Górnictwo
Czesi wykoleją program naprawczy polskiego górnictwa?
Prezes UOKiK Marek Niechciał ocenił w środę w Katowicach, że złożona do Komisji Europejskiej skarga czeskiej spółki w sprawie pomocy udzielanej przez państwo polskie kopalniom węgla może wpłynąć na tempo prac KE ws. notyfikacji programu naprawczego dla polskiego górnictwa.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uczestniczy w procedurze związanej z polskim wnioskiem w sprawie notyfikacji programu naprawczego, ponieważ wiąże się on z udzielaniem pomocy publicznej dla górnictwa. Zasadnicze rozmowy w tej sprawie prowadzą jednak w Brukseli przedstawiciele Ministerstwa Energii. Jak poinformował w środę PAP Niechciał, kolejne spotkanie wiceministra energii z przedstawicielami Komisji ma odbyć się jeszcze w tym tygodniu.
"Wiemy, że odpowiedni wiceminister energii udaje się w najbliższych dniach do Brukseli. Trzeba czekać na to, co tam uzgodni, i czy ta decyzja (ws. notyfikacji - PAP) będzie szybko czy trochę wolniej niż początkowo myślano. Prawdopodobnie kwestia czeskiego wniosku może wpłynąć na tempo prac, ale zobaczymy, na ile ta strona (czeska spółka - PAP) w ogóle jest uprawniona do składania takiego wniosku" - powiedział PAP prezes UOKiK, który w środę wygłosił w Katowicach wykład dla studentów Uniwersytetu Ekonomicznego.
Chodzi o złożoną na przełomie października i listopada skargę firmy Arca Capital Bohemia, należącej do grupy Arca Capital, której właścicielem jest słowacki finansista Pavol Krupa. Czeska spółka wniosła do KE skargę na pomoc udzielaną przez państwo polskie kopalniom węgla kamiennego. Rzecznik KE Ricardo Cardoso przekazał wówczas PAP, że Komisja otrzymała skargę i analizuje ją.
Prezes Niechciał poinformował, że gdyby Komisja zajęła się czeskim wnioskiem i poprosiła o stanowisko strony polskiej, zgodnie z procedurą powinno to nastąpić za pośrednictwem UOKiK. Jak dotąd Urząd nie otrzymał ani oficjalnej informacji w tej sprawie, ani żadnego zapytania z Komisji.
Szef UOKiK potwierdził, że dotychczasowe płynące z Brukseli sygnały w sprawie notyfikacji polskiego programu dla górnictwa były pozytywne - stąd nawet gdyby czeska skarga opóźniła decyzję Komisji, nie powinno to mieć wpływu na akceptację dla programu. Niemniej czeską skargę prezes Urzędu uznał za - jak powiedział - "element komplikujący" proces notyfikacji.
"Pytanie, jak na to zareaguje strona europejska. Od tego zależy, czy to będzie sukces szybki, czy trochę wolniejszy" - ocenił Niechciał.
Wszystkie dokumenty (wniosek notyfikacyjny z 4 marca 2015 r. wraz z czterema aktualizacjami oraz odpowiedzi na pytania dodatkowe KE) przekazane w toku procedowanej notyfikacji są aktualnie przedmiotem analizy Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji w Komisji Europejskiej. W opinii Ministerstwa Energii wniosek notyfikacyjny jest zgodny z decyzją Rady z dnia 10 grudnia 2010 r. w sprawie pomocy państwa ułatwiającej zamykanie niekonkurencyjnych kopalń węgla.
We wcześniejszych wypowiedziach przedstawiciele resortu energii wskazywali, że liczą na pozytywną decyzję Komisji w sprawie notyfikacji programu naprawczego dla polskiego górnictwa, którego częścią było m.in. przekazanie 11 kopalń Kompanii Węglowej do nowej spółki - Polskiej Grupy Górniczej. Jej inwestorami zostały kontrolowane przez Skarb Państwa spółki, m.in. energetyczne: PGE, Enea i Energa, a także Węglokoks.
Wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski mówił przed kilkoma tygodniami w Sejmie, że decyzja KE w sprawie notyfikacji programu górniczego spodziewana jest przed końcem tego roku. W listopadzie wiceminister ocenił w Katowicach, że decyzja może zapaść do grudnia; podtrzymał opinię o pozytywnych sygnałach z Brukseli w tej sprawie.
Polski program naprawczy dla górnictwa, oprócz przekazania kopalń Kompanii Węglowej do PGG, opiera się również na przekazywaniu zbędnego majątku kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK), w celu likwidacji. Tylko w SRK możliwe jest stosowanie dopłat do strat produkcyjnych (na co zezwalają unijne przepisy), a także finansowanie osłon socjalnych dla odchodzących z pracy górników - urlopów górniczych i jednorazowych odpraw pieniężnych. Z publicznych środków finansowane jest również m.in. odwadnianie dawnych wyrobisk, by podziemne wody nie zalały czynnych kopalń. Budżet nie dopłaca natomiast do wydobycia w spółkach innych niż SRK.
W niedawnej nowelizacji tzw. ustawy górniczej zwiększono maksymalny limit wydatków na restrukturyzację polskiego górnictwa z 3 mld zł do 7 mld zł.
Przedstawiciele resortu energii mówili wcześniej, że angażowanie się inwestorów i związanych ze Skarbem Państwa podmiotów (jak Towarzystwo Finansowe Silesia czy Agencja Rozwoju Przemysłu) w procesy naprawcze w górnictwie ma charakter rynkowy. Wśród nabywców węgla jest też Agencja Rezerw Materiałowych.
W opinii autorów czeskiej skargi do KE, pomoc państwa polskiego dla kopalń ma negatywne skutki dla czeskiej firmy górniczej OKD, która w maju ogłosiła niewypłacalność. Cytowana na początku listopada przez czeską agencję CTK rzeczniczka Arca Capital Barbora Hanakova powiedziała CTK, że Arca jest przekonana, iż na tej pomocy państwowej traci niewypłacalna czeska firma OKD. Według rzeczniczki Arca wniosła skargę jako "pośredni udziałowiec" OKD.
Kopalnie OKD znajdują się w pobliżu granicy czesko-polskiej i mogłyby dostarczać węgiel polskim klientom. Arca napisała w skardze, że środki zastosowane przez polski rząd zapewniają nieuzasadnioną przewagę polskim kopalniom państwowym, "z których większość jest bardzo nieefektywna z powodu przestarzałych technologii". Arca twierdzi też, że "znacząca nadprodukcja" w polskich kopalniach prowadzi do sprzedawania węgla poniżej kosztów, co narusza zasady konkurencji. Według Krupy "pomoc państwowa bezprawnie udzielana państwowym kopalniom w Polsce przekroczyła już 1 mld euro". Finansista zapowiedział, że Arca będzie domagać się, by "biorcy tej nielegalnej pomocy zwrócili pieniądze" i żeby dalsza pomoc państwowa nie była aprobowana.
Niewypłacalność OKD ogłoszono w maju. Firma ta popadła w kłopoty m.in. z powodu spadających cen węgla. OKD zatrudnia ok. 12 tys. ludzi. Arca Capital jest jednym z jej kredytodawców. Czeski rząd zgodził się pod koniec lipca na udzielenie OKD kredytu w wysokości 700 mln koron (110 mln zł) pod warunkiem spełnienia kilku wymogów, w tym uchwalenia przez jej wierzycieli planu restrukturyzacyjnego.
Zobacz także: Tobiszowski dla Energetyka24: 20 listopada rozstrzygnie się przyszłość KHW
Zobacz także: Górnicy chcą zmniejszenia obciążeń finansowych