Reklama

Wiadomości

Zełenski: Rosjanie mogą wysadzić Zaporoską Elektrownię Jądrową

zełenski
Autor. Defense of Ukraine (@DefenceU)/Twitter

Rosjanie są zainteresowani destabilizacją naszego kraju, dlatego po hydroelektrowni w Nowej Kachowce mogą wysadzić też okupowaną Zaporoską Elektrownię Atomową - oznajmił w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej stacji NBC News prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Reklama

"Rosja chce wysadzić (ten obiekt). Podobnie jak w przypadku tamy (na Dnieprze w Nowej Kachowce), oni nie są zainteresowani bezpieczeństwem Ukrainy. Przeciwnie - nieustannie potrzebują destabilizacji. Chcą też wywrzeć presję na świat, żeby wpłynął na Ukrainę i (zmusił ją) do zamrożenia konfliktu" - ostrzegł Zełenski.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Zaporoska Elektrownia Atomowa, największa siłownia jądrowa w Europie, jest okupowana od początku marca ubiegłego roku. Na jej terenie stacjonują rosyjscy żołnierze, są tam też obecni pracownicy rosyjskiego państwowego koncernu Rosatom. W ostatnich miesiącach wojska najeźdźcy wielokrotnie ostrzeliwały teren elektrowni, stwarzając w ten sposób - w ocenie władz w Kijowie - zagrożenie radiacyjne o trudnych do przewidzenia konsekwencjach.

Według strony ukraińskiej pracownicy obiektu, w tym przedstawiciele kierownictwa elektrowni, są poddawani presji psychicznej i zmuszani do przyjmowania rosyjskich paszportów, a także zawierania umów z Rosatomem pod groźbą utraty zatrudnienia lub nawet mobilizacji do armii wroga.

Czytaj też

Wojska agresora wysadziły zaporę na Dnieprze w Nowej Kachowce, która tworzy rozciągający się na 240 km Zbiornik Kachowski - powiadomiły 6 czerwca władze Ukrainy. Zlokalizowana na zaporze hydroelektrownia została całkowicie zniszczona. Woda zalała kilkadziesiąt okolicznych osad.

W ocenie dowództwa wojskowego w Kijowie najeźdźcy wysadzili tamę, próbując w ten sposób powstrzymać ukraińską kontrofensywę w obwodzie chersońskim.

Najtrudniejsza sytuacja humanitarna panuje obecnie w okupowanych przez Rosjan i zatopionych przez powódź Oleszkach i Hołej Prystani, położonych na lewym (wschodnim) brzegu Dniepru nieopodal Chersonia. W ostatnich dniach Rosjanie odmawiali udzielania tam pomocy osobom legitymującym się paszportami Ukrainy. W ocenie sztabu generalnego ukraińskiej armii dochodziło tam wręcz do aktów przemocy wobec poszkodowanych cywilów.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze