Analizy i komentarze
NABE idzie do kosza. Agencja ofiarą dyskontynuacji [ANALIZA]
To już oficjalne. Elżbieta Witek zdecydowała, że nie będzie ostatniego posiedzenia Sejmu IX kadencji. W tym wypadku każdy projekt rządowy, którego nie zdołano przyjąć przed wyborami nie będzie kontynuowany – m.in. ten o Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. Co dalej z polską energetyką węglową?
Centrum Informacyjne Sejmu poinformowało, że Marszałek Sejmu obecnej kadencji, Elżbieta Witek, nie zdecydowała się na zwołanie ostatniego posiedzenia izby: „posiedzenie Sejmu IX kadencji nie jest planowane”. Oznacza to, że kilka projektów PiS, w tym ten dotyczący gwarancji za zobowiązania Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE), trafi do kosza.
Zwołanie posiedzenia Sejmu upływającej kadencji po wyborach jest prawnie dozwolone. Taka sytuacja miała już miejsce po wyborach w 2019 r. Kadencja Sejmu kończy się dopiero w przeddzień zebrania się nowego Sejmu. Prezydent Andrzej Duda zapowiedział pierwsze posiedzenie Sejmu X kadencji na poniedziałek 13 listopada.
Dlaczego koncepcja NABE przepadnie?
Na początku września Senat odrzucił ustawę o zasadach udzielania gwarancji za zobowiązania NABE przez Skarb Państwa. Projekt zakładał, że takimi gwarancjami byłoby objęte 70 proc. zobowiązań finansowych Agencji. Bez takiego przepisu NABE właściwie nie może powstać. Brak historii działalności tego podmiotu utrudnia pozyskanie finansowania na funkcjonowanie ze źródeł zewnętrznych, stąd pomysł gwarancji ze strony Skarbu Państwa. Zagwarantowane byłyby 3 rodzaje instrumentów finansowych: kredyt odnawialny, długoterminowe pożyczki, limity przedrozliczeniowe na zakup uprawnień do emisji CO2 i waluty potrzebnej do ich rozliczenia.
Czytaj też
Zgodnie z zasadą dyskontynuacji Sejm mijającej kadencji powinien zamknąć wszystkie swoje sprawy, niezależnie od etapu prac, przed posiedzeniem nowego składu parlamentu. Ponieważ Senat zawetował ustawę o gwarancjach dla NABE, Sejm powinien głosować ponownie w tej sprawie. W przeciwnym razie projekt ten nie będzie już rozpatrywany, bo projekty rządowe nie przechodzą na kolejną kadencję Sejmu. Wyjątkiem są projekty obywatelskie.
Senator Krzysztof Kwiatkowski przekazał Rzeczpospolitej, że jego zdaniem wynika to z obaw PiS przed przegraniem głosowania: „choć wciąż obowiązywałby podział mandatów ze starej kadencji, część posłów PiS mogłaby nie dojechać. Mam na myśli głównie tych, którzy nie uzyskali reelekcji. Zwłaszcza że w przypadku niektórych z nich przyczyną porażki było gorsze miejsce na liście do Sejmu bądź nawet wykluczenie z wyborów przez kierownictwo partii”.
Czemu miało służyć utworzenie NABE?
Koncepcja powstania NABE zakłada wydzielenie aktywów związanych z wytwarzaniem energii elektrycznej w elektrowniach zasilanych węglem kamiennym i brunatnym z Grup Energetycznych (PGE, TAURON, ENEA i ENERGA) i nabycie ich przez Skarb Państwa. Wśród aktywów NABE znalazłyby się także kopalnie węgla brunatnego w Bełchatowie i Turowie należące obecnie do PGE, a także spółki serwisowe świadczące usługi na rzecz spółek wytwórczych tworzących NABE. Wszystkie aktywa zostałyby skonsolidowane wokół spółki PGE Gornictwo i Energetyka Konwencjonalna (PGE GiEK), która następnie zmieniłaby nazwę na Narodową Agencję Bezpieczeństwa Energetycznego. Jedynym akcjonariuszem NABE miałby być Skarb Państwa.
Czytaj też
Celem utworzenia NABE było odciążenie Grup Energetycznych z ich śladu węglowego, co uwolniłoby potencjał rozwojowy i inwestycyjny w kierunku technologii niskoemisyjnych. Ponadto Agencja miała też wzmacniać bezpieczeństwo energetyczne kraju w czasie transformacji. Ułatwiałaby koordynację i kontrolę tempa wyłączania bloków węglowych z uwzględnieniem potrzeb Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.
Co dalej z rynkiem mocy?
W tej sytuacji wsparciem dla polskiej energetyki węglowej może być przedłużenie działania rynku mocy. To mechanizm polegający na doliczaniu opłaty mocowej do rachunku za energię. Ma ona na celu finansowanie utrzymania w pogotowiu elektrowni węglowych na wypadek niedoborów, by zagwarantować stabilność dostaw prądu i poprawić rentowność elektrowni. Wynika to z ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o rynku mocy.
Czytaj też
We wrześniu Parlament Europejski przyjął opinię Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii (ITRE), która wykluczała reformę rynku energii umożliwiającą warunkowe przedłużenie rynku mocy po 2025 r. Jednakże 17 października osiągnięto kompromis w sprawie reformy wspólnego rynku energii na poziomie UE. Oznacza to, że potencjalnie elektrownie węglowe w Polsce będą mogły korzystać z tego typu wsparcia przez dodatkowe 3 lata, o ile Rada UE, Parlament Europejski i Komisja Europejska ostatecznie przyjmą propozycję.