Zełenski żąda dymisji ministrów po aferze korupcyjnej
W związku z aferą korupcyjną w branży energetycznej, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zażądał dymisji ministrów sprawiedliwości i energetyki. Jednocześnie zapowiedział ukaranie osób zamieszanych w sprawę.
”Uważam, że minister sprawiedliwości i minister energetyki nie mogą pozostawać na stanowiskach. To również kwestia zaufania. Jeśli są oskarżenia, trzeba na nie odpowiedzieć. Decyzja o odsunięciu od pełnienia funkcji jest działaniem operacyjnym, najszybszym. Poprosiłem premiera Ukrainy (Julię Swyrydenko) o to, by ministrowie ci złożyli rezygnacje” – oświadczył Zełenski w nagraniu wideo.
Wyciąganie konsekwencji
Minister sprawiedliwości to Herman Hałuszczenko - poprzednio minister energetyki, którego wcześniej w środę rząd zawiesił w pełnieniu obowiązków w jego obecnym resorcie. Na czele ministerstwa energetyki stoi Switłana Hrynczuk.
Proszę deputowanych do Rady Najwyższej o poparcie tych wniosków (o dymisję dwójki ministrów – PAP). Dalej wszystko powinno być rozstrzygane w ramach prawa. Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony podejmie decyzję o sankcjach na wniosek Rady Ministrów Ukrainy.
podkreślił Zełenski
”W tej chwili wszystkim w Ukrainie jest niezwykle trudno – kraj doświadcza przerw w dostawach prądu, rosyjskich ataków, strat. Absolutnie nienormalne jest to, że w tym samym czasie w sektorze energetycznym istnieją jeszcze jakieś schematy korupcyjne. Podpiszę dekret o zastosowaniu sankcji wobec dwóch osób figurujących w sprawie NABU (Narodowego Biura Antykorupcyjnego – PAP) dotyczącej Enerhoatomu” – zapowiedział prezydent.
Według NABU operacja „Midas”, wszczęta w celu rozpracowania schematów korupcyjnych w Enerhoatomie, trwa od lata 2024 r. Zamieszani w aferę mieli systematycznie pobierać łapówki od kontrahentów państwowego operatora elektrowni jądrowych Enerhoatom w wysokości od 10 proc. do 15 proc. wartości kontraktów.
W sprawie podejrzanych jest siedem osób, a pięć dotychczas zatrzymano. NABU podało, że udokumentowano, jak członkowie organizacji przestępczej przekazywali pieniądze byłemu wicepremierowi Ukrainy Ołeksijowi Czernyszowowi.
Według organizacji pozarządowej Centrum Przeciwdziałania Korupcji, wśród biznesmenów, którzy usłyszeli zarzuty, jest Tymur Mindicz - przedsiębiorca i współwłaściciel firmy producenckiej Kwartał 95, a także współpracownik prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. W poniedziałek portal Ukrainska Prawda przekazał, że Mindicz wyjechał z kraju na kilka godzin przed przeszukaniem.
Czytaj też
Prokuratorzy SAP podali we wtorek, że Mindicz, organizator całego procederu, nawiązał kontakty z ówczesnym ministrem energetyki (do 17 lipca br.), a późniejszym ministrem sprawiedliwości - Hałuszczenką. Za jego pośrednictwem Mindicz miał sprawować kontrolę nad przepływami finansowymi w sektorze gazowym i energetycznym Ukrainy. Hałuszczenko miał korzystać z usług Mindicza w celu prania brudnych pieniędzy za pośrednictwem pełnomocnika doradcy ministra energetyki Ihora Myroniuka.
Jarosław Junko / PAP
