Arabia Saudyjska rozpoczęła eksport ropy naftowej do Polski poprzez Gdańsk – poinformował o tym Igor Sieczin, szef Rosnieftu, a więc spółki która jest głównym dostawcą tego surowca dla naszego kraju. Zdaniem menadżera to kolejny element walki jaką podjęli Saudowie o światowe rynki naftowe. Presja cenowa do jakiej doprowadziła ich polityka ma osłabić rewolucję łupkową i innych naftowych konkurentów.
Sieczin nie podaje żadnych konkretów w kontekście saudyjskich dostaw do Gdańska. Reuters twierdzi, że do polskiego naftoportu dotarły już trzy ładunki - pierwszy 23 września. Można jedynie spekulować do kogo trafi bliskowschodnia ropa tym bardziej, że pytane o tą kwestię krajowe spółki petrochemiczne nabierają wody w usta. Sprawa jest bowiem poufna aż do momentu publikacji oficjalnego stanowiska przygotowanego wedle zasad obowiązujących firmy notowane na giełdzie.
Najprawdopodobniej chodzi o stosunkowo niewielkie wolumeny dostaw z Arabii Saudyjskiej. Zarówno Lotos jak i Orlen mają przecież nadal obowiązujące umowy z firmami traderskimi i Rosnieftem zaspokajające większość ich potrzeb. W przypadku płockiego potentata kluczowy kontrakt z Rosjanami wygasa co prawda w grudniu br. jednak nagła zmiana kluczowego dostawcy w toku prowadzonych negocjacji wydaje się mało realna (może to być natomiast element presji na Rosjan).
Opcją, ku której skłaniałbym się bardziej są dostawy saudyjskie do Rafinerii Gdańskiej należącej do Lotosu. To zakład budowany z myślą o przerobie ropy bliskowschodniej, a od kilku miesięcy –w związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi- jest typowany jako odbiorca surowca irańskiego. Rijad może chcieć uprzedzić teherańskiego konkurenta...
Dzięki tzw. "Programowi 10+" Rafineria Gdańska bez problemu przerabia różne gatunki ropy w tym np. z Morza Północnego (Brent Blend, Troll, Gullfaks, Forties, Aasgard), Bliskiego Wschodu (Kirkuk, Kuwait, Sahara, Zakum), czy Ameryki Południowej (Castilla). W ubiegłym roku była to także Arab Extra Light.
Warto przypomnieć także to, że w lipcu 2012 r. Lotos przyjął ładunek saudyjskiej ropy (Saudi Extra Light) dostarczony do naftoportu w Gdańsku tankowcem „Bareilly”. Mowa o 60 tys. ton. Był to efekt wizyty Donalda Tuska w Rijadzie i rozmów z koncernem Saudi Aramco. Już wtedy Lotos sugerował możliwość współpracy długoterminowej na tym kierunku.
Zobacz także: Polska bez rosyjskiej ropy? Strategiczny kontrakt Orlenu zagrożony
Zobacz także: Polska kupi ropę od Iranu?