Wiadomości
Hiszpania podąża za Niemcami. Wyłączy swoje elektrownie jądrowe
Hiszpańscy socjaliści i konserwatyści mieli różne poglądy na dekarbonizację energetyki. Po wyborach rząd Pedro Sáncheza potwierdził, że zamieni atom na OZE.
W środę hiszpański rząd potwierdził, że do 2035 r. Hiszpania zamknie wszystkie swoje elektrownie jądrowe. Proces ma rozpocząć się w 2027 r. Obecnie siedem reaktorów produkuje około 20 proc. energii elektrycznej w kraju.
Rozbiórka elektrowni i zarządzanie odpadami radioaktywnymi ma kosztować około 20,2 mld euro. Środki pochodzić będą z funduszu wspieranego przez operatorów elektrowni. Zwolennicy tego pomysłu, w tym ówczesna ministra energii Teresa Ribera, argumentowali , że utrzymanie działania elektrowni to ogromne koszty, które spadłyby na społeczeństwo. Prezes grupy lobbingowej Foro Nuclear, Ignacio Araluce, szacował , że w ciągu najbliższych 20 lat potrzebne by były inwestycje w wysokości co najmniej 4 mld euro.
Jednocześnie zaproponowano szereg środków wspierających rozwój źródeł odnawialnych w kraju. Wśród nich znalazły się zmiany zasad regulujących powstawanie nowych instalacji, w tym wydłużenie terminów administracyjnych, oraz zmiany w aukcjach OZE. Przykładowo termin uzyskania pozwolenia na budowę został wydłużony do 49 miesięcy z poprzednich 43.
Czytaj też
Zamknięcie elektrowni postulował wcześniej rząd Pedro Sáncheza. Przed wyborami w lipcu tego roku ta sprawa była tematem gorącej dyskusji. Wówczas konserwatywna opozycyjna Partia Ludowa (PP) zobowiązała się do porzucenia planów wygaszenia energetyki jądrowej. Mimo, że PP prowadziła w sondażach i uzyskała najwyższy wynik w wyborach, nie udało się jej utworzyć rządu. Premierem ponownie został Sánchez, który ostatecznie potwierdził plany wycofania atomu, a nadzieje na inny scenariusz zostały pogrzebane. Czy hiszpańska transformacja przyniesie podobne rezultaty jak niemiecka Energiewende?