Analizy i komentarze
Miejsce upadku rosyjskiego drona nie jest przypadkowe. To wynika z logiki działań Moskwy
Jak podaje portal Defence24, w polską przestrzeń powietrzną wleciał najprawdopodobniej bezpilotowy statek powietrzny. Obiekt miał spaść na terenie gminy Tyszowce. Nie jest to miejsce przypadkowe.
Według doniesień portalu Defence24, na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny, najprawdopodobniej dron Szahid. Obiekt miał spaść na terenie gminy Tyszowce. W poszukiwania są zaangażowane rozmaite służby, w tym śmigłowce Wojska Polskiego.
Warto zaznaczyć, że dla tego regionu nie jest to pierwsza taka sytuacja. Tyszowce, czyli gmina gdzie najprawdopodobniej spadł dziś rosyjski dron, leżą ok. 30 km od Przewodowa, gdzie w 2022 roku spadł pocisk obrony powietrznej, mający powstrzymać rosyjski atak.
Co więcej, nie jest przypadkiem, że drony i rakiety spadają akurat tam. Wyjaśnienie leży w celu rosyjskich ataków: są one skupione na ukraińskiej energetyce. Tymczasem w okolicy gminy Tyszowce oraz Przewodowa leży ważny ukraiński węzeł energetyczny: będąca częścią tzw. wyspy bursztyńskiej elektrownia Dobrotwór oraz połączenie 220 kV Dobrotwór-Zamość. Dobrotwór to najdalej wysunięta na zachód ukraińska jednostka wytwórcza, a linia łącząca Polskę z Ukrainą może być istotna z punktu widzenia funkcjonowania tego drugiego kraju zimą - połączenie jest zdolne do technicznego działania, choć jak na razie nie jest nim przesyłana energia elektryczna.
Biorąc powyższe pod uwagę stwierdzić należy, że tak długo jak Rosjanie będą atakować Ukrainę, a zwłaszcza: ukraińską energetykę, tak długo musimy liczyć się z ryzykiem takich sytuacji, jak ta dzisiejsza.