Reklama

Wiadomości

Serbowie szukają mocy. Zaproponowali Węgrom, że kupią od nich udziały w elektrowni jądrowej

Fot. http://www.atomeromu.hu/
Fot. http://www.atomeromu.hu/

Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić zaproponował w czwartek rządowi Viktora Orbana zakup do 10 proc. udziałów w elektrowni jądrowej w Paksu na Węgrzech – podał dziennik „Politika”. Na spotkaniu z Vucziciem w Budapeszcie Orban oświadczył, że Serbia jest najważniejszym krajem dla bezpieczeństwa Węgier.

„Powiedziałem premierowi Orbanowi, że jesteśmy gotowi zapłacić za 5 lub 10 proc. udziałów w elektrowni” – relacjonował Vuczić po spotkaniu, które odbyło się przy okazji posiedzenia Rady Strategicznej Współpracy obu państw. Jak dodał, „strona węgierska zapewniła, że weźmie serbską ofertę pod uwagę”.

Orban ze swej strony zadeklarował, że „Serbia jest najważniejszym krajem z punktu widzenia bezpieczeństwa Węgier”. „Wojna rosyjsko-ukraińska zamknęła drugi kierunek (dostaw energii) i to Serbia stała się państwem zapewniającym nam bezpieczeństwo. Z tej perspektywy dla Węgier nie ma ważniejszego sojusznika niż właśnie Serbia” – zaznaczył węgierski premier.

Reklama

Zauważył, że oba kraje widzą dla siebie szansę w „nowej rzeczywistości”, która otworzyła się po zwycięstwie Donalda Trumpa w amerykańskich wyborach prezydenckich.

Vuczić zapewnił też, że „najpóźniej do marca 2026 r. otworzone zostanie szybkie połączenie kolejowe między Belgradem i Budapesztem”.

Czytaj też

Serbski problem

Serbia nie ma własnej elektrowni jądrowej. W kraju obowiązuje zakaz ich budowy, wprowadzony jeszcze za czasów Jugosławii w odpowiedzi na katastrofę w Czarnobylu. Władze w Belgradzie dążą jednak do zniesienia wprowadzonego w 1989 r. zapisu.

Elektrownia w Paksu jest rozbudowywana przez rosyjski państwowy koncern Rosatom, który buduje dwa nowe bloki o mocy 1200 MW każdy. Przedsięwzięcie pod nazwą Paks II jest jednym z kluczowych projektów energetycznych rządu Orbana. Wartość całej inwestycji ma wynieść około 12 mld euro, a 80 proc. kosztów pokryje rosyjski kredyt.

Prezydent Vuczić nie sprecyzował, czy Belgrad planuje inwestycję w pierwotną elektrownię, czy projekt Paks II.

Reklama

70 proc. zapotrzebowania na energię elektryczną Serbii pokrywają elektrownie węglowe. Kraj produkuje 13 proc. używanego przez siebie gazu, a zdecydowaną większość importuje z Rosji. Władze w Belgradzie podjęły w ostatnich miesiącach szereg decyzji mających zdywersyfikować dostawy – w grudniu 2023 rozpoczęto import gazu z Azerbejdżanu, a w sierpniu bieżącego roku podpisano protokół ustaleń w sprawie budowy gazociągu z Rumunią.

W lipcu 2023 r. Belgrad i Budapeszt podpisały porozumienie o utworzeniu wspólnej spółki handlującej gazem. Ze względu na brak własnej infrastruktury Serbia wynajmuje też od Węgier magazyny gazu.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama