Elektroenergetyka
6 filmów fabularnych o energii, które musisz zobaczyć
Ceny energii, kopalnia Turów, Nord Stream2? Czasem trzeba odpocząć od trudnych tematów i zrelaksować się przy dobrym kinie. Zapraszamy do subiektywnego wyboru 10 filmów o tematyce energetycznej, które warto obejrzeć.
- „Wojna o prąd” („The current war”), reż. Alfonso Gomez Rejon, 2017. Pasjonujący thriller pełen intryg i dramatów, próbujący fabularnie ukazać wojnę, jaką toczył Thomas Edison z Nicolą Teslą i George’m Westinghouse’m o to, który system elektryczny zdominuje świat. Dziś wiemy, który „rodzaj” prądu, ale film w widowiskowy sposób ukazuje, jaki proces do tego doprowadził.
W rolę Edisona w brawurowy sposób wcielił się Benedict Cumberbatch, Nicolę Teslę zagrał Nicolas Hoult a postać George’a Westinghouse’a odtworzył Michael Shannon. W filmie pojawia się również młody Tom Holland, który już wtedy debiutował jako Spider-Man.
- „Aż poleje się krew” („There will be blood”), reż. Paul Thomas Anderson, 2007. W film "Aż poleje się krew", oparty na powieści "Oil" Uptona Sinclaira z 1927 roku, doskonały Daniel Day Lewis wciela się w postać poszukiwacza srebra Daniela Plainview. Słysząc o wydobywanej się spod ziemi ropie, Plainview wraz z synem wyrusza do miasteczka rodem z westernu, gdzie mężczyzna zdobywa wielkie bogactwo.
Pomimo odkrycia pod ziemią dosłownej fortuny, nowo uzyskany status potentata prowadzi Plainview do popadnięcia w obłęd. Od czasu premiery w 2007 roku, film zdobył uznanie krytyków za brutalne przedstawienie wczesnego przemysłu naftowego, połączonego z religijnym fanatyzmem i narodzinami narodu.
- „Syriana”, reż. Stephen Gaghan, 2005. „Syriana” zagłębia się w międzynarodowy handel najbardziej lukratywnym towarem na świecie - ropą naftową.
Wielowątkowy film śledzi losy amerykańskiego konglomeratu naftowego Connex, który zaczyna tracić kontrolę nad kilkoma polami naftowymi na Bliskim Wschodzie. Firma inicjuje fuzję z mniejszą firmą o nazwie Killen, posiadającą projekty naftowe w Kazachstanie, których ta pierwsza będzie potrzebować, aby kontynuować swoją dominację w sektorze.
Przepełniony szpiegostwem, międzynarodowym napięciem i zakulisowymi układami, ten geopolityczny thriller jest ostrym spojrzeniem na światowe wydobycia ropy naftowej i władzy, jaką posiadają ci, którzy kontrolują ten biznes.
Pomimo upływu lat i potencjalnej marginalizacji ropy jako źródła energii w nadchodzących dekadach, patrząc na obecną sytuację na rynkach, ropa pozostaje jednym z najcenniejszych towarów dla światowej gospodarki.
- „Żywioł: Deepwater Horizon” („Deepwater Horizon”), reż. Mark Wahlberg, 2016. Film oparty na prawdziwych wydarzeniach związanych z wybuchem na platformie wiertniczej Deepwater Horizon w 2010 roku, okrzykniętej "najgorszą katastrofą naftową w historii USA", opowiada o ucieczce członków załogi z platformy wiertniczej.
Po kilku awariach sprzętu, platforma wiertnicza u wybrzeży Luizjany zapala się w kulę ognia, zabijając co najmniej 11 członków załogi. Reszta załogi jest w stanie uciec przed zniszczeniami, ale pojawiają się pytania, kto jest odpowiedzialny za katastrofę.
Platforma Deepwater Horizon płonęła przez 87 dni i wylała około 210 milionów galonów ropy do Zatoki Meksykańskiej.
- „Dogonić słońce”(„Race to the sun”), reż. Charles T. Kanganis, 1996. Halle Berry znają wszyscy. Ale tylko nieliczni pamiętają, że w 1996 roku, wraz z komikiem Jamesem Belushi, wystąpiła w filmie o prawdziwej historii Instytutu Konawaena na Hawajach. Jego studenci wygrali kategorię studencką „Race of the Sun”, zawody samochodów napędzanych energią słoneczną, które co dwa lata przemierzają Australię z północy na południe (z Darwin do Adelajdy = 3000 km).
„Wyścig do Słońca” odbywa się do dziś. Niedawna edycja (2017) została wygrana przez holenderski zespół, który opatentował el Stella Lux, samochód solarny o zasięgu 1000 km. Jest on wykonany z włókna węglowego i aluminium, z panelami słonecznymi na dachu. Ma cztery miejsca, połączenie z Internetem i system nawigacji, który pozwala kierowcy wybrać najbardziej energooszczędną trasę.
- „Święty”, reż. Philip Noice, 1997. Najnowsza kinowa adaptacja przygód brytyjskiego złodzieja Simona Templara nie należy do kategorii wiekopomnych. Odtwórca głównej roli z pewnością Val Kilmer pamięta o nagrodzie Razzie dla najgorszego aktora, którą otrzymał za ten film w 1997 roku. Templar zostaje w nim wynajęty przez rosyjskiego magnata, aby wykraść formułę zimnej fuzji, technikę, która pozwoli mu uzyskać ogromne zasoby energii bardzo niskim kosztem, ratując Rosję przed poważnym kryzysem energetycznym.
Udany przebieg reakcji zimnej fuzji rzeczywiście ogłosili 1989 r. chemicy Martin Fleischmann i Stanley Pons. Świat naukowy oszalał. Mowa o fuzji nuklearnej, ale w… temperaturze pokojowej. Dziś wiele państw świata eksperymentuje z fuzją, ale oczywiste jest, że do tego, aby reakcja zaszła potrzeba bardzo wysokiej temperatury.
W "Świętym", odkrycie otworzyło drzwi do niewyczerpanej, czystej i bardzo taniej energii. Jednak po początkowych „sukcesach”, nikt nie był w stanie powtórzyć procesu. Fleischmann i Pons zniknęli z mapy i niewiele więcej było o nich wiadomo. Najpewniej chcieli zrobić świat w konia, niemniej ich „odkrycie” zostało wykorzystane przynajmniej w kinematografii.