Reklama

Przedstawiciele Agencji wskazują, że ceny węgla na międzynarodowych rynkach nie mają bezpośredniego przełożenia na cenę sprzedaży węgla z polskich kopalń, są jednak istotne m.in. z punktu widzenia perspektyw opłacalności ewentualnego eksportu polskiego węgla. Mogą też być wyznacznikiem koniunktury w branży węglowej na świecie.

„Dynamika wzrostów na międzynarodowym rynku węgla z każdym kolejnym miesiącem jest coraz większa” – czytamy w opublikowanej we wtorek analizie.

W ostatnich dniach lipca tzw. ceny wyznacznikowe (za węgiel o określonych parametrach – PAP) w trzech największych światowych terminalach (NEWC, ARA oraz RB) wyniosły od niespełna 57,8 USD za tonę do prawie 64,5 USD za tonę węgla energetycznego. W stosunku do notowań z początku lipca oznacza to wzrost ceny od 7,2 proc. do ponad 14 proc. w zależności od terminalu. To znacząca zmiana wobec sytuacji z pierwszych miesięcy tego roku, kiedy międzynarodowe ceny węgla kształtowały się poniżej 45 USD za tonę.

Od trzech lat, w wyniku spadku zapotrzebowania w Chinach oraz ciepłych okresów zimowych, spadające ceny węgla przekraczały kolejne, coraz niższe progi - w styczniu 2014 r. próg 60 USD za tonę, w styczniu 2015 r. - próg 50 USD za tonę, a w styczniu 2016 r. - w przypadku terminali europejskich - próg 45 USD za tonę. Wiosną nastąpiło ożywienie i lekki wzrost cen.

Ceny węgla w światowych terminalach nie mają bezpośredniego przełożenia na cenę, po której polskie kopalnie sprzedają węgiel krajowej energetyce, ponieważ cena ta wynika z bezpośrednich umów między stronami. Międzynarodowe wskaźniki wskazują natomiast dystans pomiędzy światowymi cenami a kosztami produkcji węgla w Polsce. Np. Katowicki Holding Węglowy podał niedawno, że w pierwszym półroczu koszt produkcji węgla w tej spółce wyniósł 283 zł za tonę (czyli ok. 73 USD przy obecnym kursie dolara), z perspektywą obniżenia kosztu o ok. 25 zł na tonie. Polska Grupa Górnicza zapisała w biznesplanie obniżenie kosztu na tonie do ok. 214 zł (55,5 USD).

Według analityków katowickiego oddziału ARP, rosnące na światowych rynkach ceny w głównej mierze podyktowane są ograniczeniem podaży ze strony Indonezji oraz Australii, będących głównymi dostawcami surowca na międzynarodowy rynek węgla, oraz spadkiem produkcji krajowej w Chinach.

Umacnianiu cen na światowym rynku sprzyjały również rosnące ceny ropy i gazu. Na skutek rządowej decyzji ograniczającej produkcję krajowego węgla w Chinach, całkowita produkcja Chin w pierwszym półroczu 2016 r. obniżyła się o 174,8 mln ton i wyniosła 1,62 mld ton, co oznacza spadek o 9,7 proc. wobec tego samego okresu zeszłego roku. 

Czerwiec był trzecim z rzędu miesiącem, kiedy odnotowano spadek produkcji we wszystkich chińskich kopalniach. Ponadto od kwietnia w Chinach obowiązuje roczny limit wydobycia do 276 dni wobec 330 wcześniej obowiązujących.

„Co ciekawe, Chiny dostosowując podaż krajową do realizowanej polityki klimatycznej mającej na celu ograniczenie emisji, głównie poprzez zmniejszenie krajowej produkcji i ograniczenia nadmiernych zdolności produkcyjnych, jednocześnie zwiększają import węgla” – czytamy w opracowaniu Agencji.

Tylko w czerwcu Chiny zaimportowały 21,75 mln ton węgla, czyli o 31 proc. więcej wobec takiego samego okresu w roku ubiegłym i o 14,3 proc. więcej niż w maju. Równolegle zmniejszył się znacząco stan zapasów zarówno w chińskich elektrowniach jak i w portach. 

Docelowo Chiny zamierzają zredukować produkcję węgla o 500 mln ton rocznie w ciągu następnych 3-5 lat. Dlatego - czytamy w analizie - krajowe wydobycie w Chinach w tym roku ma obniżyć się o 280 mln ton (7,5 proc.) wobec zeszłorocznego poziomu produkcji, który wyniósł 3,75 mld ton, podczas gdy import węgla ma utrzymywać się na poziomie 20 mln ton miesięcznie w drugiej połowie roku.

W analizie ARP napisano, iż do zakłóceń podaży oraz wzrostu cen węgla znacząco przyczyniły się także zjawiska pogodowe w obszarze Azji-Pacyfiku, będące przyczyną bardzo silnych opadów deszczu. W szczególności narażeni są na to obecnie producenci z Australii oraz Indonezji. Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął na wzrost cen węgla australijskiego, jest podwyżka cen ropy, która podraża koszty wydobycia surowca.

„Ceny węgla energetycznego w Azji mogą wzrosnąć aż o 50 proc. jeśli opady deszczu będą jeszcze silniejsze. Cena w australijskim porcie Newcastle, która jest benchmarkiem dla rynku azjatyckiego, może wzrosnąć nawet do 90 USD za tonę. Optymizmem napawają prognozy cenowe dla węgla z Newcastle na drugą połowę roku; prognozowany jest wzrost do 59 USD za tonę wobec 46,5 USD za tonę w poprzedniej prognozie. Natomiast analitycy Citygroup spodziewają się ceny 61 USD w pierwszym kwartale 2017 r.” – czytamy w opracowaniu ARP.

Wraz ze wzrostem cen węgla energetycznego obserwowane jest również ożywienie na rynku węgla koksowego. Ze względu na ograniczenie dostaw typu spot, które w ostatnim czasie przeważały wśród nabywców, w drugiej połowie lipca ceny węgla typu premium stopniowo się umacniały.

Niektóre gatunki węgla koksowego zostały sprzedane po wyższej cenie, ponieważ dostępność surowca w transakcjach spot była mniejsza, przez co powstała duża rozpiętość cenowa pomiędzy gatunkami węgla o podobnej jakości. Ceny węgla najwyższej jakości eksportowanego do Chin wzrosły o 2,15 USD za tonę (do 102,9 USD za tonę), podczas gdy węgla drugiego gatunku wzrosły o 25 USD, osiągając 95,90 USD za tonę.

Zobacz także: Związkowcy z kopalni Wujek: "Nie ma decyzji o zamknięciu ruchu Śląsk"

PAP - mini

Reklama

Komentarze

    Reklama