Reklama

Analizy i komentarze

Duży problem polskiego atomu. Chodzi o odpady z elektrowni [KOMENTARZ]

Autor. Canva

Decyzja o powstaniu elektrowni jądrowej w Polsce została już podjęta. Aktualnie trwają prace nad kwestiami formalnymi związanymi z tym projektem, a harmonogram inwestycji zakłada rozpoczęcie prac budowlanych w 2026 roku. Wraz z tym planowane jest utworzenie nowego składowiska powierzchniowego odpadów promieniotwórczych (NSPOP), ponieważ możliwości jedynego tego typu obiektu w kraju zbliżają się do granic. O aspektach formalno-prawnych NSPOP opowiedział Paweł Pytlarczyk, Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

Reklama

Na terenie składowiska w Różanie przechowywane są odpady instytucjonalne z sektora przemysłowego, medycznego oraz naukowego. Jednakże, po ponad 60 latach działania oraz z planowaną budową nie tylko pełnoekranowych elektrowni jądrowych, ale także tzw. SMR-ów, pewnym jest, że napływ odpadów promieniotwórczych będzie znacznie większy niż dotychczas. W związku z tym pojawiła się konieczność wybudowania nowego obiektu, zdolnego sprostać nadchodzącym planom.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Aktualnie w Polsce prowadzone są prace mające na celu znalezienie gminy, która wyraziłaby zgodę na powstanie NSPOP na swoim terenie. Jak Pytlarczyk wielokrotnie podkreślił, cały proces opierałby się głównie na dialogu społecznym z mieszkańcami, którzy mieliby aktywny udział w procesie budowy. Ten obejmowałoby zarówno poszukiwanie oraz wybór lokalizacji, jak i przygotowania do samej budowy, a także powstanie centrum informacyjnego. Dodał, że w sierpniu br. MKiŚ ogłosił nabór dla chętnych gmin, umożliwiając zgłoszenie się do procesu wyboru lokalizacji i zadawania pytań oraz pozyskiwania wszelkich informacji w tym zakresie. Jak sam przyznał, zaledwie kilka gmin wykazało zainteresowanie tematem, lecz do tej pory żadna z nich nie zgłosiła się do pogłębionego procesu konsultacji na jej terenie.

Pytlarczyk zaznaczył również korzyści dla gminy, wynikające z funkcjonowania na jej terenie NSPOP. Jedną z nich jest opłata ze Skarbu Państwa, równa czterokrotności jej dochodu z tytułu podatku od nieruchomości. Daje to możliwość przeznaczenia środków na inwestycje z korzyścią dla mieszkańców, bez ograniczeń co do celów. Jedynym warunkiem jest dokumentacja która potwierdzi, jakie inwestycje zostały zrealizowane z tej opłaty.

W trakcie prezentacji wskazano, że odpady promieniotwórcze podzielone są na dwie kategorie: nisko- i średnioaktywne oraz wysokoaktywne, w tym także wypalone paliwo jądrowe. W przypadku tych pierwszych, ich składowanie przewidziane jest na terenie składowisk powierzchniowych, natomiast te drugie są przechowywane w tzw. głębokich formacjach geologicznych. Zaznaczono, że choć tego rodzaju obiekty nie są jeszcze powszechnie dostępne globalnie, obecnie intensywnie prace nad ich rozwojem prowadzone są w krajach takich jak Finlandia, Szwecja oraz Francja. W Polsce natomiast planowane jest utworzenie składowiska o powierzchni 100 hektarów, dedykowanego wyłącznie dla nisko- i średnioaktywnych odpadów promieniotwórczych.

Czytaj też

Odpady promieniotwórcze są objęte stałą kontrolą instytucjonalną przez cały okres ich istnienia. W przypadku odpadów nisko- i średnioaktywnych, po ich wytworzeniu podlegają one odpowiedniemu przetworzeniu, a następnie zostają umieszczane w specjalnych sarkofagach. Te z kolei są transportowane na składowisko, gdzie zostają zdeponowane. Po ostatecznym zamknięciu takiego składowiska, teren ten jest wyłączony z użytkowania na okres 300 lat. Jak zaznaczył Dyrektor Departamentu Energii Jądrowej, poziom radioaktywności tych odpadów w tym czasie powinien spaść do poziomu tła.

Aktualnie finansowanie postępowania z odpadami promieniotwórczymi oraz zużytym paliwem jądrowym reguluje art. 38d Ustawy Prawo atomowe. Zgodnie z nim, na pokrycie tych kosztów, w tym także likwidacji elektrowni jądrowych, ustanawiany jest tzw. „fundusz likwidacyjny”. Wpłata na niego dokonywana jest przez operatora elektrowni stosownie od każdej wyprodukowanej megawatogodziny i obecnie ustalona jest w wysokości 17,16 zł /MWh. Po wybudowaniu pełnoskalowej elektrowni jądrowej na Pomorzu o mocy 3000 MW, przewiduje się, że wpływy do funduszu wyniosą ok. 130 milionów złotych rocznie.

Czytaj też

Jak dodano, państwo zapewniło sobie skuteczne egzekwowanie obowiązku odprowadzania pieniędzy na fundusz. W przypadku, gdy operator elektrowni jądrowej nie wpłaca środków, minister ds. energii ma prawo wystąpić do prezesa Państwowej Agencji Atomistyki, aby ten wydał decyzję wstrzymującą eksploatację obiektu.

Dotychczasowe działania mające na celu znalezienie lokalizacji dla NSPOP objęły m.in. opracowanie rygorystycznych wymagań, których spełnienie jest niezbędne do realizacji tej inwestycji. Przeprowadzono również analizę wcześniejszych działań w zakresie poszukiwań lokalizacji, w wyniku czego wytypowano 15 potencjalnych miejsc. Została dokonana także ocena możliwości rozbudowy istniejącego NSPOP w Gminie Różan, jednak w perspektywie ambitnych planów jądrowych kraju, ta opcja okazała się niemożliwa i nie spełniła oczekiwań. W tym roku wprowadzono również ważne zmiany w Prawie atomowym dotyczące finansowania budowy NSPOP, umożliwiając Skarbowi Państwa sfinansowanie otwartego składowiska. Obecnie państwo może pokryć pełne koszty tej inwestycji, co stanowi znaczącą poprawę w porównaniu do wcześniejszego limitu 50%. Paweł Pytlarczyk wyjaśnił, że elektrownie jądrowe w ten sposób będą gromadzić fundusze na postępowanie z odpadami, a te środki mogą być później przeznaczone na budowę kolejnego składowiska, tym razem głębokiego, niezbędnego pod koniec tego stulecia.

Czytaj też

Paweł Pytlarczyk zauważył, że w procesie poszukiwania odpowiedniej lokalizacji dla składowiska, są brane pod uwagę trzy aspekty: akceptacja lokalnej społeczności, geologia oraz środowisko. Tylko spełnienie tych warunków daje możliwość powstania NSPOP. Zwrócił także uwagę na różniący się poziom poparcia społecznego dla budowy elektrowni jądrowej, a składowiskiem odpadów promieniotwórczych. Wśród mieszkańców kraju wciąż krąży wizja porozrzucanych żółtych beczek, z których wylew się jaskrawa maź, dlatego edukacja w tym zakresie nadal jest bardzo potrzebna. Zgodnie z harmonogramem, pierwsza elektrownia jądrowa ma ruszyć w 2033 roku i do tego czasu niezbędne jest także wybudowanie NSPOP, lecz ciągły postęp w krajowym sektorze nie pozwala czekać tak długo.

Reklama
Reklama

Komentarze