Reklama

Wiadomości

Energoatom: nie ma scenariusza wyłączenia Zaporoskiej Elektrowni Atomowej

Zaporoska elektrownia atomowa. Fot. Wikipedia
Zaporoska elektrownia atomowa. Fot. Wikipedia

Jest tylko jeden scenariusz, czyli stabilna działalność Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w systemie energetycznym Ukrainy – oświadczył w czwartek koncern Enerhoatom, operator elektrowni. Wcześniej doradca premiera Denysa Szmyhala mówił, że Kijów może odłączyć okupowaną przez Rosjan elektrownię w przypadku „najmniejszej groźby utraty kontroli”.

Reklama

„Na dzisiaj istnieje tylko jeden scenariusz: stabilne i pewne działanie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w systemie energetycznym Ukrainy. Jej wyłączenie jest niemożliwe zarówno z technicznego, jak i z ekonomicznego i politycznego punktu widzenia, a także z punktu widzenia bezpieczeństwa" – przekazał Enerhoatom w komunikacie na Telegramie.

Reklama

Oznajmiono również, że pracownicy siłowni robią wszystko, co jest możliwe, by zapewnić jej prawidłowe działanie, chociaż „są pod ogromną presją okupantów, ryzykują życiem i zdrowiem".

Wcześniej w czwartek doradca premiera Ukrainy Jurij Bojko oświadczył, że rząd nie wyklucza scenariusza wyłączenia elektrowni „w przypadku najmniejszej groźby utraty kontroli" nad zajętym przez rosyjskie wojska obiektem.

Reklama

Czytaj też

"Dopóki polecenia kontrolne są wykonywane, a obiekt utrzymuje reżim, nie zatrzymujemy. Ale scenariusz, w którym siłownia może całkowicie wymknąć się spod kontroli, a my ją wyłączymy, jest również analizowany" – powiedział Bojko.

Zaporoska Elektrownia Atomowa w Enerhodarze, na południowym wschodzie kraju, największa tego typu w Europie i trzecia na świecie, została zajęta przez wojska rosyjskie na początku marca. Obecnie stacjonuje tam ok. 500 Rosjan, są tam także materiały wybuchowe i artyleria ciężka.

Trzy dni temu Petro Kotin, szef ukraińskiego koncernu Enerhoatom, zarządzającego nadal elektrownią, informował na konferencji prasowej, że personel pracuje pod bardzo dużą presją ze strony okupantów, są przypadki znęcania się nad pracownikami i porwań.

Portal Suspilne podał, że oprócz rosyjskich wojskowych na terenie siłowni przebywają też przedstawiciele rosyjskiego koncernu Rosatom.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze

    Reklama