Reklama

Portal o energetyce

Baryłka ropy Brent najtańsza od 4 lat. Czekają nas kolejne spadki?

  • Szwedzka korweta HSWMS „Malmö” typu Sztokholm w polskim porcie wojennym na Oksywiu. Fot. M.Dura

Baryłka Brent osiągnęła dziś (10.10) swoje czteroletnie minimum kosztując 88,13 $. Tak tania ropa nie była od 30 listopada 2010 roku, przy czym to najprawdopodobniej nie koniec spadków. 

Ropa typu Brent wydobywana na Morzu Północnym to najważniejszy wyznacznik transakcyjny w obrębie globalnego sektora naftowego. Jej notowania mają egzystencjalne znaczenie dla budżetu rosyjskiego, którego lwia część jest zależna od eksportu węglowodorów [1]. Mówiąc bardziej szczegółowo od sprzedaży ropy typu Ural, dużo bardziej zasiarczonej i gęstej a więc po prostu gorszej jakościowo oraz tańszej od Brent. 

"Czarne złoto" coraz bardziej tanieje głównie ze względu na postępującą rewolucję łupkową w USA, zwiększające się wydobycie państw spoza OPEC [2], ale i członków tego kartelu (np. Libia) oraz spadający globalny popyt (związany z mniejszą dynamiką wzrostu PKB na świecie. MFW skorygowało jego poziom z 4% do 3,8%).

Media rosyjskie zwracają uwagę na jeszcze jeden istotny czynnik. Przez ostatnie trzy miesiące znacznie poprawiły się notowania Dolara w stosunku do innych czołowych walut na świecie a to w nim rozlicza się transakcje w sektorze naftowym [3]. Tym samym spełniają się sierpniowe prognozy Steve'a Forbesa, który podkreślał na łamach prowadzonego przez siebie prestiżowego dwutygodnika ekonomicznego, że "korekta polityki monetarnej USA byłaby śmiertelnie groźna dla rosyjskiego budżetu ponieważ z powodu słabego Dolara ceny ropy i gazu są od początku 2000 roku sztucznie zawyżone" [4]. 

Zjawisko głębokiej korekty wartości baryłki Brent rodzi pytanie o trwałość trendu spadkowego. Teoretycznie umiarkowany wzrost cen może przynieść listopadowe posiedzenie OPEC jeśli podjęłoby ono decyzję o zmniejszeniu wydobycia ropy naftowej wśród swoich członków. Nie jest ona jednak przesądzona. Poza tym trzeba pamiętać, że coraz więcej państw odpowiedzialnych za globalną nadpodaż ropy nie należy do kartelu (Kanada, Brazylia, Malezja, Norwegia, Kolumbia). Wśród nich przewodnią rolę pełnią Stany Zjednoczone, które są (a przynajmniej powinny być) politycznie zainteresowane zbijaniem wartości baryłki Brent ze względu na konflikt ukraiński. Mogą one to robić nadal wydając większą ilość zezwoleń eksportowych, gromadząc zapasy i wzmacniając Dolara. Jaki poziom cen ropy jest bezpieczny dla amerykańskich projektów łupkowych odpowiadających za większość wydobycia? Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii nieprzekraczalna granica ich rentowności to 80$, choć agencja Fitch przesuwa ją o 10$ w dół. 

Reklama

Komentarze

    Reklama