Reklama

Ropa

Amerykanie zniosą embargo na eksport ropy? "Głosowanie we wrześniu"

  • Fot. Space24.pl

The Wall Street Journal informuje, że w ostatnim tygodniu września może dojść do głosowania w sprawie zniesienia embarga na eksport amerykańskiej ropy. Taki ruch, połączony z ewentualnym wzrostem produkcji, oznaczałby potężne tarapaty finansowe dla krajów uzależnionych gospodarczo od sprzedaży surowców energetycznych - m.in. Rosji.

Kevin McCarthy, republikański lider większości w Izbie Reprezentantów, powiedział we wtorek, że zamierza złożyć wniosek, który po przegłosowaniu umożliwi usunięcie obowiązujących od ponad czterdziestu lat ograniczeń: „Jeśli kiedykolwiek był czas na zniesienie zakazu eksportu ropy, to właśnie teraz. To przestarzałe podejście z lat siedemdziesiątych, które powstało w czasie, kiedy wielu Amerykanów z obawy o wyczerpanie zasobów ustawiało się w kolejkach po paliwo (…) Usunięcie embarga nie tylko pomoże krajowej gospodarce, ale wzmocni również naszą pozycję geopolityczną. Zwróćmy uwagę, że zwiększenie wydobycia w USA osłabiło wpływy OPEC” - przekonuje Mc Carthy.

Od pewnego czasu Republikanie starają się zdyskontować „rewolucję łupkową”, poprzez umożliwienie zagranicznej sprzedaży „czarnego złota” na dużą skalę. Cieszą się przy tym oczywiście poparciem ze strony branży naftowej, która w obliczu załamania cen potrzebuje innych modeli rozwojowych oraz nowych rynków zbytu. Sceptycyzm wobec takiego rozwiązania wyraził jednak Biały Dom, który ustami swojego rzecznika, Josha Earnest’a, poinformował, że będzie sprzeciwiać się zniesieniu ograniczeń.

Zwolennikami pomysłu nie są również Demokraci, którzy uważają, że nie będzie on służył bezpieczeństwu energetycznemu USA - szczególnie w kontekście zapewnienia rafineriom dostępu do taniego surowca. Obawiają się również, że w zasadzie niekontrolowany wzrost eksportu doprowadzi do zwiększenia wydobycia oraz emisji gazów cieplarnianych. Pomimo tego, wydawałoby się jednoznacznego, stanowiska w ostatnim miesiącu pojawiła się mała szansa na porozumienie, ponieważ ważny senator Partii Demokratycznej, Harry Reid, udzielił wypowiedzi, z której wynikało, że byłby skłonny rozważyć „poluzowanie przepisów”.

Warto bacznie obserwować rozwój wydarzeń za oceanem, ponieważ podjęte tam decyzje będą miały olbrzymi wpływ na światowe rynki ropy i mogą spowodować kolejne, znaczące, spadki jej wartości. Oznaczałoby to potężne tarapaty dla Rosji oraz wielu krajów zrzeszonych w OPEC - część z nich już teraz bardzo boleśnie odczuwa dotychczasowe obniżki, borykając się z recesją, rosnącym deficytem, etc.

Zobacz także: Polska może szantażować energetycznie Rosję

Zobacz także: Tania ropa zabija rosyjską gospodarkę. Erozja naftowego serca kraju

Reklama

Komentarze

    Reklama