Nasilający się konflikt pomiędzy Białorusią i Rosją sprzyja wzrastającej asertywności prezydenta Aleksandra Łukaszenki, który zdecydował o rozpoczęciu importu irańskiej ropy. Istotnym elementem tej transakcji jest Polska. Czy stanowi ona element politycznej odwilży na linii Mińsk-Warszawa?
Narodowa Irańska Kompania Naftowa (National Iranian Oil Company, NIOC) podpisała umowę krótkoterminową z firmą Beloil Polska (to spółka zależna Belorusneftu) na dostawę ropy naftowej. Chodzi o 600 tys. baryłek, które zostaną dostarczone na Białoruś drogą kolejową z portów w łotewskiej Windawie i ukraińskiej Odessie.
Powyższa sytuacja jest niezwykle interesująca w kontekście zaogniającego się sporu białorusko-rosyjskiego dotyczącego m.in. kwestii dostaw węglowodorów (wolumenów i cen), które z Rosji powinny docierać na Białoruś w ramach obowiązujących porozumień. Jak w tym kontekście należy odczytywać intencje Aleksandra Łukaszenki? Czy to tylko taktyczny wybieg, czy element szerszej strategii?
Na pierwszy rzut oka wydaje się, że zakup 600 tys. baryłek irańskiej ropy to jedynie sygnał polityczny ze strony Mińska mający pokazać, że dysponuje on alternatywnymi możliwościami w zakresie importu. Za taką interpretacją przemawiałyby: kwestia charakteru dostaw (spot) i ich realizacji tj. transportu kolejowego, co w przypadku Ukrainy jest o wiele droższe aniżeli przesył rurociągowy. Taki ruch daje jednak duże pole dyplomatycznego manewru ponieważ nie wymaga ustaleń z ukraińskim operatorem odnośnie rezerwacji przepustowości w ropociągu Odessa-Brody.
Zobacz także: Źródła Energetyka24: Łukaszenka nie blefuje – może sięgnąć po „scenariusz wenezuelski”
Uważniejsze przeanalizowanie transakcji pomiędzy NIOC i Beloil Polska uświadamia jednak, że sprawa wykracza poza „standardową” dla Aleksandra Łukaszenki grę polityczną. Mocne przesłanki ku temu dają odpowiedzi na pytanie: w jakim celu białoruskie przedsiębiorstwo wykorzystało do zakupu ropy spółkę zależną w Polsce? Najistotniejsze wydają się tu cztery potencjalne powody:
Trudno dziś jeszcze wyrokować jak daleko posunięta będzie dywersyfikacja dostaw ropy na Białoruś. Wydaje się jednak, że obecna sytuacja jest elementem działań o wiele szerszych aniżeli „rutynowy” sygnał wysyłany przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę w kierunku Rosji. Realnym wyznacznikiem nowego kursu Mińska mogłaby być kwestia uruchomienia dostaw przez ropociąg Odessa-Brody bądź rozpoczęcia prac związanych z budową rurociągu produktowego do Polski. Obie inicjatywy wzmocniłyby pozycję białoruskich zakładów petrochemicznych.
Rozmowa senatora Johna McCaina z prezydentem Andrzejem Dudą o roszczeniach żydowskich. https://www.youtube.com/watch?v=7wdLysPuEQo
buahahahahahahahahahaahahahahhaahha antykomunisci robia interesy z komuchami buahahaha
proponuję przestać dmuchać w gwizdek .Mozyr jest praktycznie pod kontrolą Rosjan i zaopatruje strategiczną Ukrainę.Stąd opowieści o możliwościach fikania p Łukaszenko, wsadźmy pomiędzy ...makulaturę
Panie Łukaszenka, jak Rosjanie przyjadą na Zapad 2017 to przywiozą własną ropę.
Prawda jest taka że Polska dostała zadanie do wykonania pt. "Zakolegować się Łulaszęnką"...zadanie przyszło z USA...amerykańscy analitycy określili że to Białoruś jest kluczowa dla naszego bezpieczeństwa a nie Ukraina...szkoda tylko że My sami na to nie wpadliśmy...ale wiadomo.. mamy ważniejsze sprawy jak.np.Katastrofa Smoleńska