Małe elektrownie nuklearne w Iranie, prosto z Moskwy
Jak podała agencja Reutera, Moskwa i Teheran podpisały dzisiaj umowę przedwstępną o budowie małych elektrowni nuklearnych w Iranie. Dokument został podpisany w Moskwie przez szefa Rosatomu Aleksieja Lichaczowa i szefa Organizacji Energii Atomowej Iranu (AEOI) Mohammada Eslamiego. Rosatom określił go jako „projekt strategiczny”.
Eslami, który jest też wiceprezydentem Iranu, zapowiedział wcześniej podpisanie umowy o budowie ośmiu nowych bloków jądrowych w Iranie w celu osiągnięcia do 2040 r. mocy 20 GW z elektrowni jądrowych.
Przyszłe zyski Rosatomu
Cztery nowe bloki mają powstać w elektrowni atomowej w Buszehrze - mieście na południu kraju, położonym nad Zatoką Perską. Iran ma obecnie tylko jedną działającą elektrownię atomową, wybudowaną przez Rosję - przypomniała agencja Reutera. Jej moc wynosi około 1 GW.
Jak zaznaczał najwyższy przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei, Iran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu. W nagraniu opublikowanym w internecie zapewnił zarazem, że Iran nie chce produkować broni nuklearnej. Wcześniej prezydent USA Donald Trump stwierdził, że Iran „nigdy jej mieć nie może”.
Szef irańskiej dyplomacji Abbas Aragczi powiedział we wtorek, że jego kraj będzie kontynuował konsultacje w sprawie uniknięcia sankcji, których nałożenie na Iran zapowiada społeczność międzynarodowa. Państwowe media irańskie poinformowały, że w Nowym Jorku, gdzie trwa Zgromadzenie Ogólne ONZ, szef MSZ Iranu rozmawiał na ten temat ze swymi odpowiednikami z Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.
Dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi ocenił w rozmowie z brytyjskim dziennikiem „Times”, że Iran potrzebowałby zaledwie „tygodni”, by wzbogacić uran do poziomu wojskowego, wynoszącego około 90 proc.
Inspektorzy agencji wznowili wizytacje irańskich obiektów jądrowych, jednak MAEA nie uzyskała dotychczas dostępu do zapasów uranu. „Wydaje się, że (Irańczycy) bardzo dbają o bezpieczeństwo tego materiału” – przyznał Grossi. „Uważają, że może być nadal celem kolejnych ataków” - dodał w rozmowie dla „Times”.
Dalsze oczyszczenie tego zapasu nie byłoby procesem długotrwałym. „To kwestia tygodni - nie miesięcy czy lat” - powiedział Grossi, wyjaśniając, że właśnie nagromadzenie przez Teheran uranu oczyszczonego do poziomu 60 proc. było przyczyną wnikliwych kontroli przed czerwcowymi atakami Izraela i USA na irańskie instalacje nuklearne.
Czytaj też
Prezydent Trump oświadczył natomiast, że „Iran nigdy nie może dysponować własną bronią nuklearną”. W czerwcu spór wokół irańskiego programu nuklearnego stał się przyczyną nalotów Izraela na obiekty jądrowe w Iranie. W reakcji na to irańskie lotnictwo ostrzelało cele w Izraelu. Wymianę ognia zakończyły bombardowania instalacji nuklearnych Iranu dokonane przez lotnictwo USA.
