Analizy i komentarze
Dlaczego elektrownie jądrowe są tak bezpieczne? [KOMENTARZ]
Do elektrowni jądrowych przylgnęła łatka technologii groźnej i szkodliwej – jak się okazuje, zupełnie niesłusznie. W rzeczywistości atom to najbezpieczniejsze ze znanych źródeł produkcji energii elektrycznej.
Dla wielu osób pierwszym skojarzeniem dla terminu „elektrownia jądrowa" są katastrofy w Czarnobylu lub Fukushimie. Choć silne emocje związane z tymi wydarzeniami mogą być zrozumiałe, to jednak postrzeganie energetyki jądrowej jedynie przez pryzmat powyższych awarii jest ogromnie niesprawiedliwe. Atom to bowiem najbezpieczniejsze ze znanych źródeł generowania energii elektrycznej – i to na wielu poziomach.
Przede wszystkim, warto zauważyć, że według dostępnych danych statystycznych elektrownie jądrowe wyrządzają najmniej szkód dla życia ludzkiego spośród wszystkich dostępnych technologii generacyjnych. Na poparcie tych też można przywołać np. obliczenia doktora Jamesa Concy, który ustalił, ile zgonów pociąga ze sobą wytworzenie biliona kilowatogodzin przez różne źródła energii. Przy produkcji energii z elektrowni węglowych oznacza to średnio w skali świata śmierć ok. 100 tysięcy osób. Ale już np. chińska energetyka węglowa jest znacznie bardziej niebezpieczna, gdyż produkcja biliona kilowatogodzin oznacza w ChRL śmierć aż 170 tysięcy osób. Z kolei, by energetyka wiatrowa wyprodukowała tyle energii, zginąć musi ok. 150 ludzi. Natomiast przy energetyce jądrowej współczynnik ten wynosi 90 osób, a w przypadku amerykańskiego atomu - zaledwie 0,1 osoby. Warto tu zauważyć, że pierwsza w Polsce elektrownia jądrowa, która powstanie na Pomorzu, będzie w amerykańskiej technologii AP1000.
Czytaj też
Tak niewielki wpływ energetyki jądrowej na życie ludzkie wynika z kilku czynników. Tworzenie struktur bezpieczeństwa przy jednostkach jądrowych zaczyna się już na etapie planowania jej budowy. Wybór lokalizacji dla atomu poprzedzany jest dokładnymi badaniami geologicznymi, sejsmicznymi i tektonicznymi. Analiza uwzględnia też specyfikę danego miejsca, zakłada odpowiednio duży bufor pomiędzy jednostką a innymi budynkami, wyszukuje możliwości dostępowe do potencjalnego placu budowy celem stworzenia korytarzy dostaw komponentów. Po wielu badaniach następuje wybór lokalizacji, który musi zostać potwierdzony odpowiednimi decyzjami administracyjnymi, wydawanymi na podstawie raportów oddziaływania środowiskowego.
Elektrownie jądrowe buduje się ściśle przestrzegając projektów opracowanych przez dostawcę technologii. Na każdym etapie projektowania zakłada się możliwość popełnienia błędu przez człowieka i wprowadza środki zmierzające do jak najszybszego wychwycenia ewentualnych pomyłek. Co więcej, proces powstawania takiej jednostki musi być w pełni transparentny – dlatego też jest kontrolowany zarówno przez podmioty krajowe (np. dozór jądrowy) jak i międzynarodowe (np. Międzynarodową Agencję Energii Atomowej). Wszelkie uchybienia standardom bezpieczeństwa mogą prowadzić do przerwania prac. Używane podczas budowy komponenty są w opatrzone stosownymi normami jakościowymi oraz poddawane rygorystycznym testom; kluczowe elementy wykonane są z materiałów ognio- i wodoodpornych. Przed uruchomieniem nowa elektrownia jądrowa musi przejść szereg prób sprawdzających możliwość bezpiecznej pracy. Są one przeprowadzane pod okiem ekspertów.
Konstrukcja jednostki jądrowej zawiera wiele elementów, których celem jest maksymalne zwiększenie poziomu bezpieczeństwa. Kluczowym z nich jest potężna obudowa bezpieczeństwa, czyli betonowa powłoka wzmocniona stalową konstrukcją, która ma za zadanie chronić pracujący wewnątrz niej reaktor przed zagrożeniami zewnętrznymi, ale także separować taką jednostkę i umiejscowione w niej materiały radioaktywne od środowiska. Obudowy bezpieczeństwa są niezwykle wytrzymałe - buduje się je tak, by zniosły uderzenie największego samolotu pasażerskiego dostępnego na świecie w chwili ich powstania. Konstrukcje tych obiektów są wielokrotnie sprawdzane pod kątem odporności. W sieci znaleźć można film z jednego z takich testów pokazujący, jak w model ściany obudowy wlatuje samolot F4 Phantom. Maszyna rozpada się na drobne kawałki, podczas gdy na ścianie nie widać poważniejszych uszkodzeń. O wytrzymałości obudowy bezpieczeństwa może także świadczyć sytuacja z 1982 roku, kiedy to działacz antyatomowy ostrzelał budowaną we Francji elektrownię jądrową Superphénix z granatnika RPG-7. Obiekt nie doznał praktycznie żadnych szkód.
Czytaj też
W samej elektrowni jądrowej instalowane są też pasywne oraz aktywne systemy bezpieczeństwa. Może tu również warto dodać jak to będzie wyglądało w EJ na Pomorzu i w przypadku reaktorów AP1000 – systemy pasywne związane z bezpieczeństwem są zaprojektowane tak, aby mogły działać przez co najmniej 72 godziny bez zasilania zewnętrznego. Spośród nich wskazać można np. mechanizm samoczynnego opuszczania prętów kontrolnych, systemy zraszania, filtry, kominy, urządzenia zasilania zapasowego itp. Warto wskazać, że w wielu przypadkach systemy te są duplikowane, by w razie awarii uszkodzony podstawowy mechanizmu mógł zostać zastąpiony przez inny.
Rygory bezpieczeństwa dotyczą także operatorów elektrowni jądrowych. Drużyny operatorskie przed wejściem i wyjściem z elektrowni są sprawdzane m. in. dozymetrami. W odwodzie zawsze czuwa rezerwowa załoga operatorów, gotowa w każdej chwili zastąpić niezdolnych do pracy kolegów lub koleżanki. Bezpieczeństwo działania elektrowni gwarantuje także stacjonujący na jej terenie oddział strażników.
Przemysł jądrowy nie był głuchy na obawy związane z wykorzystaniem atomu i dokonał znacznego postępu w dziedzinie bezpieczeństwa. Stosowane środki zapewniają bardzo daleko posuniętą kontrolę nad procesem produkcji energii z rozszczepiania jąder atomowych, minimalizując ryzyko dla społeczeństwa i środowiska. Warto też na koniec podkreślić, że elektrownie jądrowe pomagają redukować emisje gazów cieplarnianych, czym przyczyniają się do zwiększenia bezpieczeństwa klimatycznego całej ludzkości.