Analizy i komentarze
Tajlandia też chce w atom. Turystyczny raj kreśli nową, projądrową politykę energetyczną
Tajlandia tworzy właśnie swoją nową politykę energetyczną. Najprawdopodobniej znajdzie się w niej miejsce dla elektrowni jądrowej.
Jak podaje portal Nation Thailand, Ministerstwo Energii Tajlandii dokonuje właśnie rewizji krajowego Planu Rozwoju Energetycznego (PRE). Chodzi o stworzenie nowych celów w zakresie ukształtowania tamtejszego miksu energetycznego; kluczową kwestią jest zmiejszenie udziału gazu - będącego największym źródłem energii elektrycznej w Tajlandii - na rzecz jednostek bezemisyjnych.
Według ustaleń mediów resort, którym kieruje obecnie Piraphan Salirathavibhaga, zamierza umieścić w znowelizowanym PRE propozycję budowy elektrowni jądrowej.
Portal Nation Thailand wskazuje, że byłby to przełom dla polityki energetycznej kraju, gdyż wielu jego obywateli wciąż obawia się elektrowni jądrowych, mając w pamięci katastrofę w japońskiej jednostce Fukushima Dai-ichi z 2011 roku.
Tajska produkcja energii elektrycznej sięga 170 TWh w ciągu roku, jest więc zbliżona do polskiej. Według danych IEA za rok 2021, za 62% generacji odpowiada gaz, drugim największym źródłem jest węgiel (20%), a kolejnym biopaliwa (10%). Tajlandia chce przemodelować w najbliższych latach swoją energetykę, zmniejszając udział paliw kopalnych do 30%.