Ropa
Ceny ropy niestabilne, rynki boją się drugiej fali pandemii
Notowania ropy na amerykańskiej giełdzie paliw wahają się - od spadków do wzrostów. Inwestorzy obawiają się, że druga fala epidemii koronawirusa zagrozi ożywieniu popytu na surowce - informują maklerzy.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na VII na giełdzie paliw NYMEX w Nowym Jorku jest wyceniana po 37,16 USD, po zwyżce o 0,05 proc. i po spadku wcześniej nawet o 1 proc.
Ropa Brent w dostawach na VIII na giełdzie paliw ICE Futures Europe w Londynie jest wyceniana po 39,76 USD za baryłkę, wyżej o 0,10 proc.
Na rynkach nastroje są nerwowe po stwierdzeniu w Chinach nowych przypadków zakażenia koronawirusem i nagłym wzroście infekcji w wielu amerykańskich stanach, m.in. w Arizonie i na Florydzie.
Inwestorzy obawiają się, że najgorsze jeśli chodzi o pandemię kornawirusa, dopiero nadejdzie.
Tymczasem kraje OPEC+ realizują przyjęte wcześniej ustalenia o niższych dostawach ropy z krajów sojuszu - o ok. 10 proc. globalnie podaży.
Arabia Saudyjska obniżyła swoje dostawy terminowe ropy dla niektórych azjatyckich rafinerii o nawet 40 proc., a Irak zapowiedział, że dokona większych cięć produkcji.
Tymczasem amerykańska Rezerwa Federalna uruchomiła rejestrację dla banków w zapowiadanym programie pożyczkowym o wartości 600 mld USD dla małych i średnich firm, co ma wesprzeć amerykańską gospodarkę.
"Ceny ropy naftowej na giełdach paliw mają szansę na wzrosty, jeśli ożywienie w globalnej gospodarce utrzyma się na właściwym poziomie, a produkcja surowca nie będzie podwyższana" - ocenia Jeffrey Halley, starszy analityk rynku dla Azji i Pacyfiku w Oanda.
"Jednak jeśli dojdzie do nakładania blokad w gospodarkach Chin i USA na dużą skalę z powodu epidemii kornawiusa to będzie dla rynków ropy ryzyko dla spadków cen" - dodaje.
Cena ropy WTI na NYMEX wzrosła od początku czerwca o ok. 4 proc., po wzroście w maju aż o 88 proc.