Reklama

Wasil Kawalenka, wiceszef departamentu państwowych ekspertyz ekologicznych w ministerstwie zasobów naturalnych i ochrony środowiska, podkreślił, że projekt elektrowni został poddany ekspertyzie ekologicznej, przeszedł „wszystkie niezbędne badania i procedury”, przeprowadzono też badanie wpływu tego obiektu na środowisko.

„Białoruś wybrała najsolidniejszy projekt, który zawiera aktywne i bierne systemy bezpieczeństwa oraz podwójną powłokę ochronną, a także umożliwia zapobieganie nawet poważnym awariom. Projekt spełnia wszystkie normy i wymogi bezpieczeństwa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA)” - oświadczył.

Elektrownia atomowa pod Ostrowcem w obwodzie grodzieńskim, budowana przez rosyjski koncern Rosatom, będzie się składała z dwóch bloków energetycznych, których łączna moc ma wynieść do 2400 megawatów. Pierwszy blok ma zostać uruchomiony w 2018 roku, drugi w 2020 r.

Zastrzeżenia wobec budowy elektrowni niejednokrotnie zgłaszała Litwa, która uważa ją za „projekt rosyjski”, zagrażający bezpieczeństwu państw bałtyckich. Obiekt znajduje się w odległości ok. 50 km od Wilna.

Litwa zarzuca władzom Białorusi, że nie udzielają pełnej informacji na temat bezpieczeństwa elektrowni. W lipcu na terenie budowy doszło do uszkodzenia betonowej pokrywy reaktora. Według niezależnych białoruskich mediów podczas prowadzonych na zewnątrz sekcji reaktorowej przygotowań do zainstalowania korpusu reaktora w bloku energetycznym doszło do jego zerwania się z dźwigu i ważący 330 ton korpus spadł z wysokości od dwóch do czterech metrów. Mińsk początkowo dementował te informacje. Oficjalnie o zerwaniu się instalowanego korpusu władze Białorusi poinformowały dopiero po trzech tygodniach. Białoruskie ministerstwo energetyki potwierdziło, że doszło do „nieprzewidzianej sytuacji” i konieczne jest sprowadzenie z Rosji nowej pokrywy reaktora.

Czytaj też: Władze Białorusi zachęcają wicepremiera Morawieckiego do kupna energii z siłowni jądrowej w Ostrowcu

Na piątkowej konferencji prasowej Juryj Sałaujou ze stowarzyszenia „Inicjatywa Ekologiczna” zapewniał, że białoruski system monitoringu radiologicznego i ekologicznego „należy do najlepszych na świecie, a po awarii elektrowni atomowej w Fukushimie japońscy specjaliści prosili o wsparcie eksperckie właśnie Białoruś”.

Eksperci przypomnieli też, że Białoruś współpracuje z MAEA i Komisją Europejską oraz zobowiązała się do wypełnienia wszystkich zaleceń MAEA, m.in. w dziedzinie przeprowadzenia stress testów.

Przedstawiciel „Inicjatywy Ekologicznej” mówił, że proponował „kolegom z Litwy wspólne misje monitoringowe, bo to jest najlepszy sposób na budowanie zaufania”.

Zdaniem Kawalenki eksploatacja elektrowni atomowej umożliwi Białorusi zastosowanie się do postanowień paryskiego szczytu klimatycznego, m.in. według szacunków co roku można będzie zmniejszyć import gazu o 5 mld metrów sześciennych. Sałaujou uważa z kolei, że tańsza energia będzie sprzyjać rozwojowi zielonej gospodarki, zwłaszcza w dziedzinie przetwórstwa odpadów.

Konferencja prasowa „Rola białoruskiej elektrowni atomowej w zapobieganiu zmianom klimatycznym" odbyła się w centrum prasowym oficjalnej białoruskiej agencji prasowej BiełTA.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze