Reklama

Wiadomości

Holandią ma rządzić nowa koalicja. Chce wydobywać więcej gazu i budować elektrownie jądrowe

Elektrownia jądrowa Borssele
Elektrownia jądrowa Borssele
Autor. Rijksdienst voor het Cultureel Erfgoed / CC BY-SA 4.0 / via Wikimedia Commons

Po trwających cztery miesiące negocjacjach cztery holenderskie partie dogadały się w kwestii sformowania wspólnego rządu. Na razie nie wiadomo, kto zostanie premierem, ale przedstawiono zarysy planów nowego rządu.

Lider skrajnie prawicowej Partii Wolności (PVV) Geert Wilders ogłosił w środę, że trwające od prawie czterech miesięcy negocjacje w sprawie utworzenia nowej koalicji rządzącej w Holandii zakończyły się porozumieniem. Porozumienie osiągnięto w ostatnim momencie – o północy mijał bowiem termin na prowadzenie rozmów koalicyjnych.

Poza antyislamską i antyimigrancką PVV w skład nowego rządu mają wejść liberalna Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) ustępującego premiera Marka Ruttego, centroprawicowa Nowa Umowa Społeczna (NSC) oraz partia protestu rolników Ruch Rolnik-Obywatel (BBB).

Reklama

Nowy rząd w Holandii postawi na wydobycie gazu i atom

Jak opisuje agencja Reutera, koalicja zamierza trzymać się celów klimatycznych, które uzgodniono na poziomie międzynarodowym i nie będzie kreować nowych planów na rzecz dekarbonizacji.

Nowy rząd ma zwiększyć wydobycie gazu ze złóż na Morzu Północnym (być może to efekt zakończenia eksploatacji złoża Groningen). Koalicja podtrzymuje też wolę rozbudowy floty reaktorów jądrowych, zapoczątkowaną przez poprzedników. W planach jest wybudowanie czterech reaktorów jądrowych „w nadchodzącej dekadzie”.

Reklama

Na szefa rządu Holandii przyjdzie poczekać

W związku z impasem, w jakim negocjacje znalazły się na pewnym etapie, Wilders obiecał, że nie będzie ubiegał się o stanowisko premiera. Pomimo porozumienia czterem koalicjantom nie udało się wskazać, kto będzie ich wspólnym kandydatem na tę funkcję.

Według portalu NL Times spekuluje się, że faworytem Wildersa jest Ronald Plasterk, były minister spraw wewnętrznych w gabinecie Ruttego i wieloletni działacz Partii Pracy. Polityk miał brać udział w początkowych fazach negocjacji. „Musiałby zrezygnować z członkostwa i prawdopodobnie dołączyłby do PVV” – napisał portal.

Rezygnacja z funkcji szefa rządu była jednym z szeregu ustępstw, na jakie Wilders zdecydował się w trakcie długich rządowych negocjacji.

Reklama

PVV Wildersa wygrała przyspieszone wybory w Holandii w listopadzie 2023 r. Zdobyła 37 mandatów w liczącej 150 posłów izbie niższej parlamentu. Drugie miejsce zajęła koalicja Zielona Lewica – Partia Pracy kierowana przez byłego wiceszefa Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa uzyskując 25 mandatów. Kolejne miejsca zajęły VVD i NSC, zdobywając odpowiednio 24 i 20 miejsc w parlamencie. BBB uzyskała ich siedem.

Zwycięstwo partii Wildersa wywołało zaskoczenie zarówno w samym kraju, jak i w całej Europie. Było ono tłumaczone zmęczeniem Holendrów kryzysem mieszkaniowym oraz migracją.

Źródło:PAP / Energetyka24
Reklama

Komentarze

    Reklama