Gaz
Ekspert PISM: Postawa USA wobec Nord Stream 2 podkopuje wiarygodność Bidena [WYWIAD]
Postawa administracji USA wobec Nord Stream 2, która okazuje się być prawie wyłącznie retoryką, podkopuje wiarygodność prezydenta Joe Bidena i sekretarza stanu Tony’ego Blinkena - mówi Mateusz Piotrowski, amerykanista, analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Jakub Wiech: Według mediów Biden prawdopodobnie odpuści sankcje na spółkę Nord Stream 2 AG. Jak to się ma do wcześniejszych zapowiedzi jego administracji, że gazociąg NS2 jest „złym interesem” dla Europy, a USA będą robić, co w ich mocy, żeby go powstrzymać?
Mateusz Piotrowski: Według doniesień, które pochodzić mają od osób pracujących w Departamencie Stanu nad raportem dla Kongresu poświęconym działalności podmiotów związanej z rurociągiem Nord Stream 2, spółka Nord Stream 2 AG oraz jej prezes pojawiają się w nim w kontekście działalności uprawniającej amerykańską administracją do nałożenia sankcji. Decyzją Departamentu Stanu – czy być może szerzej administracji Bidena – jest jednak odstąpienie od nałożenia sankcji wobec tych podmiotów, co ma być uzasadniane interesem Stanów Zjednoczonych. Spodziewam się, że w raporcie interes ten został bardziej szczegółowo objaśniony, gdyż powołanie się na niego jest jedyną możliwością odstąpienia od nałożenia sankcji w ramach ustawy Protecting Europe’s Energy Security Act. Nie wyobrażam sobie, by nie dotyczył on wzmocnienia relacji z Niemcami i wieloobszarowej współpracy z nimi w relacjach dwu i wielostronnych.
Nie da się jednak w biało-czarnych barwach nakreślić szczegółów tego interesu, biorąc pod uwagę także cele polityki energetycznej USA w Europie. Sama dotychczas prezentowana postawa administracji, która okazuje się być w dużym stopniu wyłącznie retoryką, podkopuje wiarygodność prezydenta Joe Bidena, ale także jego sekretarza stanu Tony’ego Blinkena, który w trakcie przesłuchania zapewniał o swojej determinacji do uniemożliwienia ukończenia budowy gazociągu. Oczywiście ta retoryka nadal się utrzymuje. Blinken akurat przebywa w Europie – w poniedziałek podczas wizyty w Danii kwestie bezpieczeństwa energetycznego, w tym zagrożenia ze strony Nord Stream 2, omawiał z szefem duńskiej dyplomacji Jeppe Kofodem, wczoraj telefonicznie łączył się z szefem niemieckiego MSZ Heiko Maasem, podkreślając potrzebę sojuszniczego przeciwstawiania się działaniom Rosji zagrażającym bezpieczeństwu i wyrażając sprzeciw władz USA wobec budowy Nord Stream 2. Po 4 miesiącach urzędowania administracji Bidena okazuje się, że w ślad za retoryką nie idą decyzje przekładające się na równie nieprzychylną gazociągowi amerykańską politykę.
Czy to oznacza, że ostrzejszych sankcji na NS2 - wykraczających poza restrykcje dot. statków - już nie będzie?
Niczego nie można wykluczyć. Jednak biorąc pod uwagę, że pierwsza decyzja Bidena mająca bezpośrednie przełożenie na budowę Nord Stream 2 raczej nie oddala perspektywy jego ukończenia, to o ile nie dojdzie do jakichś wydarzeń, które całkowicie zmieniłyby percepcję obecnej administracji w USA, nie spodziewałbym się ostrzejszych sankcji poza tymi bardzo precyzyjnymi, wymierzonymi w poszczególne jednostki.
Reklama
Jaką postawę w tej sytuacji może przyjąć Kongres?
W najbliższych dniach aktywności należy się spodziewać przede wszystkim po stronie Republikanów – to oni będą punktować prezydenta, wskazując na tę decyzję jako ustępstwo wobec Rosji i niekorzystanie z narzędzi nadanych władzy wykonawczej przez Kongres. Demokraci, nawet ci, którzy byli najbardziej aktywnie zaangażowani w projekty legislacyjne utrudniające ukończenie budowy Nord Stream 2, np. Jeanne Shaheen, raczej powstrzymają się od publicznej krytyki. Administracja ma też łatwość kontaktu z tymi politykami i wyłożenia im swoich racji. W kolejnych tygodniach czy miesiącach mogą pojawić się jednak nowe projekty legislacyjne – zarówno rezolucji, które mają na celu wyłącznie manifestację stanowiska, jak i ustaw, które mogłyby poszerzać wachlarz dostępnych sankcji – choć należy przyznać, że jest on już dość szeroki – bądź uszczegóławiać warunki, w których administracja ma możliwość odstąpienia od nałożenia sankcji, do których zobowiązują ją poszczególne ustawy. Jeżeli którykolwiek z nich zyska szersze zainteresowanie i dwupartyjne poparcie, wówczas istnieje szansa, że taki projekt zostanie przyjęty.
Czy stanowisko USA może ulec zmianie po wyborach w RFN?
Trzeba taką możliwość wziąć pod uwagę. Departament Stanu był terminowo związany co do przedstawienia raportu, nie było możliwości wyczekania do momentu wyborów w RFN. Jeżeli sprawdzą się kalkulacje rosnących szans Zielonych w wyborach federalnych, którzy sami pozostają bardzo krytyczni wobec gazociągu, i będą oni współtworzyć nowy rząd w Niemczech, wówczas kwestia ostrzejszego amerykańskiego podejścia do budowy Nord Stream 2 może nie wpływać negatywnie na relacje amerykańsko-niemieckie. W takich okolicznościach spodziewałbym się, że administracja Bidena pozwoliłaby sobie na potwierdzenie retoryki, którą głosiła od pierwszych dni po objęciu władzy.
Dziękuję za rozmowę