Reklama

Herbert Leopold Gabryś w latach 1994-1997 pracował na stanowisku podsekretarza stanu w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, gdzie współtworzył pierwsze strategie energetyczne Polski. „Już wtedy, przy znacznie mniejszej dynamice zmian na świecie, dokumenty te po około dwóch latach stawały się nieaktualne” - ocenia dzisiaj. I dodaje, że obecnie funkcjonująca strategia mogła być nieaktualna już w momencie publikacji. 

Według Gabrysia, sprawującego funkcję Przewodniczącego Komitetu ds. Polityki Klimatyczno-Energetycznej w Krajowej Izbie Gospodarczej, w Polsce zamiast doktryny bezpieczeństwa energetycznego tworzone są jej protezy. Brak natomiast spójnej strategii rozbudowy systemu energetycznego ze wskazaniem źródeł zasobów oraz skali i czasu ich wykorzystania. „Pogrążeni jesteśmy w chaosie” - mówił Gabryś podczas panelu ekspertów zorganizowanego przez NIK. - Brak podstawowych danych nie pozwala na planowanie strategicznych decyzji i inwestycji gospodarczych. 

Przedstawiciel KIG wskazuje, że w tej niepewnej sytuacji mamy dziś w branżach energochłonnych do czynienia z wyścigiem po gwarancje bezpieczeństwa od państwa. Te przedsiębiorstwa, którym uda się je uzyskać, mają szansę przetrwać na rynku. Pozostałe firmy, zatrudniające setki tysięcy ludzi, czeka niepewny los. 

Gabryś, który pełnił wiele funkcji państwowych w latach transformacji - był m.in. parlamentarzystą w Sejmie X kadencji i współtworzył w grupie prof. Leszka Balcerowicza pakiet ustaw reformy gospodarczej - nie ma wątpliwości, że wypracowanie rzetelnej doktryny bezpieczeństwa energetycznego państwa wymaga porozumienia ponad partyjnymi podziałami. To ważne, bo według niego tylko taka doktryna, oparta na mocnym fundamencie tablic podstawowych, pozwoli Polsce ustosunkowywać się do regulacji unijnych ze świadomością wszelkich szans i zagrożeń.

Zobacz także: Buzek: Trzeba obronić polski węgiel i wspierać innowacje

Zobacz także: Ponad 370 tysięcy gospodarstw zmieniło dostawcę energii

Reklama

Komentarze

    Reklama