Analizy i komentarze
Indie będą „chłodzić” węglem? Popyt na prąd i klimatyzację gwałtownie rośnie
Przez antropogeniczne emisje gazów cieplarnianych globalne temperatury rosną, a fale upałów są coraz częstsze. Szczególnie w Indiach, które biją rekordy w zapotrzebowaniu na energię elektryczną do zasilenia klimatyzatorów. To, w połączeniu ze wzrostem populacji i rozwojem gospodarczym, wymusza oddawanie nowych mocy do użytku. Również tych węglowych.
W tym roku Indie zamierzają oddać do użytku więcej mocy w energetyce węglowej niż przez całą ubiegłą dekadę. Wszystko po to, aby sprostać gwałtownie rosnącemu popytowi w kraju o największej populacji na świecie. Do marca 2025 r. ma zostać dodane 15,4 GW – donosi Bloomberg. To najwięcej od dziewięciu lat. Na początku tego roku minister ds. mocy mówił o uruchomieniu „co najmniej” 53,6 GW w węglu do marca 2032 r. W rządowym dokumencie z grudnia 2023 r. była mowa o 80 GW w węglu brunatnym do tego terminu. Obecnie w budowie jest 28,5 GW.
Czytaj też
Tylko węgiel?
Indie rozwijają również sektor energetyki odnawialnej, a udział węgla w miksie energetycznym spada. W pierwszym kwartale 2024 r. udział węgla w całkowitej mocy wytwórczej spadł do poziomu poniżej 50 proc. – po raz pierwszy od lat 60. Jeszcze w 2022 r. 55 proc. zużywanej energii pierwotnej pochodziło z węgla. Natomiast w produkcji energii elektrycznej węgiel w 2023 r. stanowił ponad 70 proc.
W pierwszym kwartale tego roku Indie uruchomiły rekordowe 13,7 GW nowych mocy, z czego ponad 70 proc. proc. stanowiły źródła odnawialne. New Delhi ma w planach rocznie oddawać do użytku łącznie 50 GW w źródłach odnawialnych. W roku podatkowym 2023/2024 oddano do użytku ponad 18 GW mocy w energii odnawialnej – o 20 proc. więcej niż w roku 2022/2023 – i ogłoszono przetargi na kolejne 69 GW. Ponadto do 2030 r. chcą mieć 50 proc. mocy wytwórczej w źródłach innych niż paliwa kopalne w 2030 r. i jednocześnie 500 GW w źródłach odnawialnych. Eksperci twierdzą , że prawdopodobnie uda im się osiągnąć ten cel. Ponadto obecnie w kraju istnieją 23 sprawne reaktory jądrowe o łącznej mocy prawie 7 GW. Kolejne siedem jednostek jest w budowie .
Więcej prądu
Rzeczywistość jednak weryfikuje plany – w Indiach potrzeba przede wszystkim więcej mocy. Problemem w rozwoju źródeł odnawialnych są wciąż niewystarczające możliwości magazynowania energii. A kraj gwałtownie potrzebuje nowych mocy – jakichkolwiek – by odpowiedzieć na rosnące potrzeby. W 2023 r. Indie produkowały niemal 2 tys. TWh energii elektrycznej. Dla porównania, w 2022 r. na całym świecie wytworzono 29,2 tys. TWh.
Według analizy Our World in Data około pół procenta mieszkańców Indii w 2021 r. nie miało w ogóle dostępu do elektryczności. Może wydawać się, że to niewiele, ale biorąc pod uwagę liczbę ludności wynoszącą wówczas 1,4 mld – dotknęło to 6 milionów ludzi. Ponadto prawie 30 proc. ludności nie miało wtedy również dostępu do czystych paliw do gotowania (np. prądu zamiast węgla czy biomasy, które stwarzają zagrożenie dla zdrowia bezpośrednio w gospodarstwach domowych). Nowe moce pozwolą więc na podniesienie poziomu życia mieszkańców.
W Indiach popyt rośnie nie tylko przez wzrost populacji – w 2023 r. pobiły pod tym względem Chiny, a do 2050 r. liczba ludności ma wzrosnąć do ponad 1,6 mld – ale też przez (a raczej dzięki) wzrost gospodarczy oraz zabójczo wysokie temperatury. Indie borykają się bowiem z gwałtownym wzrostem zapotrzebowania na chłodzenie.
Zapotrzebowanie na chłodzenie
Zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) ciągu ostatnich 50 lat Indie doświadczyły ponad 700 fal upałów, które zabiły ponad 17 tys. osób. Średnia roczna temperatura wynosi tam około 26°C, a zapotrzebowanie na energię elektryczną jest wrażliwe na temperatury – przy gorącej pogodzie gwałtownie rośnie, by zasilić klimatyzację. To jeden z kluczowych czynników wzrostu szczytowego zapotrzebowania na energię elektryczną w Indiach ( s. 243-244 ).
Tylko w latach 2019-2022 zużycie energii elektrycznej związane z chłodzeniem pomieszczeń wzrosło o 21 proc. Teraz klimatyzatory i inne urządzenia chłodzące odpowiadają za niemal 10 proc. całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną ( s. 243 ).
Wraz ze wzrostem dochodów rośnie też liczba gospodarstw domowych, które mogą sobie na nią pozwolić. W 2023 r. na 100 gospodarstw domowych przypadały 24 klimatyzatory – to trzykrotny wzrost od 2010 r. Według prognoz MAE do 2050 r. ta liczba zwiększy się jeszcze dziewięciokrotnie. Wówczas w indyjskich domach będzie więcej klimatyzatorów niż lodówek, pralek czy telewizorów ( s. 243 ). Indie to najszybciej rosnący rynek klimatyzacji na świecie – między 8 a 10 proc. gospodarstw domowych posiada klimatyzację, a według rządowych prognoz już w 2037 r. może to być nawet 50 proc.
Czytaj też
Według jednego ze scenariuszy MAE ( STEPS – Stated Policies Scenarios) w 2050 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną dla klimatyzatorów przekroczy całkowite zużycie energii elektrycznej w całej Afryce. Przy zastosowaniu energooszczędnych klimatyzatorów i dobrej izolacji termicznej budynków przewidywany do 2050 r. wzrost popytu może spaść o 15 proc. ( s. 243 ).
W opinii MAE fotowoltaika dobrze sobie radzi z zapotrzebowaniem na chłodzenie w ciągu dnia, ale częste w Indiach tropikalne noce (gdy przez całą dobę temperatura nie spada poniżej 20°C, również w nocy) zmuszają do włączania klimatyzacji także po zmroku. Rodzi się więc znacząca potrzeba magazynowania energii lub stosowania innych źródeł energii – w indyjskiej wersji właśnie elektrowni węglowych. Indie nie dołączyły do grupy 63 państw, które podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju obiecały obniżyć emisje związane z chłodzeniem. By utrzymać chłód w pomieszczeniach, nie niszcząc przy tym klimatu, konieczna jest termomodernizacja budynków i wprowadzenie efektywnych energetycznie urządzeń. W opinii MAE to też bardziej ekonomiczny sposób na radzenie sobie z rosnącym zapotrzebowaniem.