Deklaracja ta zaskoczyła przedstawicieli zarządu EDF, którzy spodziewali się, że już w piątek będą mogli podpisać pierwsze kontrakty ze stroną rządową. Dyrektor Wykonawczy EDF na Wielką Brytanię wczoraj rano oczekiwał na pytania dziennikarzy dotyczące projektu.
W czwartek zarząd francuskiego koncernu EDF podjął decyzję o budowie w Wielkiej Brytanii elektrowni atomowej Hinkley Point C. Podczas głosowania nad podjęciem decyzji 10 członków zarządu głosowało "za" a siedmiu "przeciw". Ostatni, osiemnasty członek zarządu podał się do dymisji przed rozpoczęciem posiedzenia. Wychodząc z sali powiedział, że projekt budowy elektrowni „jest ryzykowny finansowo i oddali Francję od OZE”.
Hinkley Point C ma być pierwszą, nową elektrownią atomową w Wielkiej Brytanii od 20 lat. Wartość projektu wynosi około 18 miliardów funtów. Inwestycja ta była bardzo uważnie śledzona nad Wisłą ponieważ jeszcze do niedawna jej model finansowy był brany pod uwagę jako atrakcyjne rozwiązania dla elektrowni atomowej, która ma powstać w Polsce. Chodzi o kontrakt różnicowy. To rodzaj państwowych gwarancji stałej ceny kupna wyprodukowanego prądu w okresie obowiązywania umowy zawartej z jego wytwórcą. Zgodę na taki mechanizm wydała KE mimo, że zarzucano mu, że to niedozwolona pomoc publiczna (Austria zaskarżyła kontrakt różnicowy do Trybunału Sprawiedliwości UE).
Zobacz także: Brexit opóźni budowę Hinkley Point C?
Zobacz także: Kluczowa decyzja dla globalnej branży energetyki jądrowej [AKTUALIZACJA]