektrycznej z uwagą śledzą dynamikę zmian na tym rynku i podejmują szereg działań na rzecz skłonienia Komisji Europejskiej do interwencji na rynku CO2.
Rozdział analizy określony jako „Ekonomiczna kanibalizacja” nie uwzględnia prognozy kosztów magazynowania energii, co poddaje w wątpliwość wartość merytoryczną tej części analizy. Powstaje pytanie, czy autorzy analizy chcą rzeczywistej transformacji, czy zachwiania stabilności systemu elektroenergetycznego?
Polski sektor elektroenergetyczny jest w trakcie transformacji, która nieuchronnie wiąże się z kosztami – stąd koncepcja Just Energy Transition i aktywny udział PKEE oraz jego Członków Wspierających w pracach nad finansowaniem zrównoważonego wzrostu gospodarczego.
Spółki inwestują w nowe moce, modernizacje i nowoczesne źródła wytwarzania. W polskiej energetyce trwa proces odpowiedzialnej modernizacji. Przyspieszenie zmian w sektorze wymaga od koncernów konsekwencji i elastyczności przy długofalowych inwestycjach oraz otwarcia na innowacje usprawniające biznes i wejścia w nowe obszary biznesowe. W naszej opinii daleko krzywdzące jest pomijanie tych danych milczeniem w analizie roszczącej sobie miano poważnego głosu w publicznym dyskursie.
Przez ostatnie lata sektor konsekwentnie podejmował działania związane z dostosowaniem istniejących jednostek wytwórczych do coraz ostrzejszych standardów emisyjnych wynikających z przepisów dyrektywy IED, tj. inwestując w wysokosprawne instalacje odsiarczania, odazotowania i odpylania. W momencie wejścia w życie nowych regulacji (konkluzje BAT) wszystkie pracujące jednostki będą spełniać nowe wymagania emisyjne.
Przedstawione w raporcie Instytutu Jagiellońskiego analizy są nieobiektywne i nie uwzględniają (na przykład w zakresie emisyjności polskiego sektora) wysiłku, który Polska poniosła (spadek udziału węgla z praktycznie 100% do ok. 80%). Nie uwzględnia też kosztów, które Polska poniosła w zakresie transformacji, możliwości polskiej gospodarki, kosztów transformacji (system wsparcia OZE).
Twierdzenie, że „główny cel Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) w zakresie energetyki”, tj. zapewnienie gospodarce i obywatelom dostaw energii po akceptowalnej ekonomicznie cenie, w wypadku kontynuacji obecnej polityki energetycznej państwa będzie zagrożony”, jest nieprawdziwe, ponieważ trwająca obecnie transformacja sektora będzie nadal kontynuowana, co zapewni z jednej strony konkurencyjność przemysłu i stabilność cen dla odbiorców energii, z drugiej zapewni spójność z regulacjami unijnymi.
Równie kontrowersyjny jest cytat: „Wobec zwiększonego zapotrzebowania na błękitne paliwo Polska stoi przed dalszą koniecznością głębokiej realniej dywersyfikacji dostaw gazu naturalnego z innych kierunków niż Federacja Rosyjska”. Polska jest zdecydowanym przeciwnikiem budowy Nord Stream II oraz od lat podejmuje działania dotyczące dywersyfikacji dostaw gazu: LNG Świnoujście i plany jego rozbudowy, Balic Pipe, hub gazowy, umowa z USA.
W zakresie ochrony interesów odbiorców (w tym przemysłowych), należy podkreślić, że mogą oni liczyć na rozwiązania osłonowe w postaci ulg, zwolnień w celu ograniczenia wpływu cen na konkurencyjność ich usług. W dzisiejszym komentarzu Ministra Energii do analizy Instytutu Jagiellońskiego czytamy: „Wobec wielu przekłamań i niedomówień obciążających Ministerstwo Energii możliwymi podwyżkami cen energii - informuję, że polskie rodziny, których roczny dochód mieści się w pierwszym progu podatkowym, nie będą płacić wyższych rachunków za prąd dostarczony w 2019 r w porównaniu z rokiem 2018. Krzysztof Tchórzewski - Minister Energii.” Zwolnienia dla firm energochłonnych są praktykowane w innych krajach UE.
Rozbudowa nowoczesnych, konwencjonalnych źródeł mocy – takich jak Elektrownia Ostrołęka C – buduje bezpieczeństwo energetyczne kraju i wspiera rozwój OZE. Większe wykorzystanie odnawialnych źródeł energii oznacza zwiększoną potrzebę inwestycji w elastyczne źródła konwencjonalnej mocy, działające w podstawie, które są w stanie szybko reagować, kiedy odnawialne źródła energii nie są dostępne. Nowy blok 1 000 MW będzie przygotowany na wsparcie rozwoju OZE. Zostanie on ponadto wykonany w technologii ultranadkrytycznej. Dzięki zastosowaniu takiego typu rozwiązań, obiekt w Ostrołęce osiągnie sprawność na poziomie 46%, czyli jedną z najwyższych wśród elektrowni parowych w Polsce, a także znacznie wyższą od średniej światowej, która wynosi 33%. Pozwoli to na redukcję emisji CO2 o 26%. Zwiększenie sprawności elektrowni o każdy punkt procentowy oznacza redukcję emisji CO2 o ponad dwa punkty procentowe. Elektrownię Ostrołęka C zaprojektowano pod kątem maksymalnej elastyczności pracy, krótkiego czasu uruchamiania, szybkości zwiększania i zmniejszania obciążenia, a także osiągania minimalnego obciążenia. Dla efektywnej współpracy z systemem elektroenergetycznym, w którym wzrastać będzie udział OZE, nowy blok ma osiągać pełne obciążenie w mniej niż 30 minut, a także zmieniać obciążenie od 35% do 100%.
Instytut Jagielloński twierdzi, że mamy do czynienia z trwałą zapaścią w sektorze węglowym i brakiem tego surowca w Polsce, co narażać ma nas na import z Federacji Rosyjskiej. Pragniemy w związku z tym zauważyć, że Polska Grupa Górnicza posiada obecnie największe złoża węgla kamiennego i potencjał wydobywczy w Unii Europejskiej, o czym świadczy wydobycie na poziomie ok. 30 mln ton w 2017 roku. Co więcej, zakontraktowana w umowie między PGG a spółką Elektrownia Ostrołęka sp. z o.o. wielkość dostaw węgla do nowego bloku w Ostrołęce, tj. 2 tys. ton/MW brutto mocy zainstalowanej, w praktyce przełoży się na dostawy w skali ok. 1,8 do 2,3 mln ton rocznie. Oznacza to, że obecna umowa może zapewnić stuprocentowe pokrycie zapotrzebowania surowcowego nowej elektrowni w Ostrołęce. Tym samym rentowność i zasadność całej inwestycji nie są w żaden sposób zagrożone. Wyliczenia i opinie ekspertów Instytutu Jagiellońskiego na temat budowy nowego bloku węglowego w Ostrołęce nie oddają stanu faktycznego i mijają się z prawdą.
Chcemy przy tym podkreślić, że wszystkie prognozy i ścieżki cenowe dotyczą perspektywy długoterminowej, w związku z czym obarczone są wysokim ryzykiem błędu, także z punktu widzenia przyszłych zmian regulacyjnych, technologicznych i rynkowych.
Rosnące ceny energii w ostatnim okresie są zjawiskiem ogólnoeuropejskim i wynikają przede wszystkim z postępującej polityki klimatyczno-energetycznej UE i rosnących cen CO2 oraz podejmowanych niezbędnych inwestycji modernizacyjnych. Polska z uwagi na historycznie wysoki udział węgla w strukturze paliwowej jest bardziej wrażliwa na skutki realizacji polityki unijnej w tym obszarze.
Tym niemniej należy zwrócić uwagę, że tempo dywersyfikacji miksu energetycznego w Polsce w ostatnich latach jest wyjątkowo wysokie i tylko od 2009 r. kiedy Bruksela wprowadziła pakiet klimatyczno-energetyczny, udział OZE w mocy zainstalowanej w krajowym systemie energetycznym wzrósł z 4% do 20% przy jednoczesnym spadku udziału węgla z 83% do 70%. Zatem sektor stopniowo zmniejsza swoją wrażliwość na ceny CO2 przy jednoczesnej dbałości o bezpieczeństwo dostaw energii po przystępnej cenie.
W ostatnim czasie PKEE w ślad za wystąpieniem Ministerstwa Energii zwrócił się do Komisji Europejskiej z apelem o interwencję na rynku uprawnień CO2 z uwagi na podejrzenie działań spekulacyjnych, których skutkiem jest 3-krotny wzrost cen uprawnień rok do roku, nieuzasadniony przesłankami stricte rynkowymi. Mamy nadzieję, że KE zareaguje adekwatnie do wymogów prawnych dyrektywy EU ETS i przeprowadzi stosowną interwencję, której skutkiem będzie ograniczenie cen CO2. Takie działanie przełożyłoby się bezpośrednio na ograniczenie wzrostu cen energii w Polsce. Należy podkreślić, że działanie to zostało poparte przez Rumunię.
Jednocześnie chcemy podkreślić, że rosnące ceny CO2 oznaczają także wyższe przychody do krajowego budżetu, z których zgodnie z prawem UE, m.in. można rekompensować wyższe koszty energii najbardziej wrażliwym odbiorcom indywidualnym oraz przemysłowym. Ministerstwo Energii pracuje obecnie nad szczegółowymi rozwiązaniami w tym zakresie, tak, aby utrzymać zasobność portfeli Polaków i utrzymać konkurencyjność krajowej gospodarki.
jw/materiały prasowe PKEE