Reklama

Powyższe plany wynikają z pewnością z niechętnej postawy rządu w Warszawie wobec idei przesyłu rosyjskiego gazu przez Polskę na Słowację i do Węgier z pominięciem Ukrainy. Z "drugą nitką Gazociągu Jamalskiego" biegnącego przez nasz kraj do Niemiec łączy ten pomysł zresztą jedynie forsowana przez Gazprom nazwa, co nie jest bez znaczenia bo miała ona rosyjskiemu koncernowi pomóc forsować nową rurę jako projekt pochodzący z lat 90tych. Byłby to argument w rozmowach dotyczących wyłączenia go spod reżimu trzeciego pakietu energetycznego UE.

Z drugiej strony rewelacje „Wiedomosti” tłumaczy niedawna wypowiedź Władimira Putina, według którego prawdopodobnie doszło do porozumienia KE i Gazpromu w sprawie 100% wykorzystania przepustowości lądowej odnogi Nord Streamu- Gazociągu OPAL. W takim przypadku rosyjski gaz mógłby z ominięciem Ukrainy trafić w przyszłości na Słowację przez Czechy, które z OPAL-em łączy Gazociąg Gazela. Rosyjski koncern zabezpieczył już zresztą tą trasę przesyłu siecią magazynów gazu ziemnego dzięki pozytywnej postawie swoich niemieckich partnerów. Tym samym postulowana przez Rosjan „druga nitka Jamału” przestałaby być potrzebna. Co gorsze, podobny los może spotkać także pierwszą nitkę tego gazociągu z powodu rachunku ekonomicznego jaki mogą wystawić mu nowe realia.

 

Reklama
Reklama

Komentarze