Reklama

Analizy i komentarze

Polski projekt jądrowy: na jakim etapie jesteśmy? [KOMENTARZ]

Autor. Envato

Na jakim etapie znajduje się polski projekt jądrowy? Oto jasny opis jego rozwoju.

Reklama

Energetyka jądrowa ma odgrywać ważną rolę w transformacji energetycznej Polski – w 2040 roku technologia ta ma odpowiadać za ok. 25% polskiego miksu. Żeby było to możliwe, potrzebny jest konsekwentnie realizowany program budowy bloków jądrowych. Dotychczas prace w tym zakresie posuwały się nad Wisłą dość wolno – ale w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy nastąpiło pewne przyspieszenie.

Reklama

Obecnie Polska rozwija intensywnie jeden projekt budowy elektrowni jądrowej – chodzi o jednostkę, która ma powstać w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo w województwie pomorskim. Odpowiedzialne za jej budowę jest konsorcjum Westinghouse-Bechtel, które powstało przy udziale polskiej spółki-inwestora, czyli Polskich Elektrowni Jądrowych. W czwartek 24 maja podpisano umowę określającą główne zasady współpracy tego konsorcjum. Wkrótce, bo latem br., mają zostać zawarte umowy dotyczące projektowania i prac inżynieryjnych. Udział Westinghouse przy polskim projekcie jądrowym został potwierdzony uchwałą Rady Ministrów z listopada 2022 roku. Pierwsza elektrownia jądrowa działająca w Polsce ma pracować w oparciu o amerykańską technologię reaktorów AP-1000. Jednostka ma dysponować mocą ok. 4 GW. Jak wygląda stan zaawansowania tego przedsięwzięcia? O tych szczegółach rozmawiano na spotkaniu z polskimi dziennikarzami, w którym udział wzięli reprezentanci podmiotów zaangażowanych w projekt jądrowy.

Czytaj też

Jeśli chodzi o ścieżkę formalnoprawną, to projekt pierwszej elektrowni nuklearnej jest już po przeprowadzeniu badań środowiskowych i lokalizacyjnych, za które odpowiadała spółka Polskie Elektrownie Jądrowe. Ten sam podmiot opracował już także raport dotyczący oceny oddziaływania środowiskowego. Z kolei resort klimatu i środowiska rozpoczął już proces wydawania decyzji zasadniczej w kwestii tego projektu. Obecnie pierwsza polska elektrownia jądrowa czeka na decyzję środowiskową wydawaną przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Do wydania takiej decyzji potrzebne było zakończenie konsultacji transgranicznych prowadzonych na podstawie konwencji z Espoo. Następnie konieczna będzie decyzja o ustaleniu lokalizacji, która leży po stronie PEJ. Po jej wydaniu wojewoda pomorski będzie mógł wydać pozwolenie na prace przygotowawcze. Kolejnym krokiem jest decyzja Państwowej Agencja Atomistyki (PAA) o zezwoleniu na budowę. Podobny ruch (pozwolenie na budowę) musi wyjść ze strony wojewody. W końcowej fazie projektu Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowalnego wydaje pozwolenie na użytkowanie. Ostatnie decyzje należą do PAA. Są to: zezwolenie na rozruch i zezwolenie na eksploatację. Żeby zbudowana elektrownia jądrowa mogła pracować, potrzebna jest jeszcze koncesja na wytwarzanie energii elektrycznej wydawana przez Urząd Regulacji Energetyki.

Reklama

Do uzgodnienia pozostaje też model finansowy. Według przekazanych dziennikarzom informacji, znajduje się on „na zaawansowanym etapie" negocjacji i wymaga potwierdzenia z rynkiem. Szczegóły nie są na razie znane, ze względu na standardy poufności. Wiadomo natomiast, że model zakłada finansowanie kapitałowe ze środków Skarbu Państwa i finansowanie dłużne z rozmaitych instytucji pokroju amerykańskiego EXIM Bank. Ustalenie tego modelu będzie istotnym osiągnięciem – tak samo jak rozstrzygnięcie kwestii odpowiedzialności finansowej za projekt i możliwe opóźnienia. Osoby zaznajomione z przedsięwzięciem wskazują, że odpowiedzialność będzie wspólna, zgodnie ze standardem rynkowym.

Kolejnym istotnym wyzwaniem, jakie stoi przed budowniczymi pierwszej polskiej elektrowni jądrowej jest dostawa komponentów potrzebnych dla tej jednostki. Przede wszystkim, trzeba je zamawiać w zasadzie już teraz. Przygotowanie i dostarczenie tych elementów może zająć nawet 5 lat. Zakładów, które je produkują nie ma zbyt wiele na świecie; trzeba – mówiąc obrazowo – ustawić się w kolejce i czekać. Kolejnym wyzwaniem jest transport tych komponentów. Niektóre z nich są przeogromne: najcięższy element, czyli wytwornica pary, waży 700 ton. Jest to urządzenie praktycznie niepodzielne, więc jego przewiezienie to ogromne wyzwanie logistyczne. Elementy obudowy reaktora mierzą po kilka metrów, z kolei odgazowywacz: 45 metrów. Tymczasem sprawne dostarczenie tych urządzeń na miejsce budowy jest absolutnie kluczowe. Dlatego też potrzebne będzie studium transportowe, ale także budowa odpowiednich dróg, połączeń kolejowych i elementów infrastruktury nabrzeżnej celem odbioru materiałów z morza.

Czytaj też

Sam proces budowy ma ruszyć w roku 2026. Będzie on dzielony pomiędzy Westinghouse i Bechtel. Upraszczając, można powiedzieć, że pierwsza spółka będzie odpowiadać za elementy elektrowni związane z technologią jądrową (przede wszystkim: za wyspę reaktorową). Z kolei Bechtel weźmie na siebie pozostałe elementy (m. in. wyspę turbinową). Zapewnienie dostaw paliwa jądrowego leżeć będzie po stronie Westinghouse; spółka ma także otworzyć w Warszawie centrum szkoleniowe na potrzeby polskiej energetyki jądrowej. W planach jest także powstanie centrum szkoleniowo-inżynieryjnego. Oba te ośrodki będą mogły służyć nie tylko Polsce, ale także innym projektom Westinghouse w regionie.

Co ważne, podmioty zaangażowane w polski projekt jądrowy już teraz diagnozują pewne ryzyka związane z jego przeprowadzeniem. Jednym z nich jest niedostatek siły roboczej w Polsce, związany chociażby z możliwym ogromnym zapotrzebowaniem na pracowników, wytworzonym przez potrzebę odbudowy ukraińskiej energetyki. W kuluarach słyszy się, że to wyzwanie, ale dzięki odpowiednie wczesnemu zdiagnozowaniu można mu zaradzić. Według informacji przekazanych dziennikarzom, w Polsce znajduje się ok. milion pracowników z umiejętnościami pasującymi do projektu jądrowego. Jednakże spółki zaangażowane w to przedsięwzięcie mówią, że zamierzają ściągnąć Polaków pracujących za granicą – ma do tego posłużyć specjalny program. Podobne programy będą też skierowane do uczniów szkół zawodowych. „Wszystko zależy tu od planowania" – słyszy się w kuluarach.

Czytaj też

Pierwsza polska elektrownia jądrowa ma zacząć pracę w 2033 roku. Czy tak się stanie? Zaangażowane w nią podmioty twierdzą, że tak. Niemniej, ostatecznie będzie to zależeć od decyzji i działań podejmowanych w ciągu najbliższych miesięcy.

Reklama

Komentarze

    Reklama