Reklama

Wiadomości

„Okupanci wzniecili ogień na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej". Czarny dym wydobywa się z chłodni kominowej

Autor. Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський / @ZelenskyyUa X / Twitter

Ukraińska elektrownia nie pracuje od dawna, tymczasem – wygląda na to, że z jednej z chłodni kominowych nie wydobywa się „biały dym” (czyli para wodna), a czarny. Ukraina alarmuje, Rosja twierdzi, że nic się nie dzieje.

W niedzielę wieczorem pojawiały się doniesienia o dziwnych wydarzeniach na terenie okupowanej przez Rosjan Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w pobliżu miasta Enerhodar. Nagrania kolportowane w mediach społecznościowych wskazywały, jakoby z jednego z kominów chłodni – a przecież elektrownia nie produkuje energii elektrycznej od września 2022 r. – wydobywa się dym. W dodatku czarny.

Spekulacje wokół doniesień przecięły nagranie oraz wpis prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, zamieszczone w serwisie X (daw. Twitter). Opublikowane wideo wskazuje na to, że coś pali się wewnątrz chłodni kominowej.

Reklama

Zaporoska Elektrownia Jądrowa. Czarny dym z chłodni kominowej

„Dostaliśmy informację z Nikopola (miasto leżące po drugiej stronie Dniepru, z którego jest widok na Zaporoską EJ – red.), że okupanci wzniecili ogień na terenie Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. Obecnie poziom promieniowania mieści się w normie. Jednak dopóki rosyjscy terroryści utrzymują kontrolę nad elektrownią jądrową, sytuacja nie jest i nie będzie normalna” – napisał ukraiński prezydent.

Zełenski podkreślił też to, co mówi Kijów od początku rosyjskiej agresji i zajęcia przez Rosjan elektrowni: Moskwa wykorzystuje siłownię do wywierania presji na opinię międzynarodową i szantażowania Ukrainy oraz jej sojuszników. Także ten incydent na razie trzeba rozpatrywać z tej perspektywy.

Rosyjska agencja RIA Novosti poinformowała za pośrednictwem Telegrama, że wszystkie sześć reaktorów Zaporoskiej EJ pozostaje w stanie „zimnego wyłączenia” i nie odnotowano żadnych naruszeń.

Lokalne władze apelują o spokój. „To może być prowokacja"

Pożar nie zagraża w żadnym stopniu samej elektrowni. Kominy znajdują się ponad kilometr od terenu, gdzie zlokalizowane są bloki z reaktorami. Ukrinform przytacza takie słowa Jewhena Jewtuszenki, szefa Nikopolskiej Administracji Obwodowej: – Apeluję o spokój. Pożar nie wybuchł w elektrowni.

Jewtuszenko przekazał również, że według jego nieoficjalnych informacji wewnątrz chłodni palone są opony. – To może być prowokacja albo próba wywołania paniki – zaznaczył.

Ostatni większy incydent na terenie Zaporoskiej EJ miał miejsce na początku kwietnia tego roku. Doszło tam do ataku dronami. Co ważne – nie było wtedy jasne, która ze stron uderzyła. Rosjanie zajęli elektrownię kilka dni po rozpoczęciu uderzenia na Ukrainę. Weszli tam 4 marca 2022 r.

Reklama
Reklama

Komentarze

    Reklama