Reklama

Analizy i komentarze

Energiewende i głód energetyczny branży papierniczej w Niemczech [KOMENTARZ]

Autor. Pexels

W Niemczech aż 152 zakładów i 47 000 miejsc pracy związanych jest z przemysłem papierniczym. Daje to pierwsze miejsce w Europie i czwarte na świecie. Obok firm niemieckich, także wielkie koncerny skandynawskie produkują tu papier i karton.

Reklama

Niemieckie Stowarzyszenie Przemysłu Papierniczego (VDP) zwróciło się pod koniec stycznia z apelem o więcej wyrozumiałości i zrozumienia dla sytuacji, w której znalazł się niemiecki przemysł papierniczy w obliczu problemów z energią. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez to stowarzyszenie, około 80% zakładów stwierdziło, że wzrost cen energii elektrycznej i gazu w krótkim i średnim okresie był wysoki lub bardzo wysoki. Ponad połowa z nich oczekuje, że nie będzie w stanie zrekompensować tego wyższymi cenami swoich produktów. Prawie 1/3 z powodu wysokich cen energii spodziewa się nawet przerw w produkcji, bo stanie się ona nieopłacalna. Często nie mają także możliwości wykonania inwestycji i kontynuowania ambitnych celów związanych z neutralnością klimatyczną.

Reklama

Ceny energii są dla przemysłu papierniczego niezwykle istotne. VDP podaje, że zużycie energii za tonę papieru sięga około 2.700 kWh, a branża ta jest równie energochłonna jak cementownie czy huty szkła.

Producenci papieru apelują o pomoc państwa w formie gwarancji cen energii elektrycznej i gazu. Oczekują również wsparcia finansowego, argumentując, że bez niego będzie zagrożona ich konkurencyjność na międzynarodowym rynku.

Reklama

Produkcja papieru w Niemczech to nie tylko rodzime wielkie koncerny, lecz także zakłady należące do fińskiego giganta UPM i innych zagranicznych koncernów, które zdecydowały się na produkcję w Niemczech.

Czytaj też

Jedną z największych niemieckich firm jest Progroup, która prowadzi także produkcję na terenie Polski. Obecnie w Polsce powstaje trzeci zakład produkcyjny tej firmy.

-W ten sposób Stryków wzrośnie o 825 mln metrów kwadratowych rocznie do jednego z największych zakładów produkcji tektury na świecie - ogłasza Progroup w swoich relacjach medialnych.

W Niemczech Progroup posiada zakład produkcyjny między innymi w położonym blisko granicy z Polską Eisenhüttenstadt. Już wcześniej głównym wyzwaniem firmy były wysokie ceny energii, dlatego też firma zdecydowała się w 2015 roku kupić od EnBW całość udziałów elektrociepłowni w Eisenhüttenstadt. Progroup współpracowała z EnBW już od 2009 roku, kiedy to elektrociepłownię zbudowano właśnie pod kątem potrzeb tej firmy papierniczej. Elektrociepłownia w Eisenhüttenstadt generuje rocznie 160 GWh energii elektrycznej, a dodatkowo także milion ton pary. Ta produkcja pokrywa całkowite zapotrzebowanie na parę i ok. 50% zapotrzebowania na energię elektryczną w zakładzie w Eisenhüttenstadt. Pozostała część prądu jest przekazywana do ogólnej sieci. Elektrownia jest zasilana paliwem zastępczym (EBS), czyli odpadami przemysłowymi i domowymi oraz odpadami z przemysłu papierniczego, które w koszyku materiałowym mają biogenne proporcje powyżej 50%, a co za tym idzie, są neutralne dla klimatu, informuje Progroup.

Wyniki biznesowe za 2021 rok wskazują na to, że Progroup jest w dość dobrej sytuacji. Spółka osiągnęła, po raz pierwszy w swojej historii, obroty rzędu miliarda euro. Na wyzwania na rynku energii Progroup reaguje proaktywnie, jak pokazuje przykład elektrociepłowni w Eisenhüttestadt. Okazuje się, że odpowiednimi działaniami można zniwelować problemy wynikające z wysokich cen energii.

-Zainstalowaliśmy także nową oczyszczalnię wody, która dzięki nowoczesnym technologiom umożliwia zamknięty obieg wody. Pracuje jak nerka i przygotowuje zużytą wodę do produkcji. Dzięki temu zaoszczędzimy około 3 750 000 metrów sześciennych świeżej wody rocznie. Jednocześnie powstaje w tym procesie biogaz, który wykorzystujemy w fabryce. W ten sposób maszyna papiernicza zużywa o dziesięć procent mniej paliw kopalnych niż podobne instalacje - wyjaśnił założyciel i prezes firmy Jürgen Heindl na łamach portalu Deutsche Industriebank.

Czytaj też

Podobnym przykładem z niemieckiej branży energetycznej jest producent papieru Leipa, który także preferuje lokalizacje energochłonnej produkcji we wschodnich Niemczech. Leipa ma na terenie Niemiec kilka zakładów, jednak ten szczególnie interesujący pod kątem energii mieści się nad brzegiem Odry, w Schwedt. Już w 2008 roku firma zbudowała tu własną elektrociepłownię, przewidując wzrost cen energii elektrycznej.

-Dzięki energii elektrycznej i pary wytworzonej we własnym zakresie możemy obniżyć koszty bieżące, co czyni nas bardziej konkurencyjnymi i sprzyja tej lokalizacji. Rosnące obecnie ceny gazu ziemnego potwierdzają strategiczne usytuowanie naszej inwestycji - informował przedstawiciel firmy już w 2008 roku.

Reasumując sytuację branży papierniczej w Niemczech: nie należy lekceważyć trudności małych i mniejszych krajowych producentów, którzy są zmuszeni do zakupu drogiej energii. Natomiast sytuacja dużych firm papierniczych często jest całkiem dobra, gdyż zawczasu postawiły one na własne elektrociepłownie i stały się w ten sposób bardziej niezależne od kaprysów rynku energii w Niemczech. Natomiast nadal nie wiadomo, jakie decyzje, w związku wysokimi cenami energii elektrycznej, podejmą zagraniczne koncerny wytwarzające w Niemczech papier i karton.

Aleksandra Fedorska

Reklama

Komentarze

    Reklama