Reklama

Państwa bałtyckie szykują się na najgorsze. W niedzielę zadadzą Rosji energetyczny cios

Autor. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Estonii/www.siseministeerium.ee

Już za dwa dni Litwa, Łotwa i Estonia odłączą się od rosyjsko-białoruskiego systemu elektroenergetycznego BRELL. Będzie to dla Moskwy kolejny cios wizerunkowy. Nic więc dziwnego, że Wilno, Ryga i Tallin szykują się na potężny odwet Rosji.

Do odłączenia się Litwy, Łotwy i Estonii od systemu BRELL pozostały już tylko godziny. Już wkrótce państwa bałtyckie zakończą historię tego tworu, która ciągnęła się od głębokiej Zimnej Wojny. Jednakże pod znakiem zapytania stoi reakcja Rosji na ten krok – dla Moskwy będzie to bowiem kolejne upokorzenie, co więcej: zadane przez kraje, które jeszcze 35 lat temu współtworzyły Związek Sowiecki. Dlatego też Wilno, Ryga i Tallin szykują się na najgorsze.

Dawid i Goliat

Ostatnie tygodnie to w państwach bałtyckich okres nerwowych przygotowań do tego, co ma się stać w weekend. Skala tych działań dobrze oddaje napięcie w relacjach tychże krajów z Rosją.

Od połowy stycznia litewskie służby specjalnie wzmocniły ochronę połączenia LitPolLink - kluczowego interkonektora, będącego jedynym lądowym mostem energetycznym pomiędzy systemem europejskim a krajami bałtyckimi. Ma to zapobiec dziwnym „awariom” (a w rzeczywistości najpewniej sabotażom), które w ostatnich miesiącach są udziałem infrastruktury energetycznej na Bałtyku. Chodzi np. o uszkodzenie kabli elektroenergetycznych EstLink 2 czy NordBalt. To pierwsze połączenie (biegnące z Estonii do Finladii o mocy 658 MW) zostało uszkodzone w grudniu roku 2024, to drugie (łączące Litwę ze Szwecją o mocy 700 MW) uszkodzono w listopadzie tego samego roku. Tym samym uszczerbku doznały dwa z trzech podmorskich kabli idących z państw bałtyckich do krajów UE – na placu boju pozostał jeszcze EstLink 1 (czyli połączenie bliźniacze do EstLink 2, ale dysponujące mocą zaledwie 358 MW). Jak na razie rządy Litwy, Łotwy i Estonii zgodnie twierdzą, że „awarie” nie zakłóciły planu odejścia od BRELL.

YouTube cover video

Na tym oczywiście nie koniec przygotowań. Według doniesień medialnych, władze krajów bałtyckich ograniczyły znacząco dostęp do obiektów energetycznej infrastruktury krytycznej, zwłaszcza zaś do centrów dyspozycji mocy i innych placówek operatorów systemowych. W wielu miejscach miały też pojawić się specjalne systemy antydronowe oraz „fizyczne środki ochrony” przed potencjalną dywersją. Służby specjalne Litwy, Łotwy i Estonii a także państw sojuszniczych w ramach NATO czy UE pracują na pełnych obrotach.

Wojna toczy się obecnie wszędzie - także w cyberprzestrzeni. Dlatego też Estonia postawiła w stan gotowości nawet specjalny oddział wolontariuszy-ochotników o nazwie Estonian Defence League, który ma strzec kraju przed cyberatakami. Podobne środki bezpieczeństwa podjęły też inne kraje - zarówno na Litwie, jak i na Łotwie specjalne zespoły CERT (Computer Emergency Response Team) mają być zdolne do reagowania niezwłocznie, bez względu na porę dnia i nocy.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne również nie zasypiają gruszek w popiele. Już od pewnego czasu połączenie LitPolLink jest patrolowane przez należące do PSE śmigłowce. Maszyny są wyposażone w specjalistyczny sprzęt służący ocenie infrastruktury oraz wykrywaniu zagrożeń w jej pobliżu. Mówiąc krótko: bardzo wiele oczu zwróconych jest teraz na trzy bałtyckie państwa oraz ich systemy elektroenergetyczne.

Upadek związku energetycznego

Historia systemu BRELL (skrót od Belarus, Russia, Estonia, Latvia and Lithuania) sięga jeszcze lat 60. XX wieku, a więc czasów, gdy Litwa, Łotwa i Estonia utraciły niepodległość na rzecz Związku Sowieckiego. Elementem utwierdzania sowieckiej kontroli nad tymi państwami były m. in. wpływy energetyczne - a do ich wywierania potrzebna była określona infrastruktura, np. BRELL. Podstawowy szkielet tego systemu ma kształt pierścienia, który rozciąga się od państw bałtyckich aż po Moskwę. Tworzą go przede wszystkim potężne autostrady energetyczne na terenie Rosji i Białorusi, przesyłające prąd pod napięciem nawet 750 kV. BRELL był złożony z dwóch mniejszych elementów: BIPS (Baltic Integrated Power System, czyli systemu krajów bałtyckich) oraz IPS/UPS (Integrated/Unified Power System, a więc systemu Rosji i Białorusi). Obie te części są ze sobą zsynchronizowane - i będą jeszcze przez kilkadziesiąt godzin. Jednakże kluczowe czynniki umożliwiające kontrolę nad systemem - a więc także kontrolę nad bezpieczeństwem energetycznym Litwy, Łotwy i Estonii - spoczywały w rękach Rosjan. Dlatego też rządy w Wilnie, Rydze i Tallinie od dawna planowały odcięcie się od elektroenergetycznych związków z Rosją i Białorusią.

Decyzja w tym zakresie zapadła już w roku 2018. Z kolei w roku 2024 operatorzy bałtyckich systemów elektroenergetycznych - Elering (Estonia), Latvijos AST (Łotwa) i Litgrid (Łotwa) - przesłali operatorom rosyjskiemu i białoruskiemu oświadczenie o nieprzedłużaniu umowy konstytuującej BRELL. Dokument ma więc wygasnąć. A co dalej?

Reklama

Plan wygląda następująco: już dziś, czyli 7 lutego wygasa umowa między operatorami systemów elektroenergetycznych państw bałtyckich oraz Białorusi i Rosji w sprawie równoległej pracy tychże systemów. 8 lutego Kraje bałtyckie odłączą się od rosyjsko-białoruskiego systemu elektroenergetycznego BRELL i przejdą w tzw. wyspowy tryb pracy, a 9 lutego zsynchronizują z europejskim kontynentalnym systemem elektroenergetycznym CESA (Continental Europe Synchronous Area). Teoretycznie od tego momentu bezpieczeństwo energetyczne państw bałtyckich powinno wzrosnąć – teoretycznie, bo ostrego odwetu Moskwy nie da się wykluczyć, a Rosja znana jest z tego, że głębokie, nielegalne ingerowanie w energetykę krajów trzecich to jej chleb powszedni.

Rosjanie od dawna wykorzystywali energię jako broń, ale dopiero ostatnio przekonali się, że jest to miecz obosieczny – pokazało to np. wstrzymanie tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę, co nastąpiło 1 stycznia br. Dla Kremla takie sytuacje to przede wszystkim cios wizerunkowy – a więc idealny pretekst do mocnej odpowiedzi.

Reklama
Reklama
YouTube cover video

Komentarze

    Reklama