Holandia szykuje budowę elektrowni jądrowej. Oferenci ci sami, co w Polsce

W reakcji na kryzys energetyczny z ostatnich lat także Holandia wykonała zwrot ku atomowi. Od końca 2022 roku pojawiały się medialne doniesienia o planach na wybudowanie co najmniej dwóch nowych bloków jądrowych na terenie EJ Borssele. Później potwierdziły to decyzje rządu Marka Ruttego (który po jesiennych wyborach stracił większość).

Teraz atomowy kierunek nabiera kształtu – holenderskie Ministerstwo Gospodarki i Ochrony Klimatu zaczyna podpisywać umowy dotyczące współpracy przy rozwoju technologii jądrowych.

W ubiegłym tygodniu podpisano takie porozumienie z Koreą Południową, podobne umowy mają być zawierane w niedalekiej przyszłości ze Stanami Zjednoczonymi oraz Francją. W takim doborze partnerów nie ma przypadku – z każdego z tych państw wywodzi się duża spółka z sektora jądrowego: KHNP (Korea Południowa), EDF (Francja) oraz Westinghouse (kanadyjsko-amerykański koncern).

Holandia rozbuduje EJ Borssele

Oczekiwane jest, że wymienione spółki opracują studia wykonalności budowy reaktorów w Holandii (bazując na swoich technologiach). Wykonanie dokumentacji etc. ma być wstępnym etapem, poprzedzającym wybór dostawcy technologii.

Oznacza to, że w grze o holenderski atom będą ci sami dostawcy technologii jądrowych, co w przypadku Polski. Taka sytuacja ma także miejsce w Czechach, gdzie o kontrakt rywalizują te same podmioty.

Holandia chce do 2035 roku wybudować jeden reaktor, którego budowa ma rozpocząć się w 2028 r. Jednocześnie trwa proces przedłużenia czasu pracy EJ Borssele, która działa od 1973 r. Docelowo miała działać do 2033 r., ale wiele wskazuje na to, że ten termin zostanie wydłużony.